"Gliniarz z Beverly Hills": Filmowy hit powraca!
Niebawem w telewizji pojawić się ma nowy serial oparty na kinowym cyklu "Gliniarz z Beverly Hills". Od premiery hitu minęło już 28 lat! Zobaczcie, jak dziś prezentuje się ekranowe trio. Nie ze wszystkimi czas obszedł się życzliwie...
Jak dziś wyglądają?
Jak dziś wyglądają?
Amerykańska komedia sensacyjna, która swoją premierę miała w 1984 roku, na długo zapisała się w pamięci widzów. Film w reżyserii Martina Bresta był nominowany do wielu nagród, w tym do Oscara i Złotego Globu.
Produkcja w krótkim czasie pobiła rekordy oglądalności. Zarobiła aż 234 mln dolarów, tym samym trafiając na drugą pozycję w rankingu największych hitów roku 1984. Pierwsze miejsce przyznano wówczas "Pogromcom duchów".
Na tym jednak nie koniec! Film został doceniony nie tylko ze względu na fabułę i aktorstwo, ale także za muzykę. Ścieżka dźwiękowa ze słynnym motywem "Axel F" zdobyła nagrodę Grammy, stając się jedną z bardziej znanych serialowych melodii.
Jak dziś wyglądają?
Główną rolę w produkcji zagrał niezastąpiony Eddie Murphy. To dzięki "Gliniarzowi z Beverly Hills" aktor zdobył ogromną popularność i stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Hollywood.
Nic dziwnego, że także twórcy serialu nie wyobrażają sobie swojej produkcji bez jego udziału. Wiemy już, że w grany przez Murphy`ego Axel Foley awansuje na stanowisko szefa policji w Detroit. Co ciekawe, ważną rolę odegrać ma jego syn, który poszedł w ślady ojca i także został policjantem.
Każdy odcinek serii ma trwać godzinę, a fabuła skoncentruje się na śledztwach kryminalnych, w których nie zabraknie oczywiście wielu elementów komicznych.
Jak dziś wyglądają?
Kariera aktorska Eddiego rozpoczęła się od przypadku. Szczęście uśmiechnęło się do niego w 1980 roku, kiedy to otrzymał propozycję dołączenia do ekipy popularnego w USA show - "Saturday Night Live".
Dzięki udziałowi w programie mężczyzna zdobył sympatię widzów. W 1982 r. aktor zadebiutował na dużym ekranie, grając w filmie "48 godzin". Produkcja okazała się wielkim hitem, a Murphy zaczął na dobre piąć się po szczeblach kariery.
Kolejne występy w "Nieoczekiwanej zmianie miejsc" oraz "Gliniarzu z Beverly Hills" zapewniły mu tytuł jednego z najpopularniejszych i najlepiej zarabiających aktorów na świecie.
Eddie Murphy
Mimo upływu lat, Eddie Murphy nie znika z dużego ekranu. W ostatnich latach oglądać go można było w filmach "Mów mi Dave" oraz "Wyobraź sobie".
W 2011 roku Murphy zagrał u boku Bena Stillera w komedii kryminalnej "Tower Heis: Zemsta cieciów". Film opowiada o losach grupy znajomych, którzy odkrywają, że zostali oszukani przez pewnego biznesmena. W ramach zemsty postanawiają włamać się do rezydencji krętacza.
Amerykańskie dzieci kojarzą Eddiego przede wszystkim z serii filmów o przygodach ogra. W "Shreku" aktor użyczył głosu ekranowemu osiołkowi.
Murphy musiał chyba podpisać pakt z diabłem, bo wciąż wygląda tak samo, jak z czasów gry w kinowym hicie.
Jak dziś wyglądają?
Kolejną gwiazdą sprzed lat jest Judge Reinhold. Aktor swój zawodowy sukces zawdzięcza głównie roli detektywa Williama Rosewooda, podwładnego szefa policji i ekranowego partnera Eddiego Murphy we wszystkich częściach "Gliniarza z Beverly Hills".
Reinhold kojarzony jest przede wszystkim jako aktor komediowy. Polscy widzowie znają go chociażby z filmu z końca lat 80. - "Vice Versa". Wcielił się on w postać ojca kilkunastoletniego chłopca. W wyniku działania tajemniczych mocy, obaj zamieniają się ciałami. W produkcji partnerował mu późniejszy gwiazdor "Cudownych lat", Fred Savage.