Gessler w swoim żywiole: "Jaki tu jest syf i burdel. W głowę się trzeba kopnąć! Między wami są chore stosunki!"

None

Gessler w swoim żywiole: "Jaki tu jest syf i burdel. W głowę się trzeba kopnąć! Między wami są chore stosunki!"
Źródło zdjęć: © TVN/x-news

/ 61

Obraz
© TVN/x-news

W Dąbrowie Górniczej Magda Gessler musiała podjąć naprawdę ekstremalnie wyzwanie. W "Karczmie Śląskiej" jedzenie smakowało i wyglądało fatalnie. Wystrój lokalu również nie zachęcał do przekroczenia progu restauracji i odstraszał na wejściu nawet najmniej wymagających gości. Z kolei właściciele - Monika i Tadeusz - nie chcieli przyjąć do wiadomości krytyki znanej restauratorki, a trudno pomagać komuś wbrew jego woli.

Rodzinne konflikty również nie sprzyjały stworzeniu dobrze prosperującego biznesu. Lekiem na cało zło miało być otwarcie restauracji. Niestety, marzenia boleśnie minęły się z rzeczywistością. Kłótnie, awantury z córkami właścicielki, notoryczny brak klientów i pusta kasa - ta restauracja dobiła już do dna.

- Albo uratujemy to, albo padniemy i nie będzie nic - stwierdziła ze smutkiem Monika.

Pomóc mogła tylko Magda Gessler, która rzeczywiście z uporem walczyła z marazmem pracowników. Zaczęła wprowadzać poważne zmiany, rewolucja ruszyła pełną parą i nagle... restaurację zalała powódź. Wszyscy musieli stawić czoła prawdziwemu niszczycielskiemu żywiołowi! Czy mogło być gorzej?

AR/AOS

/ 6Fatalne jedzenie

Obraz
© TVN/x-news

Lokal nie zachęcał do wejścia. Magda Gessler również szybko się o tym przekonała i wybrała miejsce w ogródku, który swoją drogą do najokazalszych także nie należał. Wyróżniał się jednak czymś, czego nie można było uświadczyć siedząc w środku - świeżym powietrzem. Gdy w ręce restauratorki trafiło w końcu menu, skomentowała:

- Karta jest masakryczna. Przypomina akt zgonu.

Mimo oporów złożyła zamówienie. Na pierwszy ogień poszedł śląski przysmak - wodzionka. Niestety, mizernie wyglądająca zupa smakowała i pachniała równie odpychająco.

- To jest straszne, ponieważ pływa w zupie surowy czosnek. Odór!

Golonka z wody również nie uratowała honoru restauracji. Można nawet powiedzieć, że jeszcze bardziej ją pogrążyła.

- Ale ohydne. Jak to wygląda! Jakaś masakra. Ludzie nie mają pojęcia o gotowaniu i zakładają knajpę. To jest jakiś dramat...- stwierdziła bez ogródek Gessler.

Jednak najgorsze danie zostało na koniec - niczym gwóźdź do trumny.

/ 6Nieświeże mięso i spalenizna

Obraz
© TVN/x-news

Zaserwowana przez kelnerkę rolada już samym wyglądem przyprawiła o dreszcze.

- Dlaczego oni tak spalili ten sos? To jest najgorszy sos, jaki w życiu jadłam. Przypalona mąka bez smaku mięsa, bo mięsa za mało. Dodatkowym urokiem tego sosu jest spalenizna w zrazie: czarna jak matka ziemia i jak węgiel na Śląsku. Nie da się tego zjeść! - denerwowała się gwiazda.

Nie pozostało jej nic innego jak wezwać osobę odpowiedzialną za to, co chwilę wcześniej wylądowało na talerzu. Po chwili przy stoliku Gessler pojawił się "kulinarny winowajca", czyli szef kuchni. Ekspertka bez zastanowienia rozkazała mu zjedzenie tego, co własnie podał gościom. Jego nietęga mina po skosztowaniu swoich specjałów mówiła wszystko.

- Sos jest gorzki, bo się trochę przypalił. Przepraszam - przyznał zawstydzony i jako ostatnią deskę ratunku zaserwował śląskie kotlety mielone, czyli tzw. karminadle. Niestety, one również nie nadawały się do spożycia.

- Masakra, stare mięso. Chcieli mnie załatwić! - oburzyła się Gessler i wezwała na rozmowę właścicieli.

/ 6"Ona nas zdeptała"

Obraz
© TVN/x-news

Skrytykowała gospodarzy i wypunktowała wszystkie popełniane przez nich błędy, a było tego naprawdę sporo. W rezultacie na koniec pierwszego dnia rewolucji stwierdziła, że nie jest pewna, czy uda jej się uratować restaurację.

- Ona nas zdeptała. (...) Wychodzi na to, że według pani Magdy jesteśmy chu*owi. Nie popuszczę, albo my wyjdziemy, albo pani Gessler - komentował współwłaściciel po wyjściu gwiazdy.

Następnego dnia Gessler rozpoczęła rewolucję od zmiany dekoracji i wystroju wnętrza. Większość bibelotów, sztucznych kwiatów, świeczników i wazonów zakończyło swój żywot w śmietniku. Swoje miejsce w lokalu znalazła nawet... zeszłoroczna świąteczna choinka. Nie było litości dla kiczu i tandety, do których upodobania przyznali się sami właściciele.

- Ja pierniczę, jakie cuda. Kilometry cudów! Rany, jaki tu jest syf! W życiu nie robiłam takiego odchwaszczenia. W głowę się trzeba kopnąć! To jest jeden wielki burdel - grzmiała zbulwersowana restauratorka.

Jednak prawdziwe piekło miało się rozpętać dopiero chwilę później.

/ 6Rodzinne konflikty i awantury

Obraz
© TVN/x-news

Nieoczekiwanie na linii ognia znalazła się jedna z córek właścicielki, która beztrosko siedziała przy barze, podczas gdy inni sprzątali. Gdy Gessler to ujrzała, od razu zagoniła ją do pracy. Oburzona uwagą ekspertki dziewczyna gwałtownie wstała, przewróciła krzesło i wybiegła z sali. Jej zachowanie rozpętało kolejną awanturę w rodzinie.

- Ja tu nie przyszłam pracować. Mam gdzieś tę restaurację! I tak te "Kuchenne Rewolucje" nie wyjdą! - krzyczała zbuntowana Karolina z zaplecza.

- Między wami są kompletnie chore stosunki. Tu jest taki syf, jeśli chodzi o ludzkie relacje, że ta restauracja nigdy nie będzie prosperować. To tak nie działa - powiedziała stanowczo Gessler, gdy w końcu ucichła kłótnia.

Jej słowa podziałały na gospodarzy i ich dzieci trzeźwiąco. Wszyscy w spokoju doszli do wniosku, że powodzenie restauracji leży tylko i wyłącznie w ich rękach. Zrozumieli, że największa siła tkwi w rodzinie i tylko wspólną pracą uda im się odbudować upadajcy biznes. I gdy następnego dnia już wszystko chyliło się ku szczęśliwemu zakończeniu, Gesler wyczuła od właściciela zapach alkoholu. Gospodarz miał gotową wymówkę. Usprawiedliwił swoją wpadkę ogromnym stresem, jaki towarzyszył mu podczas rewolucji. Słowa Tadeusza zabrzmiały na tyle wiarygodnie, że gwiazda postanowiła mu zaufać.

/ 6Walka z żywiołem

Obraz
© TVN/x-news

W końcu można było zacząć prawdziwą metamorfozę. Ze względu na ograniczone umiejętności i możliwości kucharzy, menu ograniczono do kilku głównych dań. Od tej pory nowa restauracja "Pyza Śląska", jak sama nazwa wskazuje, specjalizuje się w pyzach.
Gdy cała rodzina krzątała się w kuchni, ekipa "Kuchennych Rewolucji" zajęła się malowaniem i odnawianiem ścian oraz sufitów. W tym samym czasie za oknem zaczął padać deszcz, który chwilę później przeistoczył się w prawdziwą burzę. Skutki z pozoru niegroźnej ulewy były opłakane dla restauracji!

Potężne strumienie wody zalały restaurację. Deszcz wlewał się dosłownie zewsząd. Finałowa kolacja stanęła pod znakiem zapytania. Nawet Gessler uznała, że to najwyższy czas przerwać rewolucję. Jednak na prośbę załamanej sytuacją właścicielki powróciła i wspólnymi siłami udało się zapanować nad niszczycielskim żywiołem.

Ostatecznie wieczór można było zaliczyć do udanych. Goście opuścili restaurację w doskonałych humorach i przede wszystkim z pełnymi brzuchami. Ponowna wizyta gwiazdy w "Pyzie Śląskiej" utwierdziła ją w przekonaniu, że w rodzinie jest największa siła, a jedzenie serwowane przez szczęśliwych jej członków, jest najpyszniejsze na świecie.

- Jedzenie jest przepyszne. Bardzo domowe, fantastyczne. Moje gratulacje! - pochwaliła na koniec.

AR/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta