Grzegorz Miecugow o walce z rakiem: "Coś tam jeszcze siedzi, ale jest dobrze. Będę zdrowy"
Koniec ubiegłego roku jeszcze długo będzie nam się kojarzyć z dramatycznym wyznaniem Grzegorza Miecugowa w "Dzień dobry TVN", kiedy to w rozmowie z Jolantą Pieńkowską opowiedział o walce z chorobą nowotworową, która wywróciła jego życie do góry nogami. Dziś prezenter "Szkła kontaktowego" może odetchnąć z ulgą - i to dosłownie, bowiem nie tylko uwolnił się od guza płuc, ale też po wielu latach rzucił palenie papierosów. Grzegorz Miecugow jest już zupełnie innym człowiekiem.
Pokonał chorobę i nałóg nikotynowy
Koniec ubiegłego roku jeszcze długo będzie nam się kojarzyć z dramatycznym wyznaniem Grzegorza Miecugowa w "Dzień dobry TVN", kiedy to w rozmowie z Jolantą Pieńkowską opowiedział o walce z chorobą nowotworową, która wywróciła jego życie do góry nogami.
Dziś prezenter "Szkła kontaktowego" może odetchnąć z ulgą - i to dosłownie, bowiem nie tylko uwolnił się od raka płuc, ale też po wielu latach rzucił palenie papierosów.
Grzegorz Miecugow jest już zupełnie innym człowiekiem.
AOS/KW
Grzegorz Miecugow może być z siebie dumny
Szybka i skuteczna terapia, ekspresowe rzucenie palenia oraz pozytywne nastawienie przyniosły rezultaty. Grzegorz Miecugow może się pochwalić dobrymi wynikami badań lekarskich oraz uchodzić za wzór człowieka, któremu udało się pokonać śmiertelną chorobę.
Chętnie dzieli się swoją historią
- Jest ok. Coś tam jeszcze siedzi, ale jest dobrze. Będę zdrowy - powiedział dziennikarzom "Super Expressu".
Przy okazji wyznał, że wyniki badań odebrał dokładnie w rocznicę rzucenia palenia, które przez wiele lat determinowało jego życie.
Ostatni rok jego życia był przełomowy
- Odpowiedziałem sobie na pytanie, czy palenie rozwiązuje moje problemy? Odpowiedź była prosta: "Nie". Drugie pytanie było takie, czy jak rzucę palenie, to będę miał poczucie straty czy zysku. To ważne pytanie. Odpowiedź na nie okazała się dosyć kluczowa - wyznał prowadzący "Szkła kontaktowego".
Grzegorz Miecugow palił przez wiele lat
Miecugow przez ponad 30 lat wypalał dziennie około dwóch paczek papierosów. Jego organizm był tak uzależniony od nikotyny, że dziennikarz nie był w stanie wytrzymać bez "dymka" kilkunastu godzin.
Zdarzało mu się zrezygnować z wycieczki do Stanów Zjednoczonych, ponieważ przerażała go wizja całkowitego zakazu palenia w samolocie.
Grzegorz Miecugow wygrał życie
- To było łatwiejsze, niż myślałem. Gdyby ktoś powiedział mi, że wytrzymam rok bez papierosa, to bym nie uwierzył. Gdy rzucałem palenie w latach 90., to jak widziałem kogoś palącego, to miałem poczucie straty. Teraz jest inaczej. I gdy widzę palącego, to mu współczuję - wyjaśnił na łamach "Super Expressu".
Osoby, które rzuciły palenie przez długi czas są wciąż narażone na nawrót uzależnienia, lecz w przypadku Grzegorza Miecugowa jesteśmy pewni, że dziennikarz już nigdy więcej nie sięgnie po papierosa.
Wygrane życie jest dla niego bezcennym darem.
AOS/KW