Ewa Lemańska: popularność stała się jej największym przekleństwem
Życie jej nie oszczędzało
Życie jej nie oszczędzało
- W moim życiu wszystko szybko znikało. Miłości, mężowie, najbliżsi i role... - zwierzała się Ewa Lemańska, serialowa Maryna, magazynowi "Na żywo". I faktycznie, życie jej nie oszczędzało. Wszystkie wielkie miłości aktorki kończyły się burzliwymi rozstaniami. Zawodowo wiodło się jej bardzo różnie. A gdy sądziła, że zła passa minęła, lekarze wykryli u niej chorobę nowotworową.
CZYTAJ DALEJ >>>CZYTAJ DALEJ >>>
Wielka sława
O tym, by zostać aktorką, marzyła od dziecka. Po maturze zdała do łódzkiej filmówki, a na scenie zadebiutowała jeszcze jako studentka.
Gdy odebrała dyplom, od razu zaproponowano jej angaż w teatrze. Wtedy też stawiała pierwsze kroki na planie filmowym.
Na małym ekranie zadebiutowała w 1970 roku, w serialu „Doktor Ewa”, rok później pojawiła się w filmie „Jak daleko stąd, jak blisko”. Prawdziwą sławę zyskała jednak dopiero w 1973 roku, kiedy otrzymała rolę Maryny, ukochanej głównego bohatera w „Janosiku”.
Nieudane małżeństwo
Jeszcze w szkole aktorskiej Lemańska związała się z kolegą z grupy, Cezarym Kaplińskim. Szybko się pobrali, ale równie szybko ich ścieżki zaczęły się rozchodzić. Wreszcie zdecydowali się na rozwód.
Podobno Kapliński chciał później porozmawiać z byłą żoną, chcąc wyjaśnić wszystkie nieporozumienia, ale nie udało mu się nawiązać z nią kontaktu.
W 2001 roku popełnił samobójstwo. Lemańska o jego śmierci dowiedziała się dopiero po dziesięciu latach – wcześniej sama próbowała odnowić z nim znajomość, pisała nawet listy, których nigdy nie otrzymał.
Romanse na planie
Kiedy pracowała na planie „Janosika”, pojawiła się plotka, że z Markiem Perepeczką łączy ją coś więcej niż przyjaźń. Oni oboje jednak stanowczo temu zaprzeczali.
- On był przyjacielem mojego męża, bronił mnie przed pomysłami innych panów. To była porządna przyjaźń – mówiła w "Pytaniu na śniadanie".
To właśnie Perepeczko przedstawił ją Olgierdowi Roycewiczowi – mężczyźnie, dla którego Lemańska straciła głowę. Zaczęli nawet planować ślub.
- Ale mój nowo poznany narzeczony nagle wyjechał do USA, nic mi o tym nie mówiąc. Z samolotu wysłał list przez stewardessę, że wyjeżdża na stałe i chce, abym do niego przyjechała – opowiadała w "Na żywo". I wreszcie, po dwóch latach zdecydowała się do niego dołączyć.
''Uciekłam z kraju za miłością''
Tak naprawdę sądziła, że do Stanów Zjednoczonych jedzie tylko na chwilę – jednak jej pobyt niespodziewanie mocno się wydłużył.
- Uciekłam z kraju za miłością. Wtedy nie myślałam o filmowej karierze, ale o chłopie – wyznawała w "Na żywo".
Prawda jest taka, że po „Janosiku” Lemańska praktycznie zupełnie nie grała, nie otrzymywała żadnych propozycji i nie zapowiadało się na to, by sytuacja uległa zmianie.
To dlatego, kiedy Roycewicz nalegał, by została z nim w Ameryce, nie sprzeciwiła się. Tam wyszła za niego za mąż i urodziła mu dwóch synów, Aleksa i Briana.
Oczywiście tęskniła za graniem i chciała do niego wrócić, ale nie znała języka, nie miała też żadnych znajomości. Zaczęła więc pracować jako modelka i w tym zawodzie odnosiła wielkie sukcesy.
''Bywałam szalona''
Wydawało się, że jej życie wreszcie się ustabilizowało. Miała pracę, która dawała jej satysfakcję, kochającego męża i udanych synów. Ale wtedy podczas jednego z wyjazdów poznała angielskiego biznesmena, Jamesa Rooneya.
Lemańska wyznała, że nie mogła oprzeć się uczuciu.
- Gdy byłam zakochana, przestawałam myśleć. Wtedy bywałam szalona. A wtedy po raz trzeci w moim życiu uczucie ścięło mnie z nóg – mówiła w "Na żywo".
Mąż prosił ją, by porzuciła kochanka i wróciła do rodziny – ona jednak była nieprzejednana. Wreszcie zażądała rozwodu i poślubiła swojego nowego ukochanego.
''Nie ma już do kogo wracać''
Kolejny cios przyszedł zupełnie niespodziewanie, to wtedy zakończyło się jej szczęśliwe życie. W 1998 roku u Lemańskiej zdiagnozowano raka piersi. Była przekonana, że choroba ją zabije. Zwątpiła do tego stopnia, że próbowała nawet popełnić samobójstwo. Tylko myśl o synach utrzymywała ją przy życiu – i z myślą o nich podjęła walkę.
Rooney stanął na wysokości zadania: wspierał żonę i nie szczędził pieniędzy. Jak wspominała, wydał na jej leczenie pół miliona dolarów. Wspólnymi siłami udało im się pokonać chorobę. Tyle że kiedy Lemańska wyzdrowiała, Rooney poprosił o rozwód.
Dziś do Polski aktorka wraca niechętnie. Kiedy była w ojczyźnie ostatnim razem, spotkała się z Perepeczką, który obiecał, że pomoże jej wrócić do branży. Słowa nie dotrzymał – kilka miesięcy później zmarł (więcej tutaj)
. Dla Lemańskiej był to kolejny cios. I, jak wyznaje, dlatego nie chce zamieszkać tutaj na stałe.
- W Polsce mam tylko groby bliskich. Ojca, matki, pierwszego męża, Marka...- wyznawała w "Na żywo". - Teraz nie ma już do kogo wracać. (sm/mn)