Grażyna Barszczewska: Czas nie jest jej wrogiem
Charakterystyczna, z prawdziwym temperamentem
Piękna, delikatna, o szlachetnej urodzie – całe życie walczyła, by nie zrobiono z niej ekranowej „amantki”. Na bankietach zjawia się rzadko; podkreśla, że zamiast brylować na salonach, zdecydowanie bardziej woli błyszczeć na scenie.
Piękna, delikatna, o szlachetnej urodzie – całe życie walczyła, by nie zrobiono z niej ekranowej "amantki". Kiedyś głośno było o niej dzięki występom w filmach i spektaklach oraz za sprawą związku z kolegą z planu, Romenem Wilhelmim. Dziś, choć niestety coraz rzadziej, przypomina o sobie rolami teatralnymi oraz serialowymi.
Na bankietach zjawia się rzadko; podkreśla, że zamiast brylować na salonach, zdecydowanie bardziej woli błyszczeć na scenie.
Co zresztą od kilkudziesięciu lat robi, i to w wielkim stylu. Aktorka charakterystyczna, z prawdziwym temperamentem, ale nielubiąca ograniczać się wyłącznie do repertuaru komediowego; wielokrotnie już udowodniła, że jest artystką wszechstronnie utalentowaną.
Z dystansem podchodzi również do swojego scenicznego wizerunku – nie boi się grywać bohaterek znacznie od niej samej starszych. Czas nie jest jej wrogiem, akceptuje kolejne zmarszczki i zapewnia, że chociaż obchodzi właśnie 68. urodziny, nadal świetnie czuje się w swojej skórze.