Eurowizja 2024. Bardzo ostra reakcja Londynu na aferę z Izraelem
Właśnie odwołano największą w Londynie imprezę z oglądaniem Eurowizji. To efekt afery związanej z udziałem Izraela w konkursie.
Londyńskie kino Rio Cinema zrezygnowało z corocznego Eurovision Party London. Do tej pory była to największa w stolicy Anglii impreza, za sprawą której publiczność mogła oglądać na żywo transmisję z Konkursu Piosenki Eurowizji. Wszystko z racji afery, jaka trwa od jakiegoś czasu w związku z Izraelem.
O swojej decyzji kino poinformowało w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Po dyskusjach z organizatorami Eurovision Party London razem podjęliśmy decyzję o braku transmisji tegorocznego finału Konkursu Piosenki Eurowizji z powodu udziału Izraela. Eurovision Party London przez lata był ukochanym partnerem The Rio Cinema, a w przyszłości dalej będziemy z nimi współpracować. Mocno wierzymy w to, że Eurowizja posiada moc łączenia ludzi z całego świata. Kiedy jej podstawowe wartości takie jak inkluzywność, równość i uniwersalność są przestrzegane, może być prawdziwą siłą działającą na rzecz dobra. Mamy nadzieję, że już wkrótce znów będziemy, cytując nasze hasło, Zjednoczeni Przez Muzykę. Będziemy nadal organizować zbiórki pieniędzy dla wspieranych przez nas organizacji charytatywnych, w tym Lekarzy bez Granic i Pomocy Medycznej dla Palestyny" - czytamy.
Izrael na Eurowizji - o co chodzi w aferze?
Przypomnijmy, że w izraelskim utworze "October Rain" było pełno odniesień do ataku Hamassu na ten kraj, do którego doszło 7 października ubiegłego roku. Dotyczy to zarówno tytułu, jak i słów piosenki, gdzie są m.in. nawiązania do kwiatów, które symbolizują ofiary konfliktu. Organizatorzy Eurowizji wskazali wyraźnie, że to łamie zasady "neutralności politycznej". Prezydent Izraela Isaac Herzog apelował do "niezbędnych dostosowań", by kraj mógł wziąć udział w konkursie.
Ostatecznie to zrobiono, bo słowa zostały zmienione, zaś utwór Eden Golan nosi tytuł "Hurricane". To jednak nie udobruchało nie tylko londyńskiego kina, ale także wielu polityków. Ostatnio dwóch belgijskich ministrów przekonywało, że Izrael po prostu powinien zostać odsunięty z konkursu.
Co ciekawe, wiele znanych osobistości jak aktorka Helen Mirren czy Gene Simmons z zespołu Kiss podpisywali się pod listem otwartym ws. dopuszczenia Izraela do konkursu. To przy okazji dobrze pokazuje, jak bardzo świat od czasu wybuchu wojny stał się podzielony w kwestii Izraela. I przy okazji udowadnia, że nawet do Eurowizji wdziera się polityka.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: