Nie mieli spokojnej starości. "Od razu wyrzucili nas z mieszkania"
W niedzielę 12 listopada z Wrocławia dotarła smutna wieść o śmierci Hanny Gucwińskiej. 91-latka została zapamiętana jako współtwórczyni programu "Z kamerą wśród zwierząt" i ikona wrocławskiego zoo, z którego po latach została wyrzucona z mężem "w pośpiechu na mróz".
Nie mieli spokojnej starości. "Od razu wyrzucili nas z mieszkania"
"Zmarła Hanna Gucwińska - wieloletnia legendarna dyrektorka wrocławskiego zoo razem z mężem Antonim Gucwińskim (zmarłym w 2021 roku). Przez lata program 'Z kamerą wśród zwierząt', który prowadziła, uczył nas wrażliwości wobec naszych 'braci mniejszych'. Będzie nam jej ogromnie brakować" - napisał na Facebooku Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Małżeństwo Gucwińskich przez dekady rządziło wrocławskim zoo: Antoni jako dyrektor od 1966 r. do 2006 r., a jego żona jako główna specjalistka ds. hodowlanych. Historia ich życia to także kawał historii PRL i początku III RP, historia o ludzkich namiętnościach oraz o etyce prowadzenia ogrodów zoologicznych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zoo stało się ich domem
Hanna i Antoni poznali się jeszcze na studenckim stażu, na który skierowano ich do zoo we Wrocławiu. Szybko połączyła ich wspólna pasja, później praca, a potem mieszkanie w jednym z domków na terenie ogrodu (każde z nich zajmowało jedno piętro, dopiero później zaczęli w pobliżu budować własny dom). Wrocławski ogród zoologiczny stał się ich domem. Cały swój czas i energię poświęcali podopiecznym. I to właśnie tam okazali się znakomitymi opiekunami, ale i świetnymi przewodnikami i zarządzającymi, którzy doprowadzili ogród zoologiczny do wysokiego poziomu.
Do własnego programu przekonał ich dziennikarz i podróżnik Ryszard Badowski, który czasami nagrywał swój "Klub sześciu kontynentów" w ich zoo. To także on wymyślił nazwę programu: "Z kamerą wśród zwierząt".
Pod sąd
Pierwszy odcinek nagrano w służbowym mieszkaniu Gucwińskich w 1971 r., a jego bohaterami były młody struś i stadko kajmanów. Przez przeszło 30 lat Hanna i Antoni Gucwińscy nakręcili ponad 750 odcinków "Z kamerą wśród zwierząt". Na planie nie brakowało nieprzewidzianych sytuacji i wpadek, ale przede wszystkim opowieści, które fascynowały widzów.
Później Antoni Gućwiński borykał się z poważnymi problemami. Fundacja "Viva! Akcja dla zwierząt" oskarżyła go o znęcanie się nad niedźwiedziem Mago. Wcześniej, w 1991 r. uratował zwierzę wychowane w Tatrach przed uśpieniem i przygarnął do zoo. Gdy samiec stał się agresywny, postanowił odseparować go od innych i przechowywać przez 10 lat w odosobnieniu, skąd wzięły się zarzuty fundacji. Sąd ostatecznie uznał, że pan Antoni był winny, ale odstąpił od wymierzenia kary. Nakazał tylko wpłatę 1000 zł na Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Przykry koniec
W 2001 r., gdy pani Hanna dostała się do Sejmu z ramienia SLD-UP, ich program zdjęto z anteny. Później telewizja nie chciała już do niego wracać, twierdząc, że formuła się nie przyjmie.
W 2006 r. stracili pracę i musieli rozstać się z ukochanym zoo. Wrocławskiej placówce poświęcili 49 lat życia. Pożegnanie niestety nie należało do przyjemnych. - Zima i mróz, a my pakujemy się w pośpiechu, bo od razu wyrzucili nas z mieszkania - mówiła Hanna Gucwińska. - Błędem było to, że człowiek traktował ogród jako swoje życiowe dzieło. Trzeba było czasem odpuścić i może inaczej się ustawić – komentował wówczas pan Antoni.
Antoni Gucwiński zmarł 8 grudnia 2021 r. Spoczął w Alei Zasłużonych Cmentarza Osobowickiego we Wrocławiu. Hanna Gucwińska odeszła 12 listopada 2023 r. w wieku 91 lat.