GALERIA
Filip Chajzer w ostatnim czasie niemal nie schodzi ze świecznika. Gdy zrobi coś kontrowersyjnego, zalewa go fala hejtu, gdy zrobi coś dobrego, pozytywny wydźwięk przysłania wytykanie wcześniejszych błędów. Niebawem jednak znów będzie miał okazję pokazać, że ma dystans do siebie i odnajduje w niecodziennych sytuacjach.
Jak dowiedział się portal wirtualnemedia.pl, poprowadzi nowe widowisko "Hipnoza". Będzie komentował zachowania uczestników oraz wchodził z nimi w interakcje podczas wykonywania zadań. Uczestnikami zaopiekuje się hipnotyzer Artur Makieła, członek British Association of Hypnotherapy. Czy udział w rozrywkowym show wpłynie pozytywnie na jego wizerunek? Ostatnio wokół dziennikarza było dość gorąco…
Nowe wyzwanie
Jak dowiedział się portal wirtualnemedia.pl, program „Hipnoza”oparty jest na licencji "You’re back in the room" brytyjskiej stacji ITV. Format zadebiutował w 2015 roku i do tej pory powstało kilka edycji m.in. w Australii, Kolumbii, USA, Słowenii, Nowej Zelandii czy Francji. W każdym odcinku występuje drużyna składająca się z 4-5 uczestników, którzy zostają wprowadzeni w stan hipnotyczny. Hipnotyzer nadaje każdemu z nich inną rolę, np. tancerza tango, gimnastyczkę artystyczną czy ukrywającego się uciekiniera z więzienia. Zgromadzona w studiu widownia będzie obserwować, jak nieświadomi jak uczestnicy wypełniają zadania indywidualne i zbiorowe oraz nieświadomie wcielają się w zasugerowane im role. Obecnie trwają poszukiwania uczestników.
- Uczestnicy castingów naprawdę przeżywają niesamowite doznania i wędrują poza granice swoich dotychczasowych możliwości. Odkrywają, że potrafią dużo więcej niż do tej pory przypuszczali. Wszystkie elementy show są całkowicie bezpieczne i opatrzone sporą dawką poczucia humoru – wyjaśnił Artur Makieła.
Wzbudza emocje
To nie tylko nowe wyzwanie dla Filipa Chajzera, ale też gwarantowana praca jako prowadzącego show w wiosennej ramówce. Jak bowiem informował portal, stacja nie przewiduje bowiem realizacji kolejnego sezonu "Małych gigantów".
Jak spodoba się widzom w tej roli i czy wpłynie pozytywnie na jego wizerunek? W ostatnim czasie było wyjątkowo głośno o dziennikarzu, niestety, w mało pozytywnym kontekście. Nie od dziś każda działalność prezentera wzbudza sporo emocji. Zabawne reporterskie felietony z "Dzień dobry TVN", czy spontanicznie organizowane przez niego akcje charytatywne spotykały się zazwyczaj z uznaniem. Wystarczy wspomnieć chociażby jego pomoc powstańcom warszawskim czy jego reakcje na prośby o pomoc nadsyłane przez jego fanów.
Duży zgrzyt
Duża rysa na jego wizerunku pojawiła się w momencie, gdy pochwalił się na Facebooku narodzinami syna i podziękował praskiemu szpitalowi za pomoc. Początkowo reagował na gratulacje fanów i dziękował za ciepłe słowa. Później jednak przestał, argumentując słowami, że to za bardzo podnieci redaktorki portali plotkarskich. Na tym się jednak nie skończyło. Gdy jego reakcję skrytykował jeden z satyrycznych portali, "Vogule Poland", dziennikarz ostro zaatakował redaktora naczelnego, nie tylko ujawniając imię i nazwisko oraz prywatne zdjęcia, ale wyszydzając też orientację seksualną. Internauci szybko skrytykowali goi nazwali homofobem, a niesmaczna słowna przepychanka przybrała na sile. Chajzer ostatecznie publicznie przeprosił "Vogule Poland" i zapowiedział, że chce się spotkać z redaktorem naczelnym w bardziej sprzyjającej atmosferze.
Sprawił radość fance
Gdy afera przycichła, znów zrobił coś, co wielu jego fanów napawało dumą. Szerokim echem odbiła się impreza urodzinowa, którą zaaranżował dla 12-letniej Oliwii zespołem Aspergera. Jak relacjonował dziennikarz, jej mama napisała mu o wielkim smutku spowodowanym tym, że urodziny dziewczynki nikt nie przyszedł. Chajzer postanowił imprezę powtórzyć i zaprosić na nią swoich fanów. Na urodzinach pojawiły się setki osób, a Oliwia została obsypana mnóstwem prezentów. Dziewczynka poruszona dobrem które ją spotkało, postanowiła podzielić się nimi z innymi potrzebującymi dziećmi. Gest, niewątpliwie piękny i poruszający, znów spotkał się ze skrajnymi emocjami internautów. W sieci pojawiło się mnóstwo komplementów i słów uznania, ale jednocześnie sporo hejtu, gdyż sporo ludzi uznało, że Chajzer zrobił to tylko dla lansu. Dlaczego każdy jego gest wywołuje aż takie skrajności?
Warto nabrać powietrza i robić swoje
- Dziś hejterzy potrafią krytykować dosłownie wszystko, banalne zdjęcie, nieistotny fakt. Oni nie lubią ludzi, którzy się wyróżniają i kochają „dawać im po głowie”. Ja niezwykle cenię wszystkie akcje charytatywne, które promuje Filip, ale mam dla niego małą radę. Żeby nie dał się więcej prowokować. Zwykle lepiej coś przemilczeć, niż odpowiadać na zaczepki. Czasem warto nabrać powietrza i robić swoje. Na tym polega dojrzałość – powiedziała „Party” jego koleżanka z "Dzień dobry TVN", Anna Kalczyńska.
- Jedni pomagają głośno, inni robią to po cichu. Moim zdaniem to jest zupełnie nie ważne. Ważne jest to, czy naprawdę działamy, a pomoc Filipa jest realna. Nie sądzę, że można to nazwać autopromocją – skomentowała na łamach dwutygodnika Karolina Korwin-Piotrowska.
Nowa praca z pewnością będzie dla dziennikarza nowym otwarciem i na tym skupi w najbliższym czasie swoją energię. Czy przyczyni się do zmniejszenia dysonansu między sympatycznym prowadzącym a nerwowo reagującym w sieci dziennikarzem? Czy w nowym, niekonwencjonalnym show pokaże jeszcze więcej dystansu do siebie? Tego życzymy!