"Gra o tron" sezon 7. odcinek 7. - co wydarzyło się do tej pory? Przypominamy najważniejsze momenty trwającej serii

Trudno w to uwierzyć, ale 7. sezon "Gry o tron" właśnie dobiega końca. W nocy z 27 na 28 sierpnia wyemitowany zostanie ostatni epizod serii, po którym nastąpi najdłuższa zima w historii. Czy dojdzie do otwartej konfrontacji Cersei i Matki Smoków? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Twórcy serialu od samego początku tego sezonu przygotowują nas do ewentualnego pojedynku tych dwóch bohaterek. Zając życie, finałowy odcinek przyniesie całkowicie zaskakujący zwrot akcji, o którym dyskutować się będzie przez kolejne miesiące. Tuż przed emisją ostatniego epizodu 7. sezonu warto przypomnieć sobie kluczowe momenty serii. Co wydarzyło się w poprzednich sześciu odsłonach "Gry o tron"? Oto krótki przegląd najważniejszych zajść trwającego sezonu.

Najnowszy sezon "Gry o tron" rozpoczął się od mocnego uderzenia, a mianowicie od krwawej zemsty Aryi. Starkówna potruła bowiem pozostałych przedstawicieli domu Freyów, zostawiając salę pełną martwych ludźmi z wymownymi słowami "Północ pamięta". Oprócz tego w 1. odcinku 7. sezonu widzieliśmy Daenerys dobijającą do brzegu Smoczej Skały. Z kolei Cersei wezwała Jona do oddania jej pokłonu. Królowa nawiązała również sojusz z Euronem.

W 2. odcinku widzowie byli świadkami poważnej klęski Daenerys. Flota Yary została bowiem napadnięta, a w efekcie kompletnie rozbita przez wojska Eurona. Śmierć w walkach poniosły Obara i Nymeria. Z kolei Ellaria, Yara i Tyene stały się zakładniczkami. Jako jedyny uratował się Theon. Porażka ta pokazała Daenerys, że Cersei nie ma zamiaru łatwo oddać Żelaznego Tronu. Matka Smoków wezwała wcześniej Jona Snowa, by ten ugiął przed nią kolano. Król Północy początkowo nie chciał widzieć się z Daenerys. Ostatecznie wyruszył na Smoczą Skałę, gdzie miało znajdować się Smocze Szkło.

Kolejny epizod przyniósł wydarzenie, na które fani "Gry o tron" czekali od dawna. Jon Snow i Daenerys w końcu się spotkali. Matka Smoków nakazała Królowi Północy, by ten oddał jej hołd. Snów nie zgodził się, a atmosfera między bohaterami była bardzo napięta. Trudno się zresztą dziwić - Matka Smoków zdawała sobie sprawę, że w bezpośrednich starciach Cersei zaczyna zdobywać nad nią wyraźną przewagę. W Casterly Rock doszło do bitwy. Wojska Nieskalanych odniosły zwycięstwo, jednak armia przypłaciła je sporymi stratami.

Gdy wydawało się, że sytuacja Matki Smoków jest już całkowicie beznadziejna, bohaterka przeprowadziła zmasowany atak na konwój dowodzony przez Jaime'ego Lannistera. Matka Smoków zrobiła to wbrew poradom Tyriona. Niewiele brakło, a sam Jaime zginąłby spalony ogniem Drogona. W ostatniej chwili bohatera uratował Bronn. W tym samym odcinku Arya powróciła wreszcie do Winterfell, gdzie spotkała się m.in. z Saną i Brennie.

W 5. odcinku "Gry o tron" Jon Snow zdecydował wybrać się za Mur, by złapać jednego Nieumarłego i przedstawić go Cersei. W ten sposób Królowa miałaby przekonać się o grożącym jej niebezpieczeństwie. Ewentualne zaangażowanie się władczyni w walkę z Nocnym Królem byłoby dobrą okazją dla Daenerys do przejęcia władzy. Jon wyrusza na wyprawę m.in. z Davosem Jorhem oraz spotkanym Sandorem. Ciekawie rozwinął się również wątek Sansy i Aryi. Siostry zostały bowiem wpędzone w pułapkę zastawioną przez Littlefingera. Mężczyzna podsunął młodszej Starkównej list Sansy, w którym prosiła ona o lojalność wobec Joffreya. Zdarzenie to bardzo zezłościło Aryę. Z kolei Cersei powiedziała swojemu bratu, że jest z nim w ciąży.

Przedostatni odcinek sezonu skupił się głównie na walkach Jona i jego kompanów z armią Nocnego Króla. Ludzie Króla Północy zostali wsparci dodatkowo smokami. Niestety, jedno z "dzieci" Daenerys zostało zabite. Jon sam ledwo uszedł z życiem. Rannego bohatera odwiedziła Matka Smoków. Snow uznał ją za swoją królową. Epizod zakończył się mroczną sceną, w której Nocny Król wskrzesił poległego smoka. Wiadomo, że bestia zostanie teraz skierowana przeciw siłom Daenerys.