"Fakty" miażdżą podkomisję Macierewicza. Pokazano fragmenty filmu z TVP
W 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej TVP na wyraźną prośbę Antoniego Macierewicza wyemitowała film, który podsumował pracę podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego. "Fakty" TVN wzięły pod lupę "sensacyjny" film, którego nikt w rządzie PiS-u nie chce komentować.
13.04.2021 00:08
- Ponad 10 lat słuchaliśmy o zamachu, wybuchach, trotylu i spiskach za przyzwoleniem polityków, którzy dziś milczą i niechętnie komentują efekty pracy podkomisji Antoniego Macierewicza – mówił prezenter "Faktów" w poniedziałkowym wydaniu.
Dwa dni wcześniej telewizyjna Jedynka wyemitowała filmowe podsumowanie ustaleń rzeczonej podkomisji. Efekt prac, na który wszyscy zainteresowani czekali od 5 lat.
- Film, wyemitowany przez TVP w najlepszym czasie antenowym, jest zwieńczeniem prac Antoniego Macierewicza, co potwierdza on sam – mówił w "Faktach" autor reportażu Maciej Knapik.
- Film mówi, w skrócie, że w samolocie doszło do dwóch eksplozji, były materiały wybuchowe, a cała reszta jest kłamstwem. Jaki z tego wniosek? Otóż żaden, słyszymy – dodał reporter, oddając głos Jarosławowi Gowinowi. Obecny wicepremier mówił publicznie, że nie widzi "żadnych podstaw, by sądzić, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem zamachu".
Inni czołowi politycy z obozu władzy nie powiedzieli na temat filmu Macierewicz ani słowa.
Przypomnijmy, że mowa o filmie, który został wyemitowany 10 kwietnia wieczorem w TVP1. Lista programów na ten dzień wyglądała inaczej, ale 8 kwietnia Antoni Macierewicz poprosił pisemnie prezesa Jacka Kurskiego o zmianę ramówki i znalezienie miejsca dla jego raportu.
Jacek Kurski zgodził się, choć jeszcze kilka lat temu (gdy nie był prezesem Telewizji Polskiej), mówił na antenie TVP Info, że Macierewicz głosząc teorie spiskowe nt. Smoleńska, buduje swoją pozycję i uzależnia od siebie Jarosława Kaczyńskiego.
- Czy dobrze zrozumiałam, że Jarosław Kaczyński jest uzależniony od Antoniego Macierewicza? Tak psychicznie? - dopytywała prezenterka.
- Wydaje mi się psychologicznie tak. Jako najbardziej radykalny. Jako stawiający tezy najdalej idące. W ten sposób możemy tłumaczyć wszystko. Nawet sam Macierewicz w to nie wierzy, bo jeżeli mówi, że był wybuch u góry, a potem trzy osoby przeżyły. I potem je dobijano, to znaczy, że to jest tworzenie jakiegoś rodzaju uzależnienia. Jakiegoś kościoła smoleńskiego, którego on jest szafarzem relikwii – skwitował Kurski.