Film o Ani Przybylskiej był hitem w kinach. TVP idzie za ciosem
Niedawna premiera kinowa filmu dokumentalnego "Ania" zaskoczyła wszystkich. Produkcja poświęcona Annie Przybylskiej przyciągnęła tłumy widzów. Teraz pojawiły się informacje o planowanym serialu.
Anna Przybylska zmarła w 2014 r. po walce z nowotworem trzustki. Jej śmierć była dla wszystkich szokiem. 35-letnia aktorka osierociła trójkę dzieci. Osoby, które ją znały, mówiły o niej, że była nietuzinkową kobietą, pełną ciepła i miłości. I taką Annę Przybylską mogliśmy zobaczyć w dokumencie Michała Bandurskiego i Krystiana Kuczkowskiego.
Autorzy głośnych dokumentów poświęconych Krzysztofowi Krawczykowi i Maryli Rodowicz po raz kolejny współpracowali z Telewizją Polską jako producentem. "Ania" weszła do kin na początku października 2022 r. (w ósmą rocznicę śmierci aktorki) i z miejsca stała się hitem.
W ciągu pierwszego weekendu dokument o Przybylskiej obejrzało w kinach przeszło 120 tys. osób. "Ania" trafiła też za granicę i była pokazywana m.in. w krajach Beneluksu, Norwegii, USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Irlandii, Szwecji, Hiszpanii i w innych europejskich państwach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokument o Annie Przybylskiej w kinach. Aktorka żyje we wspomnieniach bliskich i fanów
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, twórcy pełnometrażowego dokumentu montują miniserial. Podstawą odcinkowej "Ani" będzie treść filmu, ale widzowie zobaczą też szereg niewykorzystanych wcześniej wywiadów i archiwalnych materiałów.
Serial "Ania" powstaje oczywiście z myślą o emisji na antenie TVP, która była producentem dokumentu. Twórcy planują zmontowanie czterech ok. 40-minutowych odcinków. Na oficjalną zapowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać, ale można się spodziewać, że serial będzie gotowy w pierwszym kwartale 2023 r. i zadebiutuje na antenie telewizyjnej Jedynki.
Przypomnijmy, że Bandurski i Kuczkowski podczas kręcenia "Ani" zaprosili przed kamerę m.in. Jana Englerta, Annę Dereszowską, Piotra Szwedesa, Cezarego Pazurę, Michała Żebrowskiego i Pawła Wawrzeckiego.