Gorące chwile i nieudane randki w 7. odcinku IV serii "Rolnik szuka żony"

Nic tak nie zbliża kobiety i mężczyzny jak romantyczne chwile sam na sam. W 7. odcinku programu "Rolnik szuka żony" randki były bardzo znaczące: albo raziły ciszą, albo obfitowały w gorące pocałunki. Niespodziewanie jedna osoba odeszła na własne życzenie, a kilka uczestniczek niemal straciło nadzieję na to, że zdobędzie miłość. Zobaczcie, co wydarzyło się u Małgorzaty, Piotra, Karola, Zbigniewa i Mikołaja?

Program rozpoczęła randka Karola i Sary. Ta dwójka czułaby się ze sobą dobrze w każdych okolicznościach - a na romantycznym pomoście zbliżyła się do siebie niemal natychmiast. - Kiedy druga osoba robi dokładnie to samo, co ty, to robi się nudno - Sara rozpoczęła rozmowę na temat swojego ognistego temperamentu. Spokojniejszy Karol przytakiwał jej słowom.
Co więcej, wciąż komplementował uczestniczkę randki. Bardzo spodobały mu się błękitne paznokcie Sary.
- Nikt mi nie zarzuci, że to jakieś hybrydy. Mam swoje paznokcie - zaznaczyła w rozmowie dziewczyna.

Karol zdobył się na szczere wyznanie:
*- Cieszę się, że jestem tutaj z tobą. Jesteś zabójczo piękna i to się łączy z super charakterem. *
- Od kiedy do ciebie przyjechałam cały czas mam "zaciesz" - wyznała z kolei dziewczyna.

Para spacerowała w wodzie, ochlapując się, przytulając i wymieniając pocałunki. Widać było, że Karol wykorzystywał każdą sytuację, żeby zbliżyć się do Sary. - Może zostaniemy tutaj? - spytał zaczepnie pod koniec spotkania.

Piotr ogłosił niespodziewanie, że zaprosił do swojego domu nową uczestniczkę. 33-letnia Kasia zobaczyła go w telewizji i napisała do niego wiadomość na portalu społecznościowym. Monika nie kryła swojego zaskoczenia nową rywalką: "Wywiązała się z tego dziwna, skomplikowana sytuacja".

Mikołaj wciąż podnosi poprzeczkę swoim kandydatkom na żonę. Tym razem urządził pokaz degustacji win i z zaciekawieniem słuchał komentarzy pań na temat trunków. Jedna z pań zdała ten egzamin na piątkę:

- Teresa przeszła moje wszelkie wyobrażenia! - podsumował Mikołaj.

Małgorzata zaprosiła Pawła randkę przy kawie. W tym czasie pozostali panowie mieli za zadanie upiec szarlotkę.
Spotkanie z Pawłem kobieta skwitowała: "nie ma chemii".

Paweł ma wyraźny problem z odczytywaniem sygnałów płynących od Gosi. "Jesteś zimna, chłodna" - wyznał kobiecie na początku spotkania. Parę minut później zadeklarował, że jest gotowy przeprowadzić się na stałe na wieś.

“Ktoś składa mi deklarację na drugiej randce, a w domu nie zwraca na mnie uwagi..." - Gosia nie kryła swojego zdziwienia zachowaniem Pawła.
"Wolę przemilczeć całą tę randkę" - skwitowała na zakończenie spotkania. "Myślę, że cały czas mam szansę u Gosi" - stwierdził tymczasem Paweł.

Kandydatki na żonę Zbyszka zdecydowanie nie mają zamiaru starać się o jego względy. W rozmowie za zamkniętymi drzwiami kobiety stwierdzają, że mężczyzna "odpuścił sobie".

Matka Zbyszka zauważa, że Ewa i Justyna nie wstają nawet na wspólne śniadanie. - Nie posprzątałyśmy po sobie - zauważa jedna z nich po posiłku. - I co, przejmujesz się? - odpowiada druga.

Kobiety krytykują nawet duży dom rolnika. "Bez sensu to wszystko. Tu nie ma radości, nie ma życia. Co z tego, że jest wielka chata?" - mówi Ewa.

Zbyszek zaprasza na randkę Iwonę. Przejażdżkę traktorem kobieta kwituje: "przynajmniej zobaczę coś ciekawego". Po wspólnym kieliszku wina stwierdza oględnie, że "ma mieszane uczucia". Spotkanie zdecydowanie nie przebiega w romantycznej atmosferze. Iwona kilka razy podkreśla, że mężczyzna powinien być liderem i nadawać ton rozmowie. Zbyszkowi - jak sam mówi - bardziej chodzi o porozumienie bez słów.

Mikołaj i Teresa także udają się na przejażdżkę traktorem, ale Mikołajowi od razu udaje się skraść całusa koleżance. *- Trzeba chociaż spróbować, czy słodki? *- mówi zaczepnie kobieta.

Para odbywa dośc poważną rozmowę nad rzeką. Teresa wyznaje, że mężczyzna musi ją zdobywać, ująć swoim charakterem. Na pytanie, czy jest szansa na miłość, odpowiada, że na wszystko przyjdzie czas.

Mikołaj kwituje dowcipnie:"Gdybym każdej spróbował, to bym wybrał bardziej optymalnie".

Żeby zaostrzyć rywalizację między panami, Gosia organizuje wyścig na torze gokardowym. Paweł bardzo stara się, by zaimponować dziewczynie, nieświadomy, że słabo wypadł na wspólnej randce. Za to Dawidowi umyka, że w ogóle trwa wyścig do mety. Po przejażdżce rzuca: "Wyścig? To był jakiś wyścig?".
Dawid wyznaje, że zauroczył się Małgorzatą. Ale czy kobieta będzie miała szansę zauważyć jego uczucie?

Ania pyta wprost Karola, czy powinna czuć się na straconej pozycji? Kobieta zauważyła, że między nim a Sarą pojawiło się uczucie. Mężczyzna odpowiada wymijajaco, że ma u niego nadal szanse. Ta dwójka zachowywała się jednak jak para dobrych znajomych.

Podobną rozmowę odbywa z Karolem Justyna. "Co ty o mnie właściwie wiesz? O nic mnie nie pytasz" - zauważa bohaterka. Później Karol wyzna do kamery, że starał się nie okazywać Justynie żadnych oznak zainteresowania. Najwyraźniej wybrał już swoją kandydatkę na żonę.

Na własne życzenie - ku zaskoczeniu Mikołaja - Teresa postanawia opuścić program. Kobieta wyznaje, że nie ma tak wiele do zaoferowania mężczyźnie, jak jej rywalki. Przyznaje też, że nie chce skrzywdzić Mikołaja i na odchodnym oferuje mu swoją przyjaźń.

- Nie rozumiem, dlaczego odchodzisz - kwituje decyzję Teresy Mikołaj. *- Myślisz, że miłość pojawia się od pierwszego wejrzenia? *