Eurowizja 2015: znamy zwycięzcę 60. edycji konkursu!

Eurowizja 2015: znamy zwycięzcę 60. edycji konkursu!
Źródło zdjęć: © Eastnews

23.05.2015 20:43, aktual.: 27.05.2015 15:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do tej pory tegoroczna Eurowizja jest dla nas wyjątkowo szczęśliwa. Polka, która swoim występem zamykała drugi półfinał na scenie wiedeńskiej hali widowiskowej, znalazła się w gronie 10 artystów awansujących do finału. Tym samym, wraz z 17 pozostałymi krajami otrzymała możliwość zaśpiewania podczas uroczystej gali wieńczącej imprezę. Wszyscy zastanawiają się, czy europejska publiczność po raz kolejny zachwyci się talentem Polki i, czy to właśnie w jej ręce trafi główna nagroda i tytuł najlepszego głosu w Europie. Miejmy nadzieję, że tak jak w półfinale, także i tym razem talent naszej wokalistki oczaruje widzów i przyniesie jej upragnioną wygraną! Trzymamy kciuki!

Jak na razie, finał konkursu przebiega zgodnie z planem. Do tej pory największe kontrowersje wzbudziła jedynie świecąca kreacja wokalistki z Wielkiej Brytanii, a prawdziwy entuzjazm wśród publiczności wywołał namiętny pocałunek reprezentantów Litwy.

Za nami prezentacja jednego z faworytów tegorocznego konkursu, czyli Mansa Zelmerlöwa ze Szwecji. Wokalista wykonał utwór "Heroes", a swoim występem po raz kolejny udowodnił, że w finale znalazł się nieprzypadkowo. Choć publiczność szalała z zachwytu, trudno jednak zapomnieć o... oskarżeniach pod adresem artysty. Przypomnijmy, że fani Davida Guetty doszukali się w utworze Mansa ciągu skojarzeń z inną piosenką swojego idola - "Lovers on the Sun". Sporo zamieszania wywołała również robiąca wrażenie wizualizacja, która towarzyszy Zelmerlöwi podczas jego występu. Pojawiły się głosy, że efekty specjalne także nie są nowatorskim odkryciem ekipy ze Szwecji, a na niemal identyczny pomysł wpadł wcześniej artysta o pseudonimie A DandyPunk. Choć Mans z zespołem zaprzeczyli, jakoby doszło do plagiatu, Europejska Unia Nadawców nakazała im zmianę oprawy występu.

Na wiedeńskiej scenie zakończył się również pokaz wyjątkowego gościa - Guya Sebastiana z Australii. Uczestnik wystąpił na Eurowizji na specjalne zaproszenie organizatorów, którzy postanowili podziękować mieszkańcom tego kraju za zaangażowanie i sympatię, jaką co roku darzą europejski konkurs. A co się stanie, jeśli główna nagroda trafi w ręce Australijczyków? Spokojnie, nawet w takiej sytuacji Eurowizja pozostanie w Europie. Jedyną zmianą byłoby to, że tamtejsza stacja telewizyjna SBS zostałaby współproducentem i współorganizatorem 61. edycji konkursu, ale impreza odbyłaby się w państwie, które zajmie drugie lub trzecie miejsce. Z kolei, jeśli Australia nie wygra, nie pojawi się już więcej na liście uczestników w późniejszych latach.

Z numerem 14 wystąpił gospodarz tegorocznego konkursu - The Makemakes z piosenką "I Am Yours". Na scenie zapłonął ogień i to dosłownie! Ku uciesze publiczności, wokalista zagrał na płonącym fortepianie. Trzeba przyznać, że występ zrobił wrażenie!

Za nami występ, na który czekali dziś wszyscy Polacy. Monika Kuszyńska bezbłędnie zaśpiewała "In The Name of Love" - utwór, który przyniósł jej szczęście podczas eliminacji i drugiego półfinału Eurowizji. Czy pozwoli jej również na zdobycie głównej nagrody? Trudno powiedzieć, bowiem według bukmacherów, nasze szanse na zwycięstwo są niewielkie. Widząc jednak ożywioną reakcję publiczności, można odnieść wrażenie, że tytuł najlepszego głosu w Europie mamy na wyciągnięcie ręki. Tym razem się uda?

Choć niektórzy uważają, że numer 18., z którym wystąpiła Kuszyńska, może okazać się dla polskiej reprezentacji pechowy, to uspokajamy. Według statystyk, wykonawcy, którzy startowali właśnie z tej pozycji, aż 23 razy znaleźli się w najlepszej dziesiątce. Co ciekawe, 18. lokata aż cztery razy okazała się tą zwycięską.

Polina Gagarina to kolejna uczestniczka, która zaprezentowała swój muzyczny talent na scenie w Wiedniu. Rosyjska wokalistka, która wykonała utwór "A Million Voices", uważana jest za jedną z faworytek. 28-letnia artystka zwraca uwagę nie tylko mocnym głosem, ale również niezwykłą urodą, nad którą rozpływa się zarówno rodzima jak i europejska prasa.

Trzech włoskich tenorów z utworem "Grande Amore" zamknęło finałową stawkę. Właśnie zakończyło się 15-minutowe głosowanie.

WYNIKI:

SZWECJA WYGRAŁA 60. EDYCJĘ KONKURSU EUROWIZJI!

Obraz
© (fot. Eastnews)
Komentarze (497)