Hanka Bielicka: ''Dzieci, tylko trzy zdjęcia, ja wiem, że wy macie taką pracę''

Niezapomniana pierwsza dama polskiej sceny. Zawsze uśmiechnięta - „Jeszcze Polska nie umarła, póki się śmiejemy”, brzmiało jej motto – elegancka, w fantazyjnym kapeluszu. Zasłynęła dzięki trafnym, często dosadnym i ironicznym wypowiedziom, ale nigdy nie przekraczała granicy dobrego smaku. Pełna radości życia, wyrozumiała, zawsze dobrze wychowana.

''Myślałam nawet o samobójstwie''
Źródło zdjęć: © ONS.pl

/ 10Do końca wyrozumiała i z klasą

Obraz
© AKPA

Nawet tuż przed śmiercią, kiedy fotoreporterzy zaczęli polować na jej zdjęcia ze szpitala, potrafiła zachować klasę. To Fakt jako pierwszy opublikował fotografię starej, schorowanej Hanki Bielickiej. Naczelny Super Expressu kazał swoim ludziom natychmiast dostarczyć podobny materiał.

- Znaleźliśmy odpowiednią salę i fotograf zaczął robić szybko zdjęcia. Hanka Bielicka popatrzyła na nas i powiedziała: „Dzieci, tylko trzy zdjęcia, ja wiem, że wy macie taką pracę”. Rozpłakałam się i krótko po tym odeszłam z gazety. Fotograf wolał jeździć na wojny, niż robić takie zdjęcia – opowiadała poruszona dziennikarka Super Expressu.

/ 10''Urodziłam się na wozie''

Obraz
© Film polski

Przyszła na świat 9 listopada 1915 roku w szczęśliwej, kochającej i dobrze sytuowanej rodzinie, choć w nietypowych okolicznościach.

- Urodziłam się na wozie. Rodzice uciekali w pierwszą wojnę i koło Połtawy mama musiała zsiąść z wozu, żeby mnie urodzić – śmiała się.

Rodzice dbali o jej edukację i obycie – była harcerką, uczyła się francuskiego i angielskiego, należała do chóru, ćwiczyła grę na instrumentach. Wszystko to przydało się jej później, gdy zdecydowała się na karierę sceniczną.

/ 10''Ojca całowało się w rękę''

Obraz
© EastNews

Wychowywała się w Łomży, gdzie przeniosła się wraz z rodzicami jeszcze jako dwuletnie dziecko. Rodzicom zawdzięczała wiele – to oni wpajali jej zasady dobrego wychowania, pilnowali, by przestrzegała norm obyczajowych i wprowadzali surowe reguły. Po latach Bielicka była im za to bardzo wdzięczna.

I śmiała się, że ona miała „specjalne prawa”, bo też nie zabiegała o względy chłopców, nigdy nie była kokietką, a prawdziwą „kumpelą”.

- Nauczycielka na wywiadówce powiedziała: „Hanka Bielicka może chodzić z chłopakami, bo ona nigdy nie chodzi z jednym”. Lubiłam towarzystwo chłopaków i oni mnie lubili. Byliśmy świetnymi kompanami.

/ 10Odreagowanie okropności

Obraz
© Film polski

Od najmłodszych lat przejawiała zainteresowanie sceną i recytowała wierszyki przed każdym, kto chciał jej słuchać. Śmiała się, że już wtedy była aktorką charakterystyczną i nie miała co liczyć na role pięknych księżniczek; w „Kopciuszku” obsadzono ją jako macochę, co wspominała z żalem nawet po wielu latach.

Szczęśliwe dzieciństwo szybko jednak dobiegło końca. Wojna odebrała im wszystko.

- Czasem myślę, że moje sceniczne życie było sposobem na odreagowanie wszystkich okropności, które przeżyłam – wyznawała.

/ 10''Zabierzcie tego krokodyla ze sceny, bo umrę ze śmiechu!''

Obraz
© Henryk Rosiak/PAP

Bielicka nie podzieliła losu rodziny – miała szczęście, bo tuż przed wybuchem wojny zaczęła pracę w teatrze w Wilnie. Widzowie od razu ją pokochali; nawet w tych trudnych czasach potrafiła ich rozbawić i rozpalić w ich sercach nadzieję na lepsze jutro.

Szybko zaakceptowała tę swoją „charakterystyczność” i postanowiła zrobić z niej zaletę.

- Zelwer nauczył mnie sztuki aktorskiej. Już w szkole uświadomił mi, że będę aktorką charakterystyczną - wspominała w jednym z wywiadów. - Tak naprawdę dał mi popalić dopiero na trzecim roku. Przejęta do granic recytowałam jakiś tragiczny monolog, gdy nagle Zelwerowicz ryknął: „Zabierzcie tego krokodyla ze sceny, bo umrę ze śmiechu!”. A potem jeszcze mnie dobił: „Gdyby przyszło pani do głowy grać Ofelię, to radzę już w pierwszym akcie iść do zakonu, bo inaczej widzowie skonają ze śmiechu”...

/ 10''Wszyscy się gapią na ten głupi kapelusz''

Obraz
© PAP/CAF

Jej znakiem charakterystycznym stał się uśmiech i... nieodłączny kapelusz. Pytana, ile tych kolorowych nakryć głowy ma w szafie, odpowiadała:

- Liczyłam do 60. kapelusza, potem już mi się nie chciało. Kapelusze dalej kupuję i dostaję w prezencie. Mogę dodać, że chyba mam kapelusz na każdą okazję. - Jestem z epoki, w której kapelusze nosiło się na co dzień: i do kościoła, i z wizytą do sąsiadki mieszkającej po drugiej stronie ulicy – tłumaczyła się ze swojego przywiązania do kapeluszy w Kuchni. - Gdyby moja matka lub babka weszły do kawiarni bez kapelusza, to wzbudziłyby sensację. Jako dziewczynka nosiłam bereciki, potem kapelusiki, gdy byłam na uniwerku, studiowałam romanistykę, kapelusze. Choć nie miałam pieniędzy, od razu wybierałam taki, który zwracał uwagę, a gdy okazywał się za drogi, to do tego tańszego przypinałam na przykład jakąś woalkę. Kiedy przyjeżdżałam z Warszawy, ojciec mówił: „W kościele stawaj osobno, po lewej stronie. Ja przy tobie nie będę stał. Wszyscy się gapią na ten głupi kapelusz, zamiast się modlić”.

/ 10''Z mężczyzną w jednym łóżku?!''

Obraz
© PAP/CAF

Ale teatr to nie tylko pierwsze radości – to dla niej również pierwsze miłosne rozczarowanie. Jerzy Duszyński (na zdjęciu), przystojny amant polskiego kina, którego poznała na scenie, nie narzekał na brak zainteresowania ze strony pań. I choć był w związku, Bielicka naprawdę zawróciła mu w głowie.

- Hania, jakbym się miał ożenić, to tylko z tobą – wyznawał.

Początkowo ignorowała jego zaloty, ale kiedy zatrzymali się w Wilnie i okazało się, że ma z Duszyńskim dzielić pokój, zawołała:

- Ja?! Z mężczyzną w pokoju, do tego w jednym łóżku?! Co wyście, zgłupiały?! Bez ślubu ani rusz!
** Pobrali się więc w 1940 roku.

- Inaczej nie wypadało – dodawała ze śmiechem.

/ 10''Zdradził mnie już na trzeci dzień po ślubie''

Obraz
© AKPA

Małżeństwo nie należało jednak do udanych.

- Myślę, że zdradził mnie już na trzeci dzień po ślubie. Jak wypił, to chodził na baby, wiedziałam o tym – wyznawała Bielicka, dodając jednak, że sama nie była najlepszą żoną.

- Istniałam tylko od pasa w górę, a w dół to były zakazane rejony. U mnie głowa bardziej pracowała niż te doły. Albo miałam uśpiony seks, albo nie trafiłam na swojego mężczyznę. Czuję, że coś mi umknęło, ale nie żałuję tego, bo nie wiem, czego mam żałować – dodawała żartobliwie.

Mimo nieporozumień i zdrad Duszyńskiego, para żyła ze sobą przez 13 lat w przyjacielskich stosunkach.

– Nasze małżeństwo przetrwało tak długo, bo moja mama była w Jurku zakochana, dogadzała mu, rozpieszczała go.

/ 10''Myślałam nawet o samobójstwie''

Obraz
© ONS.pl

To Bielicka zdecydowała się na rozwód, ale nie z powodu zdrad męża – sama zakochała się w innym mężczyźnie, Jerzym Baranowskim. Z Duszyńskim rozstała się w przyjacielskiej atmosferze i wspominała potem, że często żałowała tej decyzji.

Z Baranowskim jej nie wyszło – kochanek był żonaty i ani myślał o rozstaniu z żoną. W dodatku okazało się, że miał na boku jeszcze jedną kobietę, która urodziła mu dziecko.

- Odchorowałam to mocno, myślałam nawet o samobójstwie - wyznawała Bielicka. I podobno nie tylko myślała, ale i targnęła się na własne życie. Całe szczęście udało się ją odratować.

10 / 10Gotowa na śmierć

Obraz
© AKPA

Po tych miłosnych niepowodzeniach przez wiele lat żyła samotnie. Praca stała się jej całym życiem.

- Mam trudności z chodzeniem po mieszkaniu, lecz kiedy mam stanąć przed publicznością, to czuję wielki przypływ energii. Wchodzę wtedy na scenę i mogę nawet zatańczyć. To jest cudowny zawód – mówiła.

Cały czas się uśmiechała i chętnie pomagała innym. Nigdy nie narzekała, choć coraz bardziej podupadała na zdrowiu.

Odeszła 9 marca 2006 roku. Miała 90 lat. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta