Fani "Love Island" od razu go poznali. Brał udział w innym show. "Wyglądał całkiem inaczej"
Nowy uczestnik polsatowskiego "Love Island" zabłysnął parę lat temu w show... TVN. Widzom randkowego programu to nie umknęło. "Może namieszać" - piszą internauci. Patrząc na komentarze, tak się już dzieje.
Od poniedziałku (27 lutego) można oglądać nową edycję "Love Island. Wyspa miłości". Tym razem program nadawany jest na TV4, a nie głównej antenie Polsatu. Wygląda na to, że mimo przeniesienia show do znacznie mniej popularnej stacji, nie odbija się to na "Love Island". Burze w sieci tak jak były w poprzednich edycjach, tak i towarzyszą tej najnowszej.
Choć to dopiero początek, w hiszpańskiej willi już się dzieje. By uczestnikom nie było za łatwo, już w drugim odcinku pojawił się nowy islander. Adam Boguta narobił zamieszania, bo musiał wybrać na randkę dziewczyny, które najbardziej mu się spodobały. Wybrał te, które mają już teoretycznie swoich partnerów. Decyzja Adama podburzyła Wojtka, ale i w sieci nie brakuje komentarzy na temat nowego uczestnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdania na temat Adama są podzielone. Część internautów bez litości obwołała go "pajacem", a jego zachowanie "porażką". Wytykają, że nie pasuje do programu i jego ciągłe żarty mogą być na dłuższą metę uciążliwe. Ale nie brakuje też takich, którzy uważają, że "Love Island" to program rozrywkowy i musi się w nim coś dziać, dlatego Adam pasuje tam ze swoim pozytywnym nastawieniem idealnie.
To też internauci bardzo szybko wychwycili, że uczestnik show Polsatu ma już za sobą jeden telewizyjny program. Mowa o "Top Model".
Adam Boguta był uczestnikiem 4. edycji "Top Model", którą TVN pokazywał w 2014 r. Tę serię wygrała wtedy Osi Ugonoh. Adam faktycznie wyglądał wtedy znacznie inaczej. Chłopięce, delikatne rysy, ciemniejsze włosy i znacznie mniej tatuaży na ciele. Dziś ledwo można go poznać.
Po "Top Model" Adam związał się ze światem muzycznym, został DJ-em.
- Kiedy zaczynałem, środowisko didżejskie postrzegało mnie przez pryzmat programu - nie wiedzieli o mnie nic oprócz tego, że byłem w "Top Model" i "udaję didżeja". Nikt nie wiedział, że od 6. roku życia chodziłem do szkoły muzycznej, skończyłem dwie szkoły muzyczne, chodziłem na zajęcia do teatru i byłem na scenie od małego dzieciaka. Czas po programie wykorzystałem, żeby grać, choć na początku grałem komercję. Wszystko zmieniło się po dwóch latach, gdy poszedłem w stronę podziemia i zacząłem grać swoją muzykę. Gdzieś po drodze ta łatka zniknęła - mówił w rozmowie z "K Mag".
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.