Europa za 50 lat? Mroczne miejsce z plemionami zamiast państw
"Plemiona Europy" pokazują, że po apokalipsie podzielimy się na grupy, będziemy zabijać się dla zabawy i zysku, słuchając w tle niemieckiego techno. Wizja to dość przerażająca.
19.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:11
Jedni przyszłość wyobrażają sobie jako potężny skok technologiczny - na przykład jak w "Ghost in the Shell". Inni, że będziemy szukać życia daleko w przestrzeni kosmicznej - jak w "Pasażerach" albo w "Life". Albo będziemy walczyć z istotami z innego wymiaru jak w "Pacific Rim", albo z takimi potworami, które wydają się bardziej "ziemskie", jak w "Cichym miejscu".
Philip Koch, twórca "Plemion Europy", nowego serialu Netfliksa, jest zdania, że największym potworem po apokalipsie będzie po prostu człowiek. To niesamowite i nietypowe, ale inspiracją do stworzenia tej historii był... brexit.
Gdy 24 czerwca 2016 r. Brytyjczycy postanowili w referendum, że ich kraj ma opuścić Unię Europejską, Koch był tak wstrząśnięty, że zaczął pisać historię o końcu Europy, jaką znamy. Stworzył postapokaliptyczną opowieść o tym, że znane nam państwa przestały istnieć, a społeczeństwa rozpadły się na małe, wrogo nastawione do siebie plemiona.
Nowy świat oglądamy oczami trójki rodzeństwa z plemienia Źródlan — Kiano (Emilio Sakraya), Liv (Henriette Confurius) i Elji (David Ali Rashed). Na ich terenie rozbija się statek należący do plemienia Atlantów, które dysponuje najbardziej zaawansowaną technologią na kontynencie. Nastolatki ratują pilota, ale ich plemię szybko zostaje zaatakowane przez brutalne Wrony pod wodzą Varvary (niezwykle przyciągająca Melika Foroutan w tej roli).
Varvara pragnie zdobyć sześcian pilota Atlantów, dlatego wybija praktycznie całą wioskę. Tajemniczy przedmiot trafia w ręce Elija, który obiecał umierającemu pilotowi, że dostarczy sześcian Atlantom, którzy odczytają zawartą w nim ważną wiadomość o zbliżającym się zagrożeniu.
Brzmi jak serial dla dzieci? No tu pojawia się problem, bo część wątków w tym serialu prowadzona jest jak typowa przygodówka, szczególnie historia Elija, sześcianu i pomagającemu mu ekscentrycznemu Mosesowi (Oliver Masucci znany z "Dark").
Z drugiej strony - już w pierwszych minutach twórcy serwują rzeź, podczas której oko kamery nie odwraca się od lejącej się krwi. Zaczyna się mocno. Scen okrucieństwa, przemocy i seksu jest w "Plemionach Europy" więcej.
Koch zdecydowanie nie snuje pozytywnej wizji świata po apokalipsie (wywołanej tajemniczym "blackoutem"), a nawet śmiało można powiedzieć, że chce zrobić wszystko, byśmy nie mieli wątpliwości, że ten świat postapo będzie dla nas miłym miejscem. Jego zdaniem będzie piekłem. Co szczególnie pokazane jest w siedzibie Wron, gdzie morduje się ludzi dla zabawy, a z członków innych plemion robi niewolników przy produkcji odurzających narkotyków.
Twórcy zaznaczają, że chcieli stworzyć "wciągający serial do popcornu, który jednocześnie będzie odzwierciedlał na metapoziomie obecną sytuację w Europie i niósł humanistyczne przesłanie". Nie jestem przekonana, czy jakikolwiek posiłek przy tym serialu będzie lekkostrawny.