Hanka Mostowiak nie była jedyna. Spektakularne śmierci na małym ekranie
Śmierć w kartonach - Hanka Mostowiak w M jak miłość
Scenarzyści mają bujną wyobraźnię, a przez to losy serialowych bohaterów obfitują w dziwaczne zbiegi okoliczności, choroby, wypadki, niespodzianki. Bardzo często nie jest im dane nawet umrzeć spokojnie. Niektóre serialowe zgony zostały zapisane na kartach scenariusza w tak niezwykły sposób, że wciąż o nich pamiętamy, chociaż minęły od nich lata.
Najbardziej spektakularna i godna zapamiętania śmierć na małym ekranie przypadła w udziale Hance Mostowiak. Małgorzata Kożuchowska odgrywała Hanię przez ponad dekadę. Niemal dokładnie 11 lat po premierze w "M jak miłość", aktorka pożegnała się z rolą.
Hanna Mostowiak zmarła w okolicznościach, które do tej pory są podstawą dla memów - wjechała samochodem w kartony. Nie wszyscy jednak pamiętają, że wypadek nie wyrządził jej krzywdy, nie bezpośrednio. Przyczyną śmierci Hanki było bowiem pęknięcie tętniaka w mózgu, nie wjazd w pudła.
Śmierć po szpitalnej bójce - Rysiek w Klanie
Rysiek z popularnej telenoweli nigdy nie miał łatwo - postać odrywana przez Piotra Cyrwusa często była wyśmiewana. A to widzom nie podobały się jego infantylne rozmowy z żoną, a to ciągłe "mycie rączek". A jednak Lubicz pojawiał się na wizji aż przez 15 lat - od 1997 do 2012 roku. Wreszcie jednak aktor zdecydował się porzucić produkcję dla teatru, a scenarzyści musieli na dobre Rysia "załatwić".
Jak to zrobili? Z powodu zawału serca Lubicz trafił do szpitala. Jednak to nie problemy z tym narządem spowodowały zgon. Gdy Rysiek spotkał złodzieja buszującego w szpitalnych salach, zdecydował się go unieszkodliwić. Niestety, został odepchnięty, upadł, uderzył się w głowę. Stwierdzono śmierć mózgu, a jego narządy, jak się domyślamy ze względu na podpisaną zgodę, trafiły do osób potrzebujących przeszczepu.
Śmierć Ryszarda nie poszła na marne, miała pokazać widzom, jak ważne jest oddawanie organów do transplantacji.
Upadek z wysokości - Mamutu w Na dobre i na złe
Trup gęsto ściele się w niemal każdym tasiemcu. Lata lecą, więc i bohaterowie się zmieniają - jedni odchodzą, historie innych są śledzone z zapartym tchem. Twórcy polskich seriali nie zapominają o odniesieniach do rzeczywistości, a w kolejnych odcinkach można doszukiwać się tematów ważnych dla przeciętnego Polaka.
W "Na dobre i na złe" w 2015 roku poruszono wątek uchodźców. Chodziło o Mamutu z Rwandy. Pacjent miał zostać deportowany do Afryki, ale doktor Zuza Krakowiak nie mogła na to pozwolić. Postanowiła więc wyjść za Mamutu za mąż. Ten z kolei nie chciał, by kobieta trafiła do więzienia, więc w ostatniej chwili zrezygnował z zaślubin. Postanowił za to zrobić coś innego - powiesić flagę swojej ojczyzny na wysokim budynku. Niestety, spadł i zginął.
Można się tylko zastanawiać, jaka nauka miała płynąć z takiego obrotu wydarzeń...
Dziwne losy narzeczonych Igora z Na Wspólnej
Igor nigdy nie miał szczęścia w miłości. Nie miał go na tyle, że dwie z kilku jego dziewczyn scenarzyści uśmiercili w tragicznych okolicznościach. Niektórzy bohaterowie seriali naprawdę mają pecha. Pierwsza partnerka Nowaka, która zmarła w "Na Wspólnej" to Ania, rudowłosa chłopczyca. Bednarczyk cierpiała na białaczkę, a gdy poznała Igora, nie była wolna, planowała ślub. Jednak ani choroba, ani narzeczony nie stanęły na drodze temu związkowi. Przerwała go dopiero śmierć.
Druga dziewczyna Igora, którą uśmiercono, to Magda. Mężczyzna związał się z nią kilka lat po śmierci Ani, wcześniej przez jego życie przewinęło się mnóstwo kobiet. Z Anią połączył go płomienny romans, później była ciążowa wpadka, przekonywanie dziewczyny do aborcji, samotne macierzyństwo, przemiana Nowaka w dobrego tatę, zdrady, wreszcie śmierć Anny. Uff, działo się. Partnerka Igora zginęła w wypadku na motocyklu.
Wybuch, cesarka, sepsa - Olga Rojko z Lekarzy
Śmierć bohaterów nie ominęła serialu "Lekarze". Widzowie byli świadkami zgonu jednej z lekarek, Olgi Rojko, w którą wcieliła się Magdalena Boczarska. Kobieta nie umarła z powodu choroby, nie zginęła w wypadku drogowym - a to chyba jeden z najczęstszych sposobów rozprawienia się przez scenarzystów z bohaterem.
Co się stało? Rojko była ciężarną kochaną Maksa Kellera granego przez Pawła Małaszyńskiego. Z utęsknieniem czekali na narodziny synka. Pewnego dnia zakochani wspólnie podjechali na stację benzynową, gdzie doszło do ogromnego wybuchu. Rojko była w złym stanie, dlatego w szpitalu zdecydowano o cesarskim cięciu. Na świat przyszedł zdrowy chłopiec, Kuba, ale jego mama nie przeżyła - nabawiła się bowiem sepsy.
Co ciekawe, w kolejnym sezonie "Lekarzy" uśmiercono także doktora Kellera.