Eurowizja 2015: kim jest tegoroczny zwycięzca ze Szwecji - Mans Zelmerlöw?
None
Szturmem podbił serca Europejczyków
Za nami finał 60. jubileuszowej edycji Konkursu Piosenki Eurowizji. Po kilkugodzinnej walce uczestników na wiedeńskiej scenie stało się jasne, kto w tym roku podbił serca europejskiej publiczności i jurorów. Wielkim zwycięzcą, do którego powędrowały statuetka i tytuł najlepszego głosu w Europie, okazał się Mans Zelmerlöw z 365 punktami na koncie.
Wokalista wykonał utwór "Heroes", a swoim występem po raz kolejny udowodnił, że w finale znalazł się nieprzypadkowo. Co ciekawe, szwedzki reprezentant od początku uważany był za faworyta zarówno wśród jurorów jak i widzów, a wynik ostatecznej rozgrywki tylko to potwierdził.
Utalentowany, przystojny, młody i przebojowy. Kim jest Mans Zelmerlöw, o którym dziś mówi cała Europa?
AR
Już jako dziecko wiedział, że w przyszłości zwiąże się z muzyką
Mans Zelmerlöw urodził się 29 lat temu w miejscowości Lund w południowej Szwecji. Już w dzieciństwie wiedział, że w przyszłości zwiąże się z muzyką - zresztą, nie miał wyjścia. Mama zapisała go na kurs tańca afrykańskiego, a ojciec na lekcje fortepianu. Jako nastolatek samodzielnie nauczył się grać na gitarze. Jego muzyczny talent i niezwykłe poczucie rytmu szybko zostało dostrzeżone.
Gdy skończył 16 lat, pokonał ponad 2000 konkurentów i otrzymał główną rolę w amatorskiej wersji musicalu Andrew Lloyda Webbera "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze". Choć udział w spektaklu nie otworzył mu drzwi do wielkiej kariery, nauczył go pracy z publicznością i nabrał scenicznego doświadczenia. Po maturze Mans wyjechał do Grecji, aby zarobić na dalszą edukację.
Wygrywał programy jeden za drugim
Niestety, sprzedawanie turystom wejściówek na greckie plaże nie było spełnieniem marzeń i ambicji Mansa. Po powrocie do ojczyzny postanowił ponownie zawalczyć o uwagę branży muzycznej. W 2005 zgłosił się na eliminacje do szwedzkiego "Idola" i szturmem dostał się do finału programu. Ostatecznie zdobył 5. miejsce i popularność, o którą tak długo zabiegał.
Wkrótce otrzymał propozycję wzięcia udziału w show "Let’s dance". Choć początkowo wzbraniał się przed występami w kolejnej produkcji, w końcu przyjął ofertę i... znów stanął na najwyższym stopniu podium. To był jego czas! Telefon nieustannie dzwonił, a na biurku wokalisty piętrzyły się nowe zlecenia. Po jakimś czasie szwedzka publiczność znów mogła się zachwycać jego talentem, bowiem Mans zdobył angaż w popularnym musicalu "Grease", który wystawiany był w Malmö.
Sukces w cieniu skandalu
Popularność Zelmerlöwa rosła z dnia na dzień. Będąc na jej fali, Mans wydał debiutancki krążek "Stand by for...", który błyskawicznie zyskał status platynowej płyty. Kolejnym krokiem w jego karierze był udział w eliminacjach do 52. edycji Konkursu Piosenki Eurowizji w 2007 roku. Niestety, charyzmatyczny wokalista zakończył wówczas przygodę na trzecim miejscu. Niezrażony porażką, ponownie spróbował swoich sił w 2015 roku i tym razem nie miał sobie równych. Utwór "Heroes" podbił serca Szwedów i jak się właśnie okazało - również Europejczyków. To właśnie w jego ręce trafiła statuetka dla zwycięzcy 60. jubileuszowej edycji imprezy.
Dziś wszyscy zachwycają się talentem Mansa, jednak trudno zapomnieć o... oskarżeniach pod adresem artysty. Przypomnijmy, że fani Davida Guetty doszukali się w finałowym utworze Mansa ciągu skojarzeń z inną piosenką swojego idola - "Lovers on the Sun". Sporo zamieszania wywołała również robiąca wrażenie wizualizacja, która towarzyszy Zelmerlöwi podczas jego występu. Pojawiły się głosy, że efekty specjalne także nie są nowatorskim odkryciem ekipy ze Szwecji, a na niemal identyczny pomysł wpadł wcześniej artysta o pseudonimie A DandyPunk. Choć Mans z zespołem zaprzeczyli, jakoby doszło do plagiatu, Europejska Unia Nadawców nakazała im zmianę oprawy występu.
Co ciekawe, polska publiczność poznała twórczość wokalisty na długo przed jego występem na tegorocznej Eurowizji. W 2008 Zelmerlöw wziął udział w konkursie o Bursztynowego Słowika i Słowika Publiczności podczas festiwalu w Sopocie oraz pojawił się podczas finału "Hitów Na Czasie" w Zielonej Górze. Wieszczycie mu kolejne sukcesy?
AR