Gessler dosadnie w "Kuchennych Rewolucjach": "To danie śmierdzi gó**em! Łajno i krowi placek!"
1
None
Na peryferiach Bielska-Białej, w zielonej okolicy z widokiem na góry, mieści się "Ranczo pod strusiem". Restaurację założyło trzech wspólników. Niestety po śmierci najstarszego z nich, doświadczonego restauratora, biznes zaczął poważnie podupadać. W słoneczne dni zachodzą tu przypadkowi spacerowicze albo rodzice z dziećmi skuszeni dodatkową atrakcją, jaką jest zadbane mini zoo, należące do właścicieli restauracji. W gorszą pogodę wielka restauracja świeci pustkami, przynosząc coraz większe straty finansowe.
- Na samym początku w weekendy mieliśmy obroty w wysokości 7-8 tysięcy. W okresie jesienno-zimowym po prostu nic się tu nie dzieje. Mamy 100-300 złotych obrotu - przyznali gospodarze.
Dwaj młodsi wspólnicy, którzy zarządzają "Ranczem pod strusiem", nie mają doświadczenia w gastronomii, nie wiedzą czego wymagać od pracowników i całkowicie podporządkowali się szefowi kuchni. Efekt - trywialne menu oparte na gotowych i mrożonych produktach i brak pomysłów na wyjście z patowej sytuacji. Jak przyciągnąć gości i uniknąć ruiny? Rozwiązania takiego problemu może się podjąć tylko Magda Gessler!
AR/AOS