Greczynka uspokaja reportera TVN24: "Uspokój się i nie strasz ludzi"

Każdy, kto widział Pawła Blajera z TVN24 BiŚ w reporterskiej akcji, raczej nie ma wątpliwości, że dziennikarz wzorował się na Mariuszu Maksie Kolonko czy Bartłomieju Maślankiewiczu, kiedyś z Telewizji Republika, okrzykniętego nieustraszonym reporterem po słynnej relacji z Marszu Niepodległości 2013. Ostatnia korespondencja Blajera z Grecji, która dziś podbija sieć, doskonale wpisuje się w styl wymienionych kolegów po fachu.

Dziennikarz, który przebywał w stolicy Krety, Chanii, tak opisywał sytuację kraju pogrążonego w ekonomicznym kryzysie.

- To jest świat numer 1. Kolejka Greków, którzy czekają, żeby wypłacić pieniądze w banku lub bankomacie - mówił wyraźnie podekscytowany, pokazując ręką sznureczek Greków.
- Nie wychodzi im, bo bankomat nie wypłaca. W tym bankomacie po prostu nie ma pieniędzy. Jest godzina 11.30 i tutaj miał przyjechać ktoś, kto go obsługuje i wpłacić środki, ale go nie ma - stwierdził dramatycznym tonem Blajer, za którego ruchami z trudem nadążała kamera.

Kiedy z podobnym przejęciem i emocjami w głosie, wskazał na sklep z turystami, kontynuując swoją żwawą relację, nagle podeszła do niego zniesmaczona Greczynka.

- Uspokój się, wyluzuj, wszystko jest w porządku - mówiła kobieta, której najwyraźniej nie spodobał się tak nerwowy przekaz, który poszedł w świat.

W końcu, wręczając mu butelkę zimnej wody na ostudzenie emocji, poprosiła, by "uspokoił się i nie straszył ludzi".

A jak na tę sugestię zareagował reporter TVN24 BiŚ? Próbował wyjść z sytuacji z twarzą słowami: "Państwo słyszą, wszyscy są tutaj w takich właśnie nastrojach. Jedni się bardzo denerwują, a inni uważają, że to ich w żaden sposób nie dotyczy".

Paweł Blajer zdecydowanie zalicza się do tych pierwszych.