Gdy zaczęto kręcić "Grę o tron", byli dziećmi lub nastolatkami. Oto, jak wyrośli aktorzy kultowego serialu
[GALERIA]
Produkcja od lat uchodzi za kultową – dzięki świetnej, wielowątkowej akcji z mnóstwem bohaterów, efektom specjalnym kosztującym fortunę i doskonałej grze wszystkich aktorów. Nic dziwnego, że finałowy odcinek ostatniego sezonu pobił wszelkie rekordy popularności i w premierową noc został obejrzany przez 16,5 miliona osób!
Siódmy sezon rozpalał emocje wielbicieli fantastycznego serialu o niesamowitym klimacie, nie inaczej było z poprzednimi seriami. Ci którzy śledzą go od początku, byli świadkami bitew, przewrotów, romansów i morderstw, ale i dorastania najmłodszych bohaterów, a co za tym idzie i aktorów. Niektórzy dzięki udziałowi w "Grze o tron" zyskali status gwiazd, inni przewinęli się przez serię niemal niezauważeni.
Co robią teraz? Jak wyglądają?
Sophie Turner
Jako rudowłosa Sansa Stark podbiła serca widzów na całym świecie. Wysoka (ma 175 cm wzrostu), smukła, o oryginalnej urodzie i porcelanowej cerze, wyglądała zjawiskowo i idealnie pasowała do roli córki lorda Starka. Elegancka, z zawsze wysoko uniesioną głową była doskonałą narzeczoną króla.
Obecnie, w prawdziwym życiu, jest narzeczoną Joe Jonasa. Piosenkarz poprosił Sophie o rękę w październiku 2017 roku. Młoda para zwleka jednak z podjęciem decyzji o ślubie. 22-letnia gwiazda przyznaje, że uroczystość odbędzie się prawdopodobnie dopiero w 2019 roku.
W tym roku Brytyjka może nie mieć czasu na zamążpójście – za kilka miesięcy ruszają zdjęcia do ostatniego sezonu "Gry o tron". Niebawem swoje premiery będą miały też cztery filmy z udziałem gwiazdy.
Gdy Turner zaczęła grać w serialu, miała 14 lat.
Maisie Williams
Margaret, bo tak naprawdę ma na imię aktorka, dostała rolę Aryi Stark jako 13-latka. Była więc tylko o rok, a dokładnie o 14 miesięcy, młodsza od swojej serialowej starszej siostry.
A jednak, gdy Sophie świetnie sprawdziła się w roli panny dorastającej do małżeństwa, Maisie grała buntowniczego "dzieciaka". Miała urodę i wzrost, które predestynowały ją do roli dziewczynki – mierzy tylko 155 cm.
Dziś gwiazda ma 21 lat i bardzo stara się wyglądać dojrzale. Makijaż i zmysłowe stylizacje robią swoje – gdy ich brakuje, swobodnie ubrana Williams sprawia wrażenie nastolatki.
Jej kariera dobrze się rozwija. Gwiazda serialowego hitu ma na koncie sporo ról filmowych. Równie dobrze dziewczyna radzi sobie w życiu prywatnym. Od trzech lat związana jest z kolegą ze szkoły średniej, Oliverem Jacksonem.
Isaac Hempstead-Wright
Chłopiec miał 11 lat, kiedy został zaangażowany do roli Brana Starka. Było to krótko po jego debiucie aktorskim. Grał w produkcji aż do końca 4. sezonu, ale nie pojawił się w 5. Wrócił na ekrany rok później. Przerwę w graniu wykorzystał, ucząc się aktorstwa.
Wcześniej nie postrzegał siebie jako profesjonalnego aktora, teraz jest inaczej. Chłopak czuje się przed kamerami coraz pewniej, ale jego dorobek póki co nie jest zbyt imponujący.
Isaac na co dzień uczy się, mieszka w Londynie, spędza czas jak każdy nastolatek – imprezuje z przyjaciółmi, podróżuje. Przyjaźni się ze swoimi serialowymi siostrami – Maisie Williams i Sophie Turner. Wszyscy zresztą są Brytyjczykami.
Dean-Charles Chapman
Aktor na pewno zapadł w pamięć fanom "Gry o tron" jako król Tommen. Nie wszyscy jednak wiedzą, że zanim wcielił się w niepewnego siebie władcę, w serialu pojawił się jako zupełnie inny bohater.
W 2013 roku (3. sezon) zagrał Martyna Lannistera – można było oglądać go tylko w dwóch odcinkach.
W kolejnym sezonie, w 2014 roku, widzowie poznali go jako Baratheona. W 2016 roku król został w serialu uśmiercony.
Dean-Charles dostał rolę Lannistera jako 16-latek. Obecnie chłopak ma 21 lat. Kilka lat temu Chapman związany był z koleżanką z planu, Nell Tiger Free, która w "Grze o tron" (sezon 5.) wcielała się w Myrcellę, siostrę Tommena.
Nell Tiger Free
Obecnie brytyjska aktorka ma 19 lat. W serialu pojawiła się jedynie w 5 epizodach w 2015 i 1 odcinku w 2016 roku.
Gdy dostała rolę w "Grze o tron", miała niespełna 15 lat. Dzięki niewielkiemu, ale jednak udziałowi w hicie, mogła wybić się spośród całej masy ślicznych nastolatek-aspirujących aktorek. Przez jakiś czas plotkowano o tym, że "randkuje" z serialowym kolegą.
Jack Gleeson
Irlandczyk był doskonały jako niesympatyczny, mściwy Joffrey Baratheon. Prywatnie jest zupełnie inny – przyjazny, miły chłopak kochający psy, ceniący przyjaciół. A jednak udało mu się stworzyć niezapomniany portret króla-despoty.
Rolę dostał w 2010 roku – miał wtedy 18 lat, jednak wyglądał na młodszego. Obecnie ma 26 lat, nie jest zawodowo związany z aktorstwem. Gdy jego udział w serialu zakończył się w 2014 roku, Jack skupił się na studiach w Dublinie – jego dziedziny to teologia i filozofia.
Art Parkinson
Chłopak między 2011 a 2016 rokiem kreował postać Rickona Starka. Gdy opuścił plan "Gry o tron", zagrał jeszcze w kilku filmach. W 2017 roku dostał nominację do nagrody Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Filmu Animowanego (Annie) za dubbing w filmie "Kubo i dwie struny".
Obecnie ma 17 lat, a gdy widzowie poznali go jako młodego Starka, miał tylko 10 lat. Kariera nie zawróciła mu w głowie – jest zwyczajnym nastolatkiem, chodzi do szkoły, a o jego zawodowe sprawy dba mama.
Aimee Richardson
Pochodząca z Irlandii aktorka ma obecnie 20 lat. Jako 12-latka pojawiła się w pierwszym i drugim sezonie "Gry o tron", portretując Myrcellę. W kolejnych seriach, z nieznanych powodów, rolę przejęła Nell Tiger Free.
Richardson nie porzuciła aktorstwa. Nadal od czasu do czasu pojawia się na małym ekranie. Podobno jest świetna w mówieniu po angielsku z różnymi akcentami. Przyjaźni się z Kerry Ingram, serialową Shireen Baratheon.
Kerry Ingram
Aktorka w rolę Shireen Baratheon wcielała się od 2013 do 2015 roku. Dostała ją jako 13-latka. Był to spory krok w jej karierze i ciekawe wyzwanie. Dziewczynka grała z oszpecającym makijażem na twarzy. Zanim trafiła do kultowego serialu przez kilka lat występowała w musicalach na deskach angielskich teatrów.
Obecnie jest 19-latką, która dzieli swoje życie między Londyn i Los Angeles. Stara się odnieść sukces, ale utrudnia jej to choroba. Kerry cierpi na osteogenesis imperfecta – schorzenie, które przejawia się łamliwymi kośćmi. Do tej pory jej kości łamały się około 30 razy. Ingram bierze leki, które mają ułatwić jej życie.
Aktorka mierzy tylko 152 cm i od roku już nie rośnie, co też spowodowane jest chorobą.