"Gotowe na wszystko": Traumatyczne dzieciństwo Teri Hatcher
Po latach milczenia aktorka zdecydowała się opowiedzieć o traumatycznym dzieciństwie, o którym wolałaby zapomnieć. Wyszło wówczas na jaw, że gwiazda była molestowana przez bliską jej osobę. Przypominamy historię, która wstrząsnęła show-biznesem.
Przez lata była molestowana
Ukrywała prawdę
Zapewne nikt nie dowiedziałby się o koszmarze Hatcher, gdyby nie samobójstwo nastolatki, która padła ofiarą tego samego oprawcy. Zwyrodnialcem molestującym nieletnie okazał się nim wujek aktorki - Richard Hayes Stone.
Czternastolatka była kolejną, ale nie ostatnią, wykorzystywaną przez niego seksualnie dziewczyną. Jej śmierć wstrząsnęła gwiazdą, która po latach zdecydowała się przerwać milczenie.
Nie mogła dłużej milczeć
Teri obawiała się, że jej wuj może wymknąć się wymiarowi sprawiedliwości. Nie chciała, by dzieciństwo kolejnej nastolatki legło w gruzach.
- Ból, jaki musiała czuć ta dziewczyna, po prostu mnie porażał. Pomyślałam, że to podobne do historii, którą sama przeżyłam. Każdego dnia czułam ten sam ból...
Miała myśli samobójcze
Hatcher poczuła psychiczną więź z samobójczynią. Słysząc jej historię, w głowie Teri powróciły traumatyczne wspomnienia.
- Nie próbowałam się zabić, ale myślałam o tym, a potem czułam się winna, bo w końcu moje życie nie było aż tak straszne...
Wstrząsające wyznanie
Stone był mężem ciotki Hatcher. Pierwszy raz molestował Teri, gdy ta miała zaledwie pięć lat.
- Najokropniejsze było to, że on mnie dotykał i robił ze mną "te rzeczy", pytając, jak mi się to podoba. Kiedy mówiłam, że wcale, słyszałam, że kiedyś dorosnę i zrozumiem.
Nikt o tym nie wiedział
Rodzice Hatcher nawet nie domyślali się, że krewny wykorzystuje seksualnie ich córkę. Ta jednak zaczęła dziwnie zachowywać się w obecności wujka. Gdy był w pobliżu, wybuchała złością. Matka Teri nie zaprosiła więcej szwagra do domu, by nie zasmucać swojej pociechy. Nikt jednak nie dociekał, co jest powodem tych niespodziewanych wahań nastroju.
Za to, co się stało, obwiniała siebie
Aktorka nigdy nie miała żalu do rodziców, że nie byli w stanie uchronić jej przed wujkiem. Zdawali się nie zauważać, że ich dziecku dzieje się krzywda.
- Moi rodzice są naprawdę dobrymi ludźmi. Ich sposobem na radzenie sobie z problemami było wyparcie i zaprzeczenie. Mieli jednak poczucie winy. Nikt nie chciał o tym rozmawiać. Ale ja o wszystko obwiniałam siebie.
To na zawsze naznaczyło jej życie
Stone został skazany na 14 lat więzienia. Do wyroku przyczyniły się zeznania Hatcher. Początkowo aktorka ukrywała swoje zaangażowanie w sprawę, ponieważ obawiała się, że upublicznienie tych informacji mogłoby zaszkodzić jej karierze. Dopiero w wywiadzie dla "Vanity Fair" zdecydowała się wszystko wyznać.
Wujek aktorki przyznał się do czterech przypadków molestowania dzieci. W 2008 roku zmarł na raka jelita grubego w wieku 70 lat w ośrodku zamkniętym w San Diego.
Po aresztowaniu Teri odetchnęła z ulgą i powróciła do normalnego życia. Jednak dramatu sprzed lat nic już nie wymaże z jej pamięci...