Graham Norton był ofiarą nożownika. 30 lat temu prawie wykrwawił się na śmierć
W Wielkiej Brytanii napaści z użyciem noża to prawdziwa plaga. Znany aktor i prezenter Graham Norton opowiedział, że w przeszłości również padł ofiarą takiej napaści i cudem uszedł z życiem.
W 2018 r. w samym Londynie doszło do 132 zabójstw, w których narzędziem zbrodni był nóż. To najwyższy wynik w ciągu dekady. Niestety liczba ofiar nożowników nie maleje, bo stołeczna policja już zanotowała ponad setkę zgonów. O swoich traumatycznych doświadczeniach z tym zjawiskiem opowiedział w "Mirror" Graham Norton.
Aktor i prezenter prowadzący "The Graham Norton Show" wyznał, że w przeszłości był dwukrotnie napadnięty przez nożownika. Za pierwszym razem otarł się o śmierć, gdy przestępca zadał mu cios i zostawił na ulicy. Norton, który był wtedy nieznanym studentem szkoły aktorskiej, stracił połowę krwi, czekając na przybycie pomocy.
Do drugiej groźnej sytuacji doszło kilka lat później przed nocnym klubem.
- Ktoś wyciągnął na mnie nóż, ale wtedy byli ludzie dookoła, więc nic się nie stało – mówił Norton.
Gwiazdor telewizji zauważył, że za atakami nożowników stoją w większości dzieciaki, które niszczą swoją przyszłość.
- One też tracą swoje życie dla czegoś tak głupiego, bo nie myślą o konsekwencjach – mówił 56-letni aktor.