Ewa Bem straciła córkę w tragicznych okolicznościach. Dziennikarka TVN osierociła małe dzieci

Od śmierci Pameli Bem-Niedziałek minęło już sześć lat. 30 września 2017 r. na twitterowym profilu TVN24 BiŚ pojawiła się bardzo smutna informacja. "W wieku 39 lat zmarła dziennikarka, nasza redakcyjna koleżanka Pamela Bem-Niedziałek". Córka Ewy Bem od lat była związana ze stacją jako prezenterka, reporterka, a także wydawca. Koledzy i koleżanki ze stacji bardzo ją chwalili. Gdyby nie choroba, Pamela prawdopodobnie robiłaby karierę w mediach. Niestety, nie udało jej się wygrać nierównej walki z nowotworem.

Ewa Bem, mama dwóch córek, bardzo mocno przeżyła utratę starszej z nich. Wycofała się z pracy na scenie, unikała rozgłosu. Skupiła się na wnukach, które zostały bez mamy.

- Nic nie wskazywało na to, że w ogóle jeszcze kiedykolwiek stanę na scenie. Moja kondycja psychiczna, fizyczna, mentalna, duchowa… wszystko zostało zrujnowane przez długą chorobę i odejście naszej córki Pameli. Musiałam swoją kondycję zrekonstruować, łatać, właściwie to zbudować od nowa - mówiła Bem w wywiadzie dla "Vivy!" w 2022 r.

Pamela świetnie radziła sobie zawodowo. Miała też ułożone życie prywatne. W 2013 r. wyszła za mąż za kolegę po fachu Jana Niedziałka. W 2014 r. na świat przyszedł ich syn Tomasz, a półtora roku później córeczka Barbara. W tym samym roku dziennikarka dowiedziała się, że ma raka.

Gdy spodziewała się drugiego dziecka, wykryto u niej guza mózgu. Po porodzie Pamela poddała się leczeniu, a gdy Basia miała kilka miesięcy, jej mama była po operacji. Niestety, ani zabieg, ani terapia nie zahamowały rozwoju nowotworu. W lutym, siedem miesięcy przed śmiercią, Bem zakończyła leczenie.

Jej śmierć wstrząsnęła całą rodziną. Pamela miała przecież małe dzieci.

Po kilku latach żałoby Ewa Bem wróciła do pracy na scenie. Jak mówiła, muzyka pomogła jej w procesie leczenia po stracie ukochanego dziecka. Piosenkarka w 2022 r. tak wspominała swoją córkę:

- Była niezwykła pod każdym względem. Była wegetarianką i ekolożką, która na Mazurach co wieczór, z własnej inicjatywy, zakładała rękawiczki i szła wzdłuż jeziora, zbierając śmieci. Była bardzo czuła na ludzi i na zwierzęta. Słowo daję, była samym dobrem. I była cudowna.