Filip Chajzer zaskoczony pod studiem "Dzień dobry TVN". Oniemiał z wrażenia
Na prowadzącego porannego programu TVN tuż po sobotnim dyżurze czekało grono fanów. Postanowili mu w wyjątkowy sposób podziękować za nagłośnienie zbiórki dla ciężko chorego chłopca.
Filip Chajzer od blisko 10 lat współtworzy "Dzień dobry TVN" - najpierw jako uliczny reporter, dziś głównie jako prowadzący wraz z Małgorzatą Ohme. Po osobistej tragedii, jaką była utrata syna Maksymiliana w wypadku samochodowym w 2015 r., dziennikarz mocno zaangażował się w pomoc charytatywną. Ma na tym polu wiele sukcesów.
Niedawno dzięki Chajzerowi udało się zebrać ponad 9,5 mln zł na leczenie 12-letniego Wiktora. Chłopiec ma guza mózgu, który wymaga specjalnego leczenia w USA. Czasu na uzbieranie wymaganej kwoty było niewiele i to za sprawą nagłośnienia zbiórki przez gwiazdę TVN udało się tego dokonać z udziałem blisko 200 tys. anonimowych darczyńców.
Nastolatek wraz z bliskimi dotarł już do Stanów Zjednoczonych. W jego imieniu grono uczestników akcji zebrało się w sobotę pod studiem "Dzień dobry TVN", aby osobiście podziękować Filipowi Chajzerowi. Mieli ze sobą wywieszony transparent: "Filip, dziękujemy za serce dla Wiktora".
Dziennikarz nie krył poruszenia. - W ogóle nie wiem co powiedzieć, jest mi bardzo miło. Jak dobrze, że skończyła się pandemia i mogę was wyściskać - powiedział lekko rozbawiony.
"Wychodzę dziś z redakcji @dziendobrytvn , a tu TAKA AKCJA. Totalne wzruszenie. Dziękuję ❤️" - napisał, wrzucając do sieci pamiątkowe nagranie.
"Do dziś go do końca nie poskładałem. Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy. Paradoksalnie marzenie o czapce niewidce trochę zrealizowała pandemia. Maseczka dawała poczucie, że cię nie widać. Że ludzie których mijasz, nie myślą o Tobie tego, co czytasz. Że jestem anonimowy, zwykły. I tak oto tydzień temu spotkałem kobietę ze łzami w oczach. To koleżanka z pracy Twojej mamy. Próśb o pomoc jest tak wiele, ale powiedziałem - pomogę. Impuls. Wiedząc, co będą znowu pisać - że się z czegoś wybielam, że pod publikę. Zawsze tak będzie, ale trudno. To teraz nie ma znaczenia. Przed chwilą na cały sklep krzyknąłem TAK! UDAŁO SIĘ! Mamy te astronomiczne 9,5 MLN ZŁOTYCH POLSKICH. Ale ja osobiście dzięki Tobie mam coś jeszcze. Poczucie sensu. Że wszystko jest po coś. Dziękuję Wiktor" - napisał.