"Gra o tron", sezon 6: kim jest Bella Ramsey, serialowa Lady Lyanna Mormont, na punkcie której oszalał świat?
Widzowie w najróżniejszych krańcach globu, w tym w Polsce, oszaleli na jej punkcie. Nieznana wcześniej nikomu Bella Ramsey w ciągu kilku tygodniu zyskała ogromną popularność, o jakiej jej rówieśnicy mogą tylko pomarzyć. Poznajcie 12-letnią aktorkę, o której jest głośno w internecie.
O tej 12-latce jest głośno w internecie
"Gra o tron" przyciąga przed ekrany coraz większą rzeszę osób. Twórcy skutecznie podnoszą widzom ciśnienie, prezentując nakręcone z rozmachem wydarzenia pełne zwrotów akcji. Nie oszczędzają swoich bohaterów, którzy giną w kolejnych odcinkach. Chociaż, jak mogliśmy się niedawno przekonać, nie zawsze oznacza to, że odchodzą na zawsze z hitu. Za sukcesem produkcji w dużej mierze stoi m.in. znakomity scenariusz oparty na sadze autorstwa George'a R.R. Martina. To on stworzył świat pełen intryg, brutalności, nagości, epickich starć i postaci, o których trudno zapomnieć. W tej okrutnej, rządzonej przez dorosłych rzeczywistości niespodziewanie zabłysła dziewczynka, jakich mało. To ona na ekranie zawstydziła wielkich wojowników, z miejsca stając się ulubienicą publiczności. Nietuzinkowa bohaterka, która twardą ręką kieruje losem swoich poddanych, ujęła wszystkich siłą charakteru. Podbiła serca widzów w najróżniejszych krańcach globu, w tym w Polsce, a tzw. memy z jej podobizną w szybkim tempie zalały internet.
Nieznana wcześniej nikomu Bella Ramsey w ciągu kilku tygodni zyskała ogromną popularność, o jakiej jej rówieśnicy mogą tylko pomarzyć. Poznajcie 12-letnią aktorkę, na punkcie której oszalał świat!
Wielki sekret
Zanim trafiła na plan, nie znała dobrze serialu. Pokazano jej jedynie kilka fragmentów, odpowiednich dla osoby w jej wieku. W "Grze o tron" nie brakuje bowiem fragmentów, których dzieci nie powinny oglądać. I nie chodzi tu jedynie o sceny erotyczne, ale także o ujęcia pełne okrucieństwa.
O tym, że Bella zagra w jednej z najpopularniejszych światowych produkcji, wiedzieli tylko jej ojciec i matka. To był sekret, który ujawniono wraz z emisją pierwszego odcinka z udziałem dziecięcej aktorki.
- Musieliśmy utrzymywać w tajemnicy, że wystąpiłam w "Grze o tron". Teraz, kiedy wszystko wyszło na jaw, wielu znajomych dzwoni do moich rodziców, podekscytowanych, że mogli zobaczyć mnie na ekranie - wspominała 12-latka w wywiadzie na oficjalnej stronie serialu HBO.
Zyskała szacunek i sympatię
Na próżno szukać w internecie informacji na jej temat. Zanim trafiła przed kamery, nikt o niej nie słyszał. W sieci dostępne są jedynie szczątkowe wiadomości, głównie odnośnie jej roli w "Grze o tron". Chociaż była debiutantką, pokazała, że drzemie w niej ogromny talent. Nie dała się ponieść tremie, mimo trudnego zadania, przed którym stanęła. Nic dziwnego, że jej brawurowy występ nie przeszedł niezauważony.
12-latka musiała wykazać się na ekranie niezwykłą dojrzałością. Grana przez nią Lyanna po śmierci najbliższych stanęła na czele Niedźwiedziej Wyspy. Od razu dała się poznać z jak najlepszej strony. Charyzmy i inteligencji pozazdrościć mogłoby jej wielu starszych lordów.
Ramsey znakomicie wpasowała się w tę zaskakującą wizję twórców serialu i książkowego pierwowzoru.
- Czułam się bardzo dobrze, będąc przed kamerami tak sroga i zawzięta. To wszystko przychodziło samoistnie, kiedy stawałam się Lyanną. To leży w jej naturze, ona po prostu taka jest - zdradziła w wywiadzie na stronie HBO.
Króluje w sieci
Aż trudno uwierzyć, ale wystarczył epizodyczny występ w trzech odcinkach hitu HBO, by fani zupełnie stracili dla niej głowę. W internecie znaleźć można mnóstwo kadrów z "Gry o tron" z nową ulubienicą widzów. Za pośrednictwem mediów społecznościowych widzowie zaapelowali nawet do twórców, by po zakończeniu produkcji, stworzyli kontynuację serii, ale już z Lyanną jako główną bohaterką. Są tak zaintrygowani postacią odtwarzaną przez Bellę, że chcieliby poznać jej dalsze losy.
Na apel zareagował George R.R. Martin. Autor książkowego pierwowzoru nie mógł przejść obojętnie wokół fenomenu, jakim stała się dziewczyna z Niedźwiedziej Wyspy.
"Więc lubicie Lyannę Mormont... odnotowane" - napisał na Twitterze, by dodać dwa dni później: "Właśnie zakończyłem rozdział o Lyannie Mormont i nie jestem pewien, czy wam się spodoba... mi na pewno".
Pisarz, który wciąż pracuje nad kolejną częścią popularnej sagi, słynie z bezwzględności w stosunku do swoich bohaterów. Co przygotował dla ulubienicy widzów? Znając go, nie będzie to nic miłego.
Jak reaguje na nagłą popularność?
Nie tylko twórcy, ale także sama odtwórczyni roli Lyanne jest zaskoczona tak entuzjastycznymi reakcjami fanów hitu HBO. Nie przypuszczała, że w jednej chwili podbije nie tylko ekrany, ale także internet.
- To jest szalone! Nie spodziewałam się niczego takiego. Jestem bardzo szczęśliwa, że ludzie lubią Lyannę Mormont - zapewniła.
- Zajęło mi trochę czasu, by sobie uzmysłowić, jak ważna jest moja postać. Pewnego ranka obudziłam się i pierwsze, o czym pomyślałam, było: "Wow, naprawdę jestem integralną częścią fabuły" - dodała.
Jeszcze o niej usłyszymy
Wschodząca gwiazda nie musiała czekać na kolejną propozycję. Utalentowana młoda aktorka dołączyła do obsady kolejnej produkcji. Wystąpi w telewizyjnej adaptacji książki "The Worst Witch" i wcieli się w postać Mildred Hubble. Serial, do którego trwają właśnie prace na planie w Wielkiej Brytanii, zadebiutuje na antenie w 2017 roku.
Nie potwierdzono jeszcze, czy Bellę zobaczymy w 7. sezonie "Gry o tron". Trudno jednak sobie wyobrazić, by mogło zabraknąć bohaterki, która tak poruszyła widzów.