Grubson u Wojewódzkiego: "Grałem z Zenkiem Martyniukiem". Kuba kpi z gwiazdora disco polo
Muzycy na kanapie
Gośćmi ostatniego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego byli Grubson i Kortez. Obaj promowali swoje nowe płyty. Prowadzący, zapowiadając pierwszego gościa, pochwalił się tym, że solidnie przygotował się do rozmowy i na stronie internetowej, poświęconej polskiemu hip-hopowi, znalazł ranking najpopularniejszych słów dominujących w tym nurcie.
- Tu nie ma zaskoczenia: pierwsze trzy słowa to hajs, ziomek i zajawka. Moje ulubione słowo "koks" dopiero na czwartym miejscu. Hajs, ziomek i zajawka - przecież to kawał polskiej historii. W ten sposób można opowiedzieć każdą biografię. Tymi słowami można opowiedzieć biografię ojca Rydzyka, tutaj w zasadzie wystarczy sam "hajs" - mówił Wojewódzki.
Narkotyki
Grubson zaczął od wyjaśnienia kwestii istotnej, zwłaszcza w świetle toczącego się właśnie procesu Cezarego P. znanego pod pseudonimem "diler gwiazd".
- U mnie koksu nie ma - zapewnił muzyk. W życiu prywatnym też nie. Nie ma, nie ma. Zamiast koksu jest rodzina, świadomość poszerzania horyzontów. To na pewno ja napisałem "lata mijają niczym buch za buchem"? No ale to nie jest koks. Czy ja wiem, czy jestem na szczycie? Na szczycie umiejętności na pewno nie. Oczywiście, że zdarzają mi się kawałki rozrywkowe, kawałki do łóżka, kawałki na rozkminę. Ale nie boli mnie określenia "muzyka rozrywkowa". Jak wypełniam wniosek do ZAiKS-u, to zawsze zaznaczam "muzyka rozrywkowa" - wyznał Grubson.
Grubson grał z Martyniukiem
- Sympatyzuję z artystami disco polo, bo widzę, ile oni radości dają ludziom. Dlaczego ty nigdy nie zagrałeś duetu z artystą disco polo? - zapytał Wojewódzki.
- Kiedyś grałem przed Zenkiem, przepraszam, panem Zenkiem na Juwenaliach w Warszawie - przypomniał Grubson. -Byłem supportem. Próby, mnóstwo osób, latanie po scenie, trzy zespoły, a potem Zenek Martyniuk, oczywiście, nic do niego nie mam, znaczy do pana Zenka Martyniuka, bo jest szczerą osobą, zresztą rozmawiałem z nim. Ale wiesz, jak chłop stoi na scenie z keyboardem i kablem, niepodłączonym nigdzie... Mi nie chodzi w tej chwili o disco polo, tylko o granie z playbacku. Jeżeli muzyka disco polo komuś pomaga, to ja nie mam nic do tego. Zenek raz śpiewa z playbacku, raz nie śpiewa, po prostu nie podoba mi się to - dodał Grubson.
Improwizacje
Następnie, na wyraźne życzenie publiczności, Grubson wykonał improwizację na temat Zenka Martyniuka, próbując podrobić jego rozpoznawalny męski głos.
- Bo ja dziś mam wenę, bo przyjedzie dzisiaj Zenek... Nie no, to jakieś jaja... - wyznał.
- Dobra, to spróbujmy razem - zaproponował Wojewódzki. Przeżyję dziś hip hopowa mękę, nagram wam piosenkę z Zenkiem...
- Jak przyjdzie, to podam mu rękę. I przed nim uklęknę - dodał Grubson.
- Mówię do swojej dziewczyny "muka", a ona słucha tylko Martyniuka. Je*nął mi w uchu bębenek jak śpiewał Zenek... - uzupełnił Wojewódzki.
Podoba się wam taki poziom programów rozrywkowych?
Płatny morderca
Drugi artysta, Łukasz Federkiewicz, czyli Kortez, na prośbę Wojewódzkiego rozpoczął od wspomnień z dzieciństwa, czasów gdy marzył o karierze płatnego mordercy.
- Jarałem się pistoletami, jak większość moich kolegów z podwórka. I tak ciągnęliśmy temat pistoletów, strzelania - wyznał.
- Ale mieliście dostęp do broni? - zaniepokoił się Wojewódzki.
- Tak, tak plastikowej. A o tym, że chciałem być miliarderem to nieprawda. Maciek chciał. To taki kolega z klasy. Z pierwszej B. Ja na polskiej scenie jestem z przypadku. Myślę, że to wszystko wydarzyło się trochę przez przypadek, ta cała sytuacja, która jest dzisiaj - przyznał Kortez.
Co myślicie o tym odcinku? Czy Kuba nadal jest śmieszny?