Ewa Drzyzga: "moim celem nigdy nie była gra na emocjach"
Ewa Drzyzga
None
Rozmowy Ewy Drzyzgi trwają nieprzerwanie od 2000 roku. W tym czasie przez krakowskie studio TVN, gdzie nagrywane są odcinki talk show, przewinęło się co najmniej 20 tysięcy osób. Każda z nich zaprezentowała przed kamerami swoją historię: poruszającą, wstrząsającą, kontrowersyjną. Jak zdradziła w najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Wprost" gospodyni programu, ma jedną zasadę: nie ma bohatera, nie ma programu.
Niestety, w ostatnich latach ów bohaterowie są coraz bardziej nierealni, podobnie jak ich opowieści. Z talk show, w którym kiedyś poruszano istotne i trudne społecznie tematy, "Rozmowy..." stały się przedstawieniem, którego aktorów i to, co mówią, trudno brać na poważnie.
Mimo wyraźnego spadku poziomu programu czy problemów z KRRiT, jakie w ostatnich latach z powodu treści audycji miała stacja TVN, Drzyga nieustannie twierdzi, że pokazuje prawdziwe historie, nie stara się szokować widzów i nie gra na ich emocjach. Pojawia się więc pytanie, czy Ewa Drzyzga ogląda ten sam program co widzowie?
KM/AOS