"The Voice of Poland": Górniak aż się skrzywiła. Musiała wybrać między złą i gorszą
Pierwsze koty za płoty. Nastał czas bitew, a uczestnicy walczą między sobą o pozostanie w show. Jednym poszło wybitnie dobrze, innym fatalnie. Wydaje się jednak, że podopieczni Edyty Górniak zaprezentowali wyjątkowo niski poziom.
17.10.2020 23:48
Tomson i Baron, Michał Szpak, Urszula Dudziak oraz Edyta Górniak skompletowali swoje drużyny. Po etapie przesłuchań w ciemno nastał czas bitew, podczas których uczestnicy rywalizują w parach w obrębie grupy swojego trenera. Najciekawszym elementem tej części programu są czerwone krzesła, na którym siada skradziony uczestnik. Nie może jednak czuć się bezpiecznie, ponieważ w każdym momencie, ktoś może zająć jego miejsce.
Na pierwsze dwa występy lepiej spuścić zasłonę milczenia. Zarówno Mateusz i Monika z drużyny Michała Szpaka oraz Natalia i Ola od Edyty Górniak nie będą wspominać swoich wykonów dobrze. Polska diva aż skrzywiła się, gdy usłyszała, jak fałszują jej podopieczne. Paradoksalnie, z tej czwórki do domu wróciła jedynie Monika.
Zobacz także
Na pewno zdecydowanie lepiej widzowie bawili się przy występie dziewczyn z drużyny Urszuli Dudziak. Magda i Sylwia zaśpiewały utwór Hanny Banaszek pt. "Pogoda ducha". Choć na próbach uczestniczkom nie szło najlepiej, występ był fenomenalny. Wszyscy trenerzy byli pod wrażeniem. Jeszcze przed werdyktem Dudziak, Tomson i Baron zdecydowali, że uratują drugą dziewczynę. Sylwia pozostała z poprzednią trenerką, drużynę zmieniła natomiast Magda.
W grupie chłopaków z zespołu Afromental na pierwszy rzut poszli uczestnicy, którzy na przesłuchaniach zrobili prawdziwą furorę, czyli Hamza i Michalina. Wokaliści zmierzyli się z piosenką Michaela Jacksona "I Just Can’t Stop Loving You" i zaliczyli niesamowity występ, dzięki czemu oboje przeszli dalej. Michalinę skradła Edyta Górniak.
Kolejny duet musiał zmierzyć się z utworem Korteza "Hej wy". Kasia swoim mocnym i pewnym głosem "rozjechała" zestresowaną Anię. Jednak Edyta Górniak zdecydowała się zabrać w dalszą podróż właśnie ją. Na szczęście drugą uczestniczkę uratowała Urszula Dudziak i w ten sposób wszystkie czerwone krzesła się zapełniły. Przy kolejnej kradzieży, ktoś będzie musiał pożegnać się z marzeniami o finale.
Ze szlagierem wszystkich programów typu talent show i babskich wieczorów, czyli utworem "Respect" Arethy Franklin zamierzyła się kolejna para z drużyny Urszuli Dudziak. Martyna i Marcelina były doskonałe techniczne, zaśpiewały świetnie i zebrały pochwały od trenerów. Dla takich wykonów ogląda się "Voice of Poland". Urszula wybrała Martynę. Niestety Marcela musiała szukać pocieszenia w objęciach bliskich.
Piosenkę Piotra Szczepanika pt. "Kochać" wykonali doświadczeni scenicznie Agata i Piotr z grupy Tomsona i Barona. Niestety występ nie należał do najlepszych. – Ja tego nie zrozumiałam. Nie wiem co się wydarzyło, wyglądało jak pierwsza próba – podsumował Michał Szpak. Piotr pozostał w drużynie chłopaków, a Agatę paradoksalnie skradł trener, który chwilę później nie szczędził jej gorzkich słów.
Ostatni występ odcinka należał do duetu z grupy Michała Szpaka. Paweł i Szymon zaśpiewali "The Lazy Song" Bruno Marsa i nie poszło im najlepiej. Trener zdecydował się, że w dalszą przygodę w show zabierze Szymona. Drugiego uczestnika postanowili uratować Tomson i Baron. Co więcej, Paweł strącił z czerwonego krzesła Magdę, której duet z Sylwią był prawdziwą ucztą.
Podsumowując tylko ten odcinek, można dojść do wniosku, że najlepszych technicznie zawodników ma w grupie, debiutująca w roli jurora w "Voice of Poland", Urszula Dudziak. Najgorzej zaprezentowali się za to młodzi uczestnicy z drużyny Edyty Górniak. Byliśmy świadkami bardzo nierównych występów, a podopieczni jurorów prezentują bardzo zróżnicowany poziom.
Oglądaliście odcinek? Jak wrażenia?