Gwiazda "Sukcesji", Dagmara Domińczyk wyznaje: "Mój tata nagle zmarł"
- Tata wychował dumne patriotki - mówiła o swoim tacie, działaczu Solidarności Dagmara Domińczyk, aktorka hitowej "Sukcesji" HBO. W nowym wywiadzie gwiazda ujawniła, że Mirosław Domińczyk nie żyje.
Dagmara Domińczyk od pierwszego sezonu "Sukcesji" wciela się w postać Karoliny, ekspertki od PR-u w firmie Waystar Royco należącej do Logana Roya. Domińczyk ma potężne grono fanów, które dzięki czwartemu sezonowi show jeszcze się powiększa. Jak pisaliśmy już jakiś czas temu, historia Dagmary to gotowy materiał na kolejny serial albo film. W tym scenariuszu byłby ojciec-działacz Solidarności, Kielce lat 90., życie na emigracji, wakacje w idyllicznej Polsce, kariera w Hollywood i mąż gwiazdor, którego kojarzy każdy kinomaniak. – Nigdy nie wstydziłam się tego, skąd pochodzę – mówiła Domińczyk, podkreślając, jak ważna jest dla niej Polska.
Aktorka, udzielając teraz wywiadu dla "Rolling Stone", nie mogła powstrzymać się od ujawnienia personalnej historii. - Nie mam pojęcia, jak działa wszechświat, że śmierć "Sukcesji", śmierć Logana Roya zbiegła się ze śmiercią mojego kur...sko wspaniałego, skomplikowanego ojca - wyznała wprost dziennikarzowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domińczyk miała w wywiadzie opowiadać o znaczącej roli, jaką w czwartym, ostatnim sezonie "Sukcesji" odgrywa jej postać. Wydawało się, że wywiad w "Rolling Stone" będzie poświęcony przede wszystkim szokującym wydarzeniom z trzeciego odcinka. Jeśli jeszcze nie oglądaliście tego epizodu, ostrzegamy, że podzielimy się dużym spojlerem!
Aktorka w pewnym momencie przyznała, że to dla niej "dziwny sezon". Gdy dziennikarz zapytał, dlaczego, powiedziała wprost:
- To jest coś, o czym publicznie mówiłam. Dwa dni przed tym, jak po raz ostatni mieliśmy kręcić "Sukcesję", dwa dni przed tym, jak ostatni raz pojawiłam się na planie, mój własny tata, który jest milszą wersją Logana Roya, który był ważną siłą w życiu moim i siostry, jedyny taki człowiek, nagle zmarł w wieku 69 lat. Dowiedzieliśmy się przez telefon od osoby, której nigdy nie spotkaliśmy. Był w tym czasie w Polsce.
Domińczyk podkreśliła w emocjach, że kończy się serial, doszło do śmierci Logana Roya i w tym czasie zmarł jej własny tata. Scenę pogrzebu Logana, na którą widzowie "Sukcesji" jeszcze czekają, Domińczyk kręciła jeszcze przed odejściem taty, podobnie jak scenę w samolocie, gdy próbują jeszcze reanimować Logana, a Tom informuje w tym czasie przez telefon jego dzieci.
- Mój tata zmarł dwa miesiące temu, ale jeśli chodzi o nagłą, traumatyczną stratę, mogło się to dla mnie wydarzyć dwa dni temu. Tak się, ku..a, czuję. Zaczęłam oglądać odcinek i czułam, jak pulsuje mi żyła w głowie. Myślałam, że będę miała udar. Płakałam i płakałam. (...) Zapomniałam na chwilę o własnej żałobie i wpadłam w tę historię - opowiada.
Domińczyk przyznała, że choć jeszcze nie wiedziała, co stanie się z jej własnym tatą, praca przy scenie śmierci Logana i obserwowanie tego, jak zareagują jego dzieci, było dla niej ekstremalnie trudnym przeżyciem, bo - jak mówi - odkąd była małą dziewczynką, bała się, że jej tata nagle umrze. - I to się stało - rzuca w rozmowie.
Śmierć Mirosława Domińczyka była dla niej szokiem. - Tata miał 69 lat. Nie było nas przy tym. To się stało, gdy on był w Polsce, a ja w New Jersey. Zawsze bałam się, że umrze gdzieś z daleka ode mnie i właśnie to się wydarzyło. Dramatyczna, nagła śmierć, która powoduje, że przez kilka dni jesteś w szoku. Nie wierzysz w to. "Sukcesja" naprawdę dobrze to uchwyciła - wyznała.
Domińczyk przyznała, że jej tata i Brian Cox, wcielający się w postać Logana Roya, mieli ze sobą wiele wspólnego, dlatego tak dobrze dogadywała się na planie z gwiazdorem.
Przypomnijmy, że ojciec Dagmary – Mirosław Domińczyk – był działaczem opozycyjnym. Należał do Solidarności, był przewodniczącym związku regionu świętokrzyskiego. 13 grudnia 1981 r. internowano go, następnie przerzucano do kilku zakładów karnych. Został częściowo zwolniony w październiku 1982 r., by na początku 1983 r. zmusić go do emigracji z Polski. Rodzina Domińczyków trafiła najpierw do RFN, a potem do USA. - Rodzice dostali bilet w jedną stronę. Z jedną małą walizeczką trafiliśmy do Nowego Jorku – wspominała Dagmara w filmie dokumentalnym "Światowe kariery Polaków. Udacznicy II".
- Tata wychował dumne patriotki. Ameryka to kraj, który jest mieszaniną ras, narodów, języków. Jestem zdania, że trzeba być dumnym ze swoich korzeni. Włoch jest dumny z tego, że jest z Włoch. Irlandczyk jest dumny. A dlaczego Polak nie? Jako kobieta, żona, matka chcę, żeby moje dzieci wiedziały, skąd pochodzę. Żeby wiedziały, co znaczy polska kultura, literatura. To dla mnie bardzo ważne i się tego nie wstydzę. Nigdy się nie wstydziłam - mówiła Domińczyk.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.