Finał z rozmachem. Nowy sezon "Dark" jest jeszcze bardziej pokręcony
Myśleliście, że dwa sezony "Dark" były skomplikowane? Poczekajcie, aż zaczniecie oglądać sezon 3 i ostatni. Twórcy serialu postawili sobie poprzeczkę tak wysoko, że mogą stawać w mistrzostwach w skoku o tyczce. Tylko czy po drodze nie połamali sobie nóg?
"Dark" to mocna marka. Niemiecka produkcja zahipnotyzowała swoją oryginalnością miliony widzów na świecie. Dwa sezony sprawdziły się bardzo dobrze. Historia Jonasa Kahnwalda od początku była skomplikowana, a kolejne odcinki tylko zakręcały fabułę jeszcze bardziej i bardziej. Kto podczas seansu na głos nie próbował wyjaśnić sobie i znajomym, kto jest kim i o co chodzi? Brawo, jesteście w mniejszości.
Zobacz zwiastun 3. sezonu "Dark"
Skomplikowane relacje rodzinne bohaterów "Mody na sukces" to przy "Dark" pikuś. Twórcy zdążyli już nas przyzwyczaić, że fabuła serialu to jedna wielka logiczna łamigłówka. Jest o tyle trudniej ją rozwiązać, bo aż do samego końca nie dostajemy wszystkich odpowiedzi na pytania, które pojawiają się nam w głowach podczas seansu.
Ale trzeba przyznać, że drugi sezon "Dark" zakończył się tak, że już prawie było wiadomo, że tę łamigłówkę rozwiązaliśmy. Hannah - mama Jonasa, dowiedziała się prawdy o swojej rodzinie i o podróżach w czasie.
Katharina, mama zaginionego Mikkela, też rozwiązała częściowo zagadkę ze zniknięciem syna i męża, i ruszyła w swoją własną podróż. U Jonasa jak zawsze sytuacja była skomplikowana, bo na koniec sezonu pojawiła się Martha i była kolejną osobą, która zamieszała w i tak już zagmatwanej fabule.
Trzeci sezon... obfituje w kolejne komplikacje. Scenarzyści idą na wojnę ze zdrowym rozsądkiem i naszymi przewidywaniami. Może to niemożliwe, ale udaje im się jeszcze bardziej utrudnić zrozumienie tego, co tak naprawdę dzieje się w Winden i między bohaterami.
Jonas rusza w kolejną podróż. Ani nie w przyszłość, ani w przeszłość. Tak, moi drodzy, do równoległej rzeczywistości.
Tam rodzinne koligacje wyglądają jeszcze inaczej. Szczególnie wyróżnia się sytuacja między Nielsenami a Hanną Kahnwald, czyli mamą Jonasa. W tej równoległej rzeczywistości też próbują zrozumieć, co dokładnie dzieje się w mieście, ale wiedzą stosunkowo mniej niż ci z rzeczywistości, którą oglądaliśmy w poprzednich dwóch sezonach.
Jonas próbuje dotrzeć do początku pętli, która prowadzi do apokalipsy. Żeby to skończyć, musi odnaleźć początek. I możecie się spodziewać, że nie jest to łatwa robota, gdy co rusz dowiaduje się czegoś nowego od osób z przyszłości, z przeszłości i z równoległego świata.
"Dark" ma swoją markę, to fakt. Jest mrocznie (w 3. sezonie nawet bardziej), są coraz to nowe komplikacje i tajemnice. Ale w którymś momencie to zaczyna być zbyt męczące, by czerpać z tego taką przyjemność, jak przy poprzednich dwóch sezonach.
Twórcy stworzyli pętlę, która powoli zaciska się im na wyobraźni. Balansują na granicy umęczenia widzów i niestety powoli odbierają im rozrywkę, która płynęła jeszcze wcześniej z odkrywania powiązań między bohaterami.
Atmosfera, kadry, muzyka i obsada to dalej "Dark", które pokochaliśmy. Jednak trudno nie cieszyć się ze zbliżającego się finału tej historii. A zakończenie na pewno ucieszy bardziej niż kolejne niewiadome.
Premiera 3. sezonu serialu zaplanowana jest na 27 czerwca. Do tego czasu zdążycie jeszcze przypomnieć sobie, co działo się w poprzednich odcinkach.