Filip Chajzer apeluje do górników: "W korpo nikt się nad nikim nie użala. Opon nie palimy, bo nie mamy na to czasu"
Szczere wyznanie prezentera TVN
None
Jedni go kochają, inni nienawidzą. Żartuje ze wszystkich i wszystkiego i przy tym sam nie boi się ośmieszyć. Obce są mu takie słowa jak wstyd i zażenowanie. Wiele razy udowodnił, że nie oglądając się na innych, wyraża swoje zdanie. Młody, bezkompromisowy i z ogromnym tupetem. Materiałem, który przyniósł mu popularność, było wideo obnażające płytkość i słabe strony polskiego środowiska modowego. Odkąd zaczął pracę w "Dzień Dobry TVN", zdążył już wdać się w konflikt z najsłynniejszym wróżbitą w Polsce. O kim mowa? O Filipie Chajzerze, który niemal z dnia na dzień dorównał popularnością swojemu ojcu Zygmuntowi.
Dziennikarz TVN wyróżnia się spośród swoich kolegów z branży pod wieloma względami, m.in. tym, że często i chętnie wchodzi w polemikę ze swoimi widzami. Na oficjalnym profilu na Facebooku prowadzi ożywione dyskusje na niemalże wszystkie tematy: począwszy od lansowania łaknących sławy celebrytek, poprzez komentowanie bieżących wydarzeń, na polityce skończywszy. Niektórzy mu przyklaskiwali z uznaniem, inni krytykowali. Jednak już dawno, żadna wyrażona przez niego opinia, nie wywołała lawiny tylu komentarzy, co jego stanowisko w sprawie głośnego konfliktu na linii górnicy - rząd. Co powiedział?
AR/AOS