Gwiazdy "Klanu" i "M jak miłość" komentują zmiany w TVP
Od kilku tygodni głośno jest o decyzjach TVP w sprawie najpopularniejszych polskich seriali. W ich wyniku telenowele produkowane od wielu lat mogą stracić swoje miejsce w ramówce. Okazuje się jednak, że "Klan" zapewnia stacji pozycję lidera rynku wśród wszystkich widzów. Czy to pozwoli mu przetrwać?
Złe wieści
*Od kilku tygodni głośno jest o decyzjach TVP w sprawie najpopularniejszych polskich seriali. W ich wyniku telenowele produkowane od wielu lat mogą stracić swoje miejsce w ramówce. Okazuje się jednak, że "Klan" zapewnia stacji pozycję lidera rynku wśród wszystkich widzów i trzecie miejsce w grupie komercyjnej. Czy to pozwoli mu przetrwać? Sytuacja serialu wydaje się więc stabilna. Choć od jakiegoś czasu mówi się, że telenowela ma zniknąć z anteny są duże szanse na to, że widzowie szybko się z nią nie pożegnają. Przypomnijmy, że jej twórcy mają podpisaną umowę z TVP do czerwca tego roku, ale renegocjacje kontraktu trwają. Wiele wskazuje jednak na to, że mogą pojawić się spore cięcia w budżecie, co oznacza, że aktorzy zaczną zarabiać mniej niż do tej pory. - Liczę, że negocjacje prowadzone z producentami zakończą się pozytywnie i seriale staną się opłacalne, zaczną na siebie zarabiać, dzięki czemu będą mogły pozostać na antenie - stwierdził Jacek Kurski w specjalnym oświadczeniu. Otrzymywane przez aktorów
gaże mają zostać obcięte aż o 20 procent. Nowe władze są zdeterminowane, aby obniżyć koszty wyprodukowania poszczególnych odcinków. To najbardziej odbije się na kieszeni gwiazd. Co na to grający w telenowelach artyści? *
Pomysł na przetrwanie
Przypomnijmy, że TVP prowadzi zmiany na szeroką skalę. Wygląda jednak na to, że odbiją się one przede wszystkim na najpopularniejszych serialach, które podobno przynoszą straty.
- Dotychczasowy model stopniowo zastąpimy nowym, bardziej efektywnym dla TVP. Otwieramy się na kontakty z twórcami, aby pozyskać z rynku najlepsze projekty. Procesem produkcji i jego kosztami w większym stopniu niż dotąd zarządzać będzie TVP. Nie może być tak, żeby wielomilionowe produkcje przekładały się na wielomilionowe straty - dodał Kurski w swoim oświadczeniu.
Nie oznacza to jednak, że dwa najpopularniejsze w Polsce tasiemce z dnia na dzień znikną z anteny. Władze stacji mają inny pomysł na to, aby stały się opłacalne.
To nieuniknione
Gwiazdy występujące w "Klanie" podobno odetchnęły z ulgą na wieść, że ich serial ma szanse pozostać na antenie. Gorzej jednak przyszło im pogodzenie się z perspektywą potencjalnej obniżki płac za pojawianie się w kolejnych odcinkach tasiemca. Okazuje się, że rozmowy na ten temat nawet się nie zaczęły.
- Aktorzy będą ostatnimi, którzy dowiedzą się o obcięciu stawek - powiedziała Paulina Holtz w rozmowie z "Twoim Imperium".
Radość związana z decyzją o kontynuowaniu serialu przynajmniej do czerwca tego roku, miesza się z obawami o finansową przyszłość wielu artystów.
- Nie mam jednak pojęcia, jakie będą warunki finansowe - dodała Barbara Bursztynowicz w tej samej rozmowie.
Nie tylko ''Klan''
Problem z cięciami w budżecie mają również aktorzy występujący w serialu "M jak miłość". Media od lat rozpisują się o gwiazdorskich stawkach obsady, gdzie największe sławy zarabiają nawet po kilka tysięcy złotych dzień zdjęciowy. Ostatnio szerokim echem odbiła się informacja, że pies Rafała Mroczka został zatrudniony na planie i zarabia około 500 złotych za epizod. Teraz nie tylko jemu grozi drastyczna obniżka płac.
Kacper Kuszewski wcielający się w postać Marka Mostowiaka nie wydaje się być jednak tym faktem zmartwiony.
- Nawet gdyby gaże miały być obcinane, producenci mogą na mnie liczyć. Jestem chętny, by nadal grać tę rolę - stwierdził w wywiadzie dla "Twojego Imperium".
Być albo nie być
Wyniki badań Nielsen Audience Measurement podane przez portal Wirtualnemedia.pl pokazują z kolei jasno, że średnia widownia odcinków "Klanu" pokazanych w okresie od 31 sierpnia do 2 marca 2016 roku wyniosła 2,47 mln osób. Czy to wystarczy, aby ten format przetrwał?
- Już tyle razy słyszałam, że produkcja "Klanu" dobiega końca. Czas pokaże, kto finalnie ma większe przełożenie. Będę się temu z boku przyglądać. Jeśli chodzi o mnie, to byłam tylko małym trybikiem tego przedsięwzięcia. Widzowie "Klanu" mnie polubili, reżyser chyba mniej - stwierdziła Danuta Kowalska w wywiadzie dla "Faktu".
Jakie będą losy serialu i jego głównych gwiazd okaże się w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Wszystko wskazuje jednak na to, że na obcięciu gaż może się nie skończyć.