Grażyna Szapołowska dała się ponieść w "Dzień Dobry TVN". Porwała koleżanki do tańca!
Program nadawany na żywo rządzi się swoimi prawami i często nawet prowadzący nie są w stanie przewidzieć, co może się wydarzyć. Zwłaszcza kiedy mają przed sobą "niesfornych" gości. Grażyna Szapołowska na przykład rozkręciła imprezę.
23.01.2022 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grażyna Szapołowska była gościem niedzielnego wydania "Dzień Dobry TVN". W programie pojawiła się w towarzystwie Laury Łącz, Barbary Bursztynowicz, Tatiany Sosny-Sarno i Marii Mamony. Nie bez powodu. Wszystkie były na tym samym roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (obecnie Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza).
Aktorki wspominały wspólne akademickie czasy, to, co dała im nauka w znamienitej szkole, przyjaźń, która łączy je do dziś. Każda też opowiedziała później, jak potoczyły się jej dalsze losy i czy wszystkie pozostały w zawodzie. Wspomniały też 45-lecie ukończenia studiów (bowiem są z rocznika 1977).
Szapołowska dodatkowo wyznała, że mimo iż ciepło wspomina studenckie czasy, uważa, że najwięcej nauczyła się, dopiero gdy podjęła pracę, a szczególnie gdy trafiła pod skrzydła Adama Hanuszkiewicza.
- Szkoła daje niesamowitą przyjemność i frajdę w przyjaźniach i w beztrosce, ale tak naprawdę potem zaczyna się twarda rzeczywistość zawodowa. Szkoła teatralna niestety nie jest szkołą, która daje szansę pracy z kamerą - dodała.
Dopiero jednak pod koniec wydania Szapołowska zaskoczyła zupełnie. W programie gościła też Patrycja Markowska, która w finale prezentowała swój najnowszy singiel "Wilczy pęd". Kiedy wykonywała z zespołem piosenkę, Grażyna Szapołowska nieoczekiwanie nie tylko zerwała się z miejsca, ale i porwała też do zabawy koleżanki.
W efekcie na scenie "DDTVN" pomiędzy muzykami szalało kilka aktorek, z którymi zespół chętnie wchodził w interakcję. Takiej końcówki z pewnością nie mogły przewidzieć prowadzące program - Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga.