"Figurantka": Anna Chlumsky wyrosła na piękną kobietę
Anna Chlumsky największą popularność zdobyła w 1991 roku dzięki roli Vady Sultenfuss w filmie "Moja dziewczyna". Zyskała popularność, uznanie branży i zachwyt widzów. Jakie było więc zaskoczenie fanów, gdy mimo odniesionych sukcesów aktorka nagle zniknęła z show-biznesu. Dlaczego?
Jak potoczyła się kariera aktorki?
Nie marzyła o czerwonym dywanie
W przeciwieństwie do wielu artystów, Anna nigdy nie przypuszczała, że jej przeznaczeniem jest aktorstwo. Będąc małą dziewczynką, w ogóle nie brała pod uwagę opcji, że kiedyś będzie występować przed publicznością i przechadzać się po czerwonym dywanie.
- Jako dziecko chciałam zostać dentystą koni albo zoologiem - mówiła w rozmowie z NBC News.
Los chciał jednak inaczej. Jej mama, Nancy L. Chlumsky, za namową przyjaciółki zgłosiła córkę do agencji modelingowej, gdzie Anna pracowała przez następne siedem lat. Wkrótce niezaprzeczalną urodę i wdzięk 11-letniej Anny dostrzegli również reżyserzy i producenci filmowi.
To była rola jej życia
Pierwszą poważną rolą Anny była Vada Sultenfuss w kinowym hicie z 1991 roku - "Moja dziewczyna". Duet jaki stworzyła na ekranie z Macaulayem Culkinem przeszedł już do historii kinematografii, podobnie zresztą jak piosenka "Do Wah Diddy" w jej wykonaniu. Chyba już nigdy później nie było na ekranie tak zdolnej, sympatycznej i błyskotliwej 11-latki, która potrafiłaby rozkochać w sobie wszystkich widzów.
Słynna scena, która sprawiła wiele trudności
Jedną z najsłynniejszych scen z filmu "Moja dziewczyna" była ta, w której młodzi aktorzy kradną sobie pierwszego całusa. Jak się później okazało, takie zbliżenie było dla nich nie lada wyzwaniem.
- Nakręciliśmy około 15 ujęć ze wszystkich stron. Fuj! - wzdrygał się na samą myśl 11-letni wówczas Macaulay Culkin.
- Myślę, że to był jego pierwszy pocałunek, mój na pewno. Czy to było niesamowite? Nie wiem - śmiała się po latach jego filmowa partnerka.
Choć oboje wspominają dziś tę scenę z uśmiechem i zarazem lekkim zażenowaniem, warto pamiętać, że właśnie za ten epizod w 1992 roku zostali nagrodzeni statuetką Złotego Popcornu.
Porzuciła show-biznes
Od drugiej połowy lat 90. Chlumsky sporadycznie pojawiała się w produkcjach telewizyjnych. W końcu podjęła zaskakującą decyzję, że znika z filmowego świata. Choć niektórzy nie wierzyli w jej słowa, ona nie zmieniła zdania i postawiła na swoim. Z dnia na dzień odcięła się od zgiełku Hollywood i rozpoczęła studia na kierunku stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie w Chicago. W 2002 roku mogła już pochwalić się dyplomem uczelni.
Wciąż miała ochotę na więcej
Przez kilka lat uparcie unikała mediów i jakiejkolwiek styczności z show-biznesem. Skrupulatnie odrzucała wszystkie filmowe propozycje, a na życie zarabiała, pracując w różnych wydawnictwach m.in. w HarperCollins i jako badaczka-smakosz dla wydawnictwa Zagat, uzupełniając słynny i bardzo wpływowy przewodnik kulinarny po amerykańskich restauracjach. I choć Anna nie mogła narzekać na brak interesujących zajęć, czuła, że czegoś jej jednak w życiu brakuje.
- Dużo znaków, które napotykałam na swojej drodze, sugerowały, żebym znowu wróciła do aktorstwa - wyjaśniała.
Zmieniła zdanie
Chlumsky tak bardzo tęskniła za aktorstwem, że w 2005 roku postanowiła wrócić do swojej największej pasji. Choć początki bywały trudne, nie poddała się. Wiedziała, że tylko praca przed kamerą daje jej ogromną satysfakcję i dzięki niej czuje się spełniona.
- To była całkowita zmiana. Przejście z dziecka w dorosłą osobę jest ogromną różnicą. Ale ktoś mi poradził, bym wciąż ćwiczyła i robiłam to. To też trudne, bo nie zarabiasz od razu pieniędzy. Nachodzą cię straszne dni, kiedy myślisz: "Czy będę w stanie zapłacić czynsz?". Jednak byłam tak zakochana w tym zawodzie, do którego wróciłam, że mimo trudności wolałam go uprawiać, niż robić cokolwiek innego. Emocjonalnie miało to swoje minusy, ale mimo wszystko czułam, że jestem we właściwym miejscu - mówiła w wywiadzie dla Interviewmagazine.com.
Nie musiała długo czekać na propozycje
Anna zapisała się na lekcje aktorstwa w jednej ze szkół na Brooklynie i niemal od razu zaczęła występować na deskach teatrów niezależnych. Zaangażowała się również w produkcje off-Brodwayu.
Jeszcze w tym samym roku, w którym podjęła decyzję o powrocie na scenę, pojawiła się na ekranie w produkcji "Wait". Później zagrała m.in. w takich filmach i serialach jak: "Blood Car", "Quid Pro Quo", "Cupid", "12 mężczyzn z kalendarza", "Zapętleni", "Właściwy facet", "Hannibal" oraz "Trzy tygodnie, trójka dzieciaków".
W 2012 roku wcieliła się w rolę Amy Brookheimer w telewizyjnej produkcji "Figurantka", za którą otrzymała dwie nominacje do nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych oraz tyle samo wyróżnień do statuetki Emmy.
Spełniona mama i żona
Chlumsky jest nie tylko docenianą aktorką, ale również jedną z nielicznych gwiazd, którym z powodzeniem udało się pogodzić karierę z życiem rodzinnym. W marcu 2008 roku Anna wyszła za mąż za Shaun So, rezerwistę Armii Stanów Zjednoczonych, który służył w Afganistanie. Pięć lat później para powitała na świecie ukochaną córkę - Penelope Joan, która jest ich oczkiem w głowie.
- Jest naprawdę świetną mieszanką mnie i mojego męża. Kiedy jest z nim, widzisz, jak jest podobna do niego, a gdy jest ze mną, widzisz podobieństwo do mnie. Ona jest idealnym połączeniem. Myślę, że ma moje usta, ale trudno to powiedzieć. Nawet kolor jej oczu zmienia się w zależności od światła. Ale ma burzę włosów. (...) Najbardziej zadziwiające jest to, jak szybko się to wszystko wydarza. Przygotowujesz się do tego tak długo, a kiedy dziecko przychodzi na świat... To poważnie najlepsza rzecz. Trzymanie jej w rękach jest fantastyczne. W ogóle się nie nudzi. Mogłabym ją trzymać cały dzień - zachwycała się Anna na łamach "People".
Znów jest na szczycie
Po urodzeniu dziecka aktorka błyskawicznie wróciła do pracy i ku zazdrości koleżanek z branży, do dawnej sylwetki.
- Ćwiczyłam dużo w trakcie ciąży, trenowałam pięć dni w tygodniu specjalne ćwiczenia dla ciężarnych i raz w tygodniu jogę dla kobiet w ciąży. To była najlepsza rzecz, jaką mogłam zrobić. Zrezygnowałam też z kofeiny, której tak naprawdę nie potrzebujesz, a jeśli ją pijesz, to w efekcie stajesz się zmęczony. Wszystko, czego potrzebujesz to dotlenienie, zwiększenie przepływu krwi - zdradziła swój sekret w tym samym wywiadzie.
Ostatnio aktorka pojawiła się w Nowym Jorku z okazji premiery 4. sezonu serialu "Figurantka" i trzeba przyznać, że znów była w centrum uwagi. Nie tylko zachwycała znakomitym wyglądem, ale również tryskała dobrym humorem. Wprost nie mogła opędzić się od fotoreporterów! Wszystko więc wskazuje na to, że gwiazda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a jej kariera dopiero się zaczyna.