"Girls": Jak zaczynała Gaby Hoffmann - brzydkie kaczątko show-biznesu?
Była objawieniem dziecięcego kina. Jak to się stało, że Gaby Hoffmann z pięknego i dobrze zapowiadającego się łabędzia przeistoczyła się w brzydkie kaczątko?
Znów jest o niej głośno
Trudne dzieciństwo
Gaby Hoffman, a tak naprawdę Gabriella Mary Hoffmann, urodziła się 9 stycznia 1982 roku w Nowym Jorku. Jej matką była aktorka i pisarka znana z wielu filmów Andy'ego Warhola, gdzie ukrywała się pod pseudonimem Viva.
Ojciec również parał się aktorstwem i grał głównie w telenowelach. Niestety, nie zdążył nawiązać więzi z córką, bowiem w chwili jej narodzin zrzekł się ojcostwa.
Przyrodnia siostra Gaby, Alexandra Auder również próbuje swoich sił w tym zawodzie. Nic więc dziwnego, że już od dzieciństwa scena i blask fleszy były przeznaczeniem Hoffmann.
Wczesne lata spędziła w hotelu
Do 1993 roku Hoffman mieszkała z matką w hotelu "Chelsea" w Nowym Jorku. Jak sama po latach przyznała, wcale nie wspomina tego okresu jako porażki. Wraz z najlepszą przyjaciółką Talyą Shomron jeździły po hotelowych korytarzach na wrotkach i... podglądały przy pracy handlarzy narkotyków. Nieraz udało im się przekonać portiera, aby w nocy kupił specjalnie dla nich lody z pobliskich delikatesów.
Trzęsienie ziemi zabrało jej dom
Gaby wraz z matką opuściły hotel w 1993 roku. Tym razem przeniosły się do wynajmowanego w Los Angeles dwupokojowego domu, który w chwilę po przeprowadzce został niemal doszczętnie zniszczony na skutek trzęsienia ziemi. Obie znów musiały zamieszkać w hotelu.
Matka pchnęła ją do telewizji
Aby pomóc ukochanej matce uporać się z licznymi problemami finansowymi, Gaby szybko została rzucona na głęboką wodę. Swoją pierwszą pracę rozpoczęła już w wieku czterech lat, kiedy to wystąpiła w telewizyjnych reklamach.
Gdy tylko Viva dowiedziała się, ile zarabia (10-letni wówczas) Macaulay Culkin, postanowiła uczynić ze swojej córki gwiazdę filmową. Nie pozwoliła zniknąć dziewczynce z ekranów, mimo że już dawno zażegnała kryzys finansowy.
Błyskawiczna kariera
I tak w 1989 roku Gaby wystąpiła u boku Kevina Costnera w "Polu marzeń". Los chciał, aby na planie komedii "Wujaszek Buck" poznała... samego Macaulaya Culkina. Jako 10-letnia aktorka pojawiła się w "To jest moje życie" i tak spodobała się reżyserce, że już rok później zagrała razem z Tomem Hanksem i Meg Ryan w "Bezsenności w Seattle". W tym samym czasie widzowie mogli obejrzeć Hoffman z Melem Gibsonem w "Człowieku bez twarzy".
Zapadła widzom w pamięć
W 1994 roku Gaby otrzymała główną rolę w sitcomie "Someone Like Me". Niestety, produkcja została zdjęta z anteny po zaledwie sześciu odcinkach. Jednak nie przeszkodziło to jej w rozwijaniu dalszej kariery. Hoffmann udało się zaistnieć w świadomości widzów dzięki głośnej kampanii reklamowej, która zagwarantowała jej gościnny udział w programach Jaya Leno oraz Davida Lettermana.
Mogła przebierać w propozycjach
Później, W 1995 roku Gaby zagrała we "Freaky Friday" oraz "Whose Daughter Is She?". Każda z jej ról spotkała się z pozytywną opinią krytyków filmowych. Między 1996 a 2001 rokiem wystąpiła w m.in. komedii "Wszyscy mówią: kocham cię", katastroficznym "Wulkanie", serialu "Snapped" oraz dramacie "Black & White" z Robertem Downeyem Jr., Benem Stillerem i Mike'em Tysonem.
Skupiła się na nauce
W 1999 roku poszła w ślady swojej przyrodniej siostry i zdecydowała się kontynuować studia. W 2003 roku otrzymała tytuł magistra literaturoznawstwa. Na kilka lat zawiesiła swoją aktorską karierę. Przez ten czas parała się różnymi zawodami. Jednak coś wciąż ciągnęło ją do show-biznesu.
Coraz trudniej jest jej utrzymać się w show-biznesie
Hoffmann ponownie spróbowała swoich sił w aktorstwie. Tym razem poświęciła się przede wszystkim pracy na deskach teatru. Mimo że chciałaby powrócić do pierwszej ligi gwiazd, to wszelkie jej próby zaistnienia kończą się niepowodzeniem.
W 2013 roku jej marzenie się spełniło, bowiem znów zrobiło się o niej głośno. Co prawda, mówiono nie o jej talencie, ale o jej braku wstydu i zażenowania podczas kręcenia odważnych scen m.in. w serialu "Girls".
Jej powrót okazał się wielką klapą
Aktorka bez skrupułów obnaża się przed kamerami i nie uznaje depilacji. Choć w internecie pojawiło się wiele krytycznych komentarzy na ten temat, Gaby pozostaje niewzruszona.
- Ludzie mają obsesję na punkcie aktorek, które są bezwłose i bez grama tłuszczu niczym lalka Barbie. Nie mogą zrozumieć, że inni nie chcą tak wyglądać – powiedziała w jednym z wywiadów.
Niemal na potwierdzenie tych słów, zaledwie kilka miesięcy później Hoffmann pojawiła się na czerwonym dywanie z... mocno owłosionymi pachami. Cóż, niewątpliwie był to oryginalny sposób na przypomnienie o sobie widzom. Jednak nie da się ukryć, że najlepsze lata Gaby już dawno minęły...