Trwa ładowanie...

"Gra o tron". Emilia Clarke w końcu szczerze powiedziała, co myśli o zakończeniu serialu

Aktorka wcielająca się w hicie HBO w Daenerys Targaryen przyznała, że podobnie jak duża część widzów nie jest usatysfakcjonowana finałem "Gry o tron".

"Gra o tron". Emilia Clarke w końcu szczerze powiedziała, co myśli o zakończeniu serialuŹródło: Getty Images
d3c7dvx
d3c7dvx

Emilia Clarke przez niemal 10 lat występowała jako królowa Smoków. Rola ta przyniosła jej międzynarodową sławę i otworzyła drzwi do kariery filmowej. "Grę o tron" śledziły miliony widzów na całym świecie i również miliony były rozczarowane sposobem, w jaki scenarzyści zakończyli serial.

Sama aktorka przyznaje, że nie jest zadowolona z tego, jak potoczyły się losy jej bohaterki. Wcześniej wypowiadała się o zakończeniu w łagodny sposób. Twierdziła, że było ono wzruszające i w chwili śmierci Daenerys widzowie na nowo powinni dostrzec jej wrażliwość, którą przejawiała tylko w pierwszym sezonie.

Zobacz: "Gra o tron": Po tej śmierci wszystko jest możliwe. Porzućcie nadzieję

Jednak po dłuższym czasie od finału serialu Emilia Clarke postanowiła zabrać bardziej zacięte stanowisko. Uważa, że sposób, w jaki potraktowano jej bohaterkę, był bardzo brutalny. Daenerys została zamordowana z rąk Jona Snowa po tym, jak razem zdobyli Królewską Przystań.

d3c7dvx

- Bardzo jej współczułam. Byłam naprawdę wkurzona, że Jon Snow tak naprawdę nie został ukarany. Morderstwo uszło mu dosłownie na sucho - powiedziała aktorka w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "The Sunday Times".

Trudno nie przyznać aktorce racji. W końcu Jon Snow stanął przed trybunałem i decyzją króla Branna został oddelegowany do pełnienia służby w Nocnej Straży za murem. Jedyną niedogodnością był zakaz płodzenia dzieci, które mogłyby rościć sobie prawo do tronu.

d3c7dvx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3c7dvx