Gwiazdy w perukach. Widzowie się nabrali?
Wpadkom nie ma końca
Zobaczcie aktorki, które uwielbiają bawić się swoim wizerunkiem i bez skrępowania noszą peruki. Tylko czy aby na pewno sztuczne włosy dodają im urody?
Gwiazdy robią wszystko, aby na czerwonym dywanie i szklanym ekranie wyglądać perfekcyjnie. Liczy się nie tylko strój i makijaż, ale również idealnie dobrana fryzura. Spoglądając na to, jak prezentują się bohaterki ulubionych telewizyjnych produkcji, można wpaść w naprawdę spore kompleksy. Szczupła figura, zgrabne ciało i włosy, którym niestraszny jest deszcz, wichura, a nawet śnieżna zamieć. One po prostu zawsze sprawiają piorunujące wrażenie. Jak to możliwe? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: aktorki nie tylko poprawiają sylwetkę w Photoshopie, korzystają na planie z pomocy kaskaderów, ale także ich fryzury są specjalnie przygotowywane. I tym razem wcale nie chodzi o sztab czuwających nad nimi stylistów i fryzjerów, ale o... peruki. Włosy gwiazd narażone są na ciągłe zmiany, niszczące podmuchy gorącego powietrza z suszarki i urządzeń do stylizacji. Niektóre role wymagają również koloryzacji, która nie wpływa najlepiej na ich kondycję. Wówczas doskonałym rozwiązaniem jest założenie peruki. Czasem efekt
takiej metamorfozy jest naprawdę imponujący, jednak częściej wygląda to po prostu śmiesznie. Joanna Brodzik na początku kręcenia zdjęć do "Domu nad rozlewiskiem" występowała w rudej sztucznej czuprynie. Na szczęście szybko wróciła do swojego naturalnego wizerunku. Z kolei Małgorzata Foremniak pojawiła się w czarnych włosach na planie serialu "Odwróceni". - Ja naturalnie mam ciemne włosy. Ale trzynaście lat temu musiałam się przefarbować na blond i polubiłam ten kolor. W ciemnych włosach czuję się dobrze, ale pozostanę wierna blondowi – powiedziała na łamach "Faktu". Nawet tak perfekcyjna gwiazda jak Małgorzata Kożuchowska zaliczyła wpadkę, gdy w krótkiej czarnej peruce wystąpiła w serialu "Teraz albo nigdy". W tym przypadku nietrudno było zauważyć, że nie są to prawdziwe włosy aktorki. Jednak największą gafę popełnili styliści pracujący przy wyglądzie Katarzyny Cichopek w produkcji "Tancerze". Nawet gwiazda nie była zadowolona z ostatecznego efektu. - Niespecjalnie podobam się sobie jako blondynka. Czasem w
tej charakteryzacji czuję się kosmicznie, bo mam wrażenie, że wyglądam jak muppet. Dobrze, że to tylko peruka – przyznała szczerze w wywiadzie dla "Tele Tygodnia". Zobaczcie aktorki, które uwielbiają bawić się swoim wizerunkiem i bez skrępowania noszą peruki. Tylko czy aby na pewno sztuczne włosy dodają im urody? Oceńcie sami! AR