Gwiazda przeboju lat 80. musiała dorabiać na budowie. "Wpadłem w szufladkę"
Piotr Skarga zasłynął z roli w przebojowym serialu "W Labiryncie", emitowanym pod koniec lat 80. Późniejsza kariera po zakończeniu popularnej produkcji nie stała jednak dla aktora otworem. By zdobyć środki do życia, musiał trudnić się innymi zajęciami.
Gwiazda przeboju lat 80. musiała dorabiać na budowie. "Wpadłem w szufladkę"
Skarga zadebiutował w 1975 r. w obyczajowej "Małej wprawie". Potem grał głównie epizodyczne role w polskich filmach i serialach. Pod koniec lat 80. wcielił się w Jana Duraja w głośnym tasiemcu "W labiryncie". Dopiero ta kreacja zapewniła mu spory rozgłos. To wtedy wydawało się, że jego aktorska kariera nabiera wiatru w żagle.
Myślał, że to będzie przełom
Otrzymanie roli w serialu "W labiryncie" było przełomem w karierze Skargi. Do udziału w produkcji zaprosił go jego wieloletni przyjaciel, reżyser i scenarzysta Piotr Karpiński. Tak aktor wspomina tamten moment w wywiadzie dla Plejady.
- Zaprosił mnie na zdjęcia próbne do serialu "W labiryncie" i dostałem rolę. Bardzo się cieszyłem. Tym bardziej że obsada tego serialu była bardzo godziwa.
"W labiryncie" było wyświetlane w latach 1988-1991. Grany przez Skargę Jan Duraj jest farmakologiem i zatroskanym ojcem Oli, zmagającym się z codziennymi problemami. Występ w hicie lat 80. i 90. nie zagwarantował jednak gwieździe możliwości sprawdzenia się w innych większych rolach.
Najpierw na budowie, potem w restauracji
Po zakończeniu emisji serialu do aktora nie trafiały jednak nowe propozycje zawodowe.
- Wpadłem w szufladkę, z której trudno mi było wyjść. Było mi bardzo przykro. To wtedy dotarło do mnie, że aktorem się bywa, więc, w oczekiwaniu na nowe wyzwania, wyjechałem do Norwegii do pracy - wyznaje aktor. - Pracowałem więc jako budowlaniec – tynkowałem i malowałem domy - dodaje.
Kolejnego zajęcia Skarga szukał już w ojczyźnie. Gdy dostał propozycję pracy kelnera, niemal z marszu ją przyjął. - Klienci czasem byli zdziwieni moim widokiem. Cały czas kojarzyli mnie z serialu "W labiryncie" i myśleli, że zmieniłem zawód. Dorabiałem też w inny sposób. Przeszedłem szkolenia i sprzedawałem odkurzacze, a potem polisy ubezpieczeniowe.
Wsparcie ukochanej w niełatwej sytuacji
Ścieżka zawodowa nie układała się po myśli serialowemu Durajowi. Zamiast rozwijać skrzydła jako aktor, musiał ciężko pracować na chleb w innych zawodach. W trudnych momentach Skarga mógł jednak liczyć na wsparcie ukochanej żony Beaty.
Na pytanie Michała Misiorka z "Plejady" o to, jak przeżywał ciężkie chwile, Skarga odpowiedział:
- Niech pan nie wierzy we wszystko, co piszą w internecie. Aż tak źle nie było. Ale duża w tym zasługa mojej żony. Ona cały czas mnie wspierała, wierzyła we mnie. I w dalszym ciągu wierzy. Jesteśmy bardzo kochającym się małżeństwem.