Grzegorz Markowski w nowym programie Moniki Olejnik. "Kościół jest w kryzysie"
11.05.2021 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grzegorz Markowski był gościem nowego programu "Monika Olejnik. Otwarcie". Artysta opowiedział o tym, dlaczego zdecydowali się odwołać ostatnie koncerty i o problemach Kościoła katolickiego.
"Monika Olejnik. Otwarcie" to najnowszy program popularnej dziennikarki, który zadebiutował 10 maja w TVN24 GO. Prowadząca "Kropka nad i" zaprasza do show ludzi związanych z kulturą, sztuką i sportem. Pierwszym gościem Moniki Olejnik był Grzegorz Markowski.
Już na samym początku rozmowy prowadząca poruszyła kontrowersyjny temat. Dotyczył on używek w branży muzycznej. - A czy miałeś taki moment kryzysu? Bo ja żartowałam, że alkohol, dragi itd., ale jak wiadomo, to jest czasami nieodłączne dla rocka. Czy miałeś takie sytuacje, gdy widziałeś, że poszedłeś za daleko? Że gdzieś tam możesz się zagubić? - zapytała prowadząca.
- Myślę, że jest masa alkoholików w naszym zawodzie. Nie wiem, czy w innych zawodach, ale ta huśtawka nastrojów, która występuje po koncercie, jest taka, powiedziałbym, dość trudna do zniesienia. W związku z czym próbowałem biegać po koncercie albo iść jeszcze w nocy na siłownie i ograniczyć ten alkohol, ale alkohol nam towarzyszy całe życie. Wiesz, wchodzę do autobusu, mam lodóweczkę. Potem wchodzę do pokoju hotelowego, stoi butelka wina, wchodzę do garderoby i stoi już kilka butelek alkoholu różnistego. [...]. Tych koniaczków przez 40 lat się nazbierało, ale wątrobę mam zdrową - wyznał muzyk.
Grzegorz Markowski o wierze i odwołanych koncertach
Monika Olejnik poruszyła także temat wiary. Nie wszyscy wiedzą, że brat Grzegorza Markowskiego jest biskupem. - Myśmy się wychowali blisko kościółka w Józefowie. Powiem ci szczerze, że taki duch wiary był w nas od małych dzieciaczków - byliśmy ministrantami. [...]. Staraliśmy się na 10 przykazań patrzeć i bronić przed grzechami. [...]. W sytuacjach kryzysowych możliwość modlitwy była dla mnie bardzo ważna - zdradził muzyk. Grzegorz Markowski odniósł się również do obecnej sytuacji Kościoła.
- Wiesz, ja się boję, że Kościół jest w kryzysie. [...]. Myślę, że troszeczkę Kościół musi się zastanowić, czy wiek 72., 73. lat pozwala na posługę i funkcjonowanie jakiejkolwiek spójności w jakimkolwiek organizmie, w jakimkolwiek życiu. Ja mam 67 lat i odwołałem właśnie koncerty. [...]. Ja się po prostu przestraszyłem, że ja nie dam rady. Myślę, że w pewnym momencie coś się kiedyś kończy. Nie chciałem być śmiesznym starszym panem, który wjeżdża bez korby, bez energii... - wyznał Grzegorz Markowski.
Zobacz także: To nie pierwszy raz, gdy Perfect ogłasza koniec kariery