Fatalny wynik świątecznej akcji Trójki. Internauci nie wytrzymali

46 tys. złotych uzbierano w niedzielnej licytacji na antenie Trójki. To jedna z najniższych kwot w historii charytatywnych akcji rozgłośni. Na antenie pojawiły się jedynie dwa telefony od słuchaczy, za to na trójkowym Facebooku rozgorzała gorąca dyskusja, skutecznie cenzurowana przez administratorów profilu.

Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska firmuje swoim nazwiskiem wszystkie zmiany na antenie radiowej Trójki
Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska firmuje swoim nazwiskiem wszystkie zmiany na antenie radiowej Trójki
Źródło zdjęć: © East News

W niedzielę 20 grudnia odbyła się charytatywna licytacja na antenie Trójki zatytułowana "Trójka pomaga". Jak podaje portal Wirtualne media, w trakcie sześciu godzin specjalnej audycji prowadzonej przez Witolda Lazara i Piotra Łodeja na antenę dodzwoniło się... dwóch słuchaczy. Suma, jaką zebrano, to - jak podaje na swoich stronach Polskie Radio - 46 tys. zł. To rekordowo niska kwota biorąc pod uwagę kwoty, jakie gromadził w trakcie corocznych licytacji Kuba Strzyczkowski ze słuchaczami Trójki.

Dla przypomnienia w ubiegłym roku, w trakcie jednej tylko licytacji zebrano 326 392 tys. zł. W ramach trzech - aż 1,1 mln zł. Dla porównania połowę kwoty, którą w tym roku zebrano łącznie, w ubiegłym potrafiono uzyskać za pojedyncze przedmioty. Dla przykładu, za cenę 26 tys. 333 zł jedna ze słuchaczek wylicytowała w 2019 roku oryginalne kadry z Reksiem ze studia Filmów Rysunkowych. Tegorocznej licytacji nie pomogły nawet murowane hity tego typu akcji, takie jak koszulka Roberta Lewandowskiego, którą w tym roku sprzedano za 8 tys. zł. Dla porównania, w ubiegłym roku koszulka polskiego piłkarza była warta dla słuchaczy 43 tys. zł.

Po emisji licytacji na antenie zawrzało w mediach społecznościowych. Dawni słuchacze Trójki, którzy pamiętają poprzednie akcje "Świąt bez granic", organizowane na antenie przez 27 lat, wprost mówią o kompromitacji PR3. W krytycznych komentarzach internauci zwracali uwagę nie tylko na niską kwotę zbiórki, brak telefonów od słuchaczy, które do tej pory były sensem licytacji, ale i beneficjentów Trójkowej pomocy.

"Trój(cizny) już nikt nie chce słuchać. Pomagać policjantom - tym bardziej",

"Czy będą licytowane pałki teleskopowe? Oczywiście, te używane na Strajku Kobiet",

"Jaka porywająca licytacja! kompromitacja...",

"Telefonów na żywo boicie się jak ognia" - czytamy na Trójkowym profilu, sukcesywnie zresztą oczyszczanym przez administratorów z krytycznych komentarzy.

Także Kuba Strzyczkowski nie kryje zdziwienia nową formułą licytacji, która odbywa się niemal bez udziału słuchaczy.

- Licytacja bez telefonów od słuchaczy? To bardzo oryginalna i zupełnie nieznana mi forma przeprowadzania aukcji. Myśmy mieli – nieskromnie powiem – odwrotny problem: mimo, że licytację obsługiwały cztery linie telefoniczne, nie wyrabialiśmy się z odbieraniem telefonów od słuchaczy i "wpuszczaniem" ich na antenę. Polskie Radio ewidentnie zaniżyło tutaj poziom, mówiąc delikatnie. To bardzo smutne, ale było do przewidzenia - powiedział były dyrektor Trójki w rozmowie z Wirtualnymi mediami.

Niemal 30-letnia tradycja pomocy podopiecznym Fundacji Świętego Mikołaja będzie w tym roku kontynuowana na antenie nowej rozgłośni założonej przez byłych dziennikarzy Trójki - Radia 357. Licytacja prowadzona przez Kubę Strzyczkowskiego odbędzie się 23 grudnia o godz.16:00. Jak przyznał jeden z dziennikarzy rozgłośni, tego dnia spodziewają się "tłumu dzwoniących, rozmowa z Kubą to serce licytacji".

Źródło artykułu:WP Teleshow
trójkaJakub Strzyczkowskipolskie radio
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1012)