Trwa ładowanie...
22-07-2011 14:40

Emocjonalne bajki o powstaniu

Emocjonalne bajki o powstaniuŹródło: komiks.wp.pl
d1s7rnq
d1s7rnq

Tematem przewodnim zeszłorocznego konkursu były "Morowe panny", czyli kobiety biorące udział w powstaniu. Koncepcja niezwykle wartościowa nie tyle ze względu na kwestie parytetu czy równouprawnienia, ale zwyczajnie na masowy i niezwykle zaangażowany udział płci żeńskiej w wydarzeniach z sierpnia 1944 roku.Pole do popisu równie bogate. Pojawiły się zatem hołdy złożone małoletnim łączniczkom ("Kapral Karol", "Nic się, dziadku, nie martw"), sanitariuszkom ("Traf", "Morowa panna", "Anioły"), wojowniczkom ("W miłości i na wojnie", znowu "Kapral Karol") czy zwykłym dziewczynom doświadczonym przez wojnę (kobiece nowelki "Na wymiar", "Stąd do wolności:). Nieszablonowe ujęcie tematu powstania zaproponowała praca "Zapomniane" o polkach gwałconych zbiorowo przez sowietów.

Co ciekawe na dwudziestu ośmiu autorów publikowanych w tej antologii raptem dziewięć stanowią kobiety. Co więcej autorki pojawiają się dopiero w wyróżnieniach (dwie osoby), nie zajmując żadnego z pierwszych miejsc.* Jakby nie patrzeć o kobietach znowu mówią mężczyźni.*

Przypomnijmy, że nadrzędne cele antologii to przede wszystkim promocja debiutantów jak i komiksu jako medium, upamiętnianie najnowszej historii Polski oraz sprawdzenie percepcji tragedii, jaką było powstanie wśród młodych Polaków. W tym roku dodać należy promowanie wiedzy na temat roli kobiet w wydarzeniach z 1944 roku. Wszystkie kryteria mieszczą się idealnie w idei patriotyzmu jutra. Aczkolwiek czym innym jest pisać o bohaterach stawiając ich postawę za wzorową, a co innego skupiać się na martyrologicznej stronie niewątpliwie czarnych chwil naszej historii. A od najnowszej antologii, jak nigdy dotąd, wieje pesymizmem. Wszechobecne są w niej śmierć i zniszczenie.

Stary warszawski kościół. Do środka wchodzi zadowolony esesman. W tle słychać słowa litanii. Nazista podchodzi do złotego medalionu przedstawiającego Maryję wiszącego na ołtarzu. Bierze go do ręki i gryzie sprawdzając czy naprawdę jest ze złota. Skrwawiona posadzka, na której stoi pokryta jest dziesiątkami martwych ciał. Jeszcze przed chwilą był tu szpital polowy więc leżą tu głównie pacjenci i sanitariuszki. Litania jest coraz bardziej rozpaczliwa. Esesman podchodzi do swoich żołdaków. Wykrzywiając twarz w demonicznym grymasie chwali się łupem. Ci podnieceni grabią martwych. Zrywają im krzyżyki, zdejmują obrączki. Słowa litanii stają się coraz bardziej intensywne. Przybierając na sile błagają wysłuchania, żądają sprawiedliwości. "Pani naszych losów! (...) Ukatrup ich!".

d1s7rnq

Tak oto zaczyna się zwycięska nowelka otwierająca "Antologię prac konkursowych 2010". Świetna praca, zrobiona zresztą przez profesjonalistów (w zeszłym roku ze znakomitym ,,Wyjściem" zajęli II miejsce), Grzegorza Janusza (scenariusz) i Ernesto Gonzalesa (rysunki). Panowie doskonale uchwycili temat przewodni antologii tworząc niezwykle sugestywną i poruszającą narrację snując opowieść na poziomie bardzo dobrego kina. Zdecydowany faworyt konkursu i jeden z tych komiksów, do których chętnie się powraca. Ale... ta historia (jak i wiele innych w tym zbiorku) nigdy się nie wydarzyła."Z upływem czasu zauważam - pisze w tomie Henryk Jerzy Chmielewski, były powstaniec - że twórcy nowych komiksów skłaniają się ku własnym scenariuszom, zbliżając się coraz bardziej do opowiadania bajek o Powstaniu". Ponadto uderzała mocno w tony martyrologiczne, ukazując powstanie jako romantyczny zryw, a Niemców jako bezwzględnych sadystów i psychopatów.

Pełen negatywnych emocji jest nie tylko opisany powyżej "Traf" ale również "Stąd do wolności" o dziewczynie trafionej przypadkową bombą podczas spaceru, "Miasto duchów", w którym przez kilka kadrów przyglądamy się śmierci matki i kilkuletniej córki. Dosłownie ze Śmiercią rozmawia staruszka w skądinąd bardzo ciekawym koncepcyjnie "Spotkaniu po latach".

Brak też w tych komiksach nadziei.Sympatyczna "Piaskownica" Jakuba Grocholi i Michała Chojnackiego kończy się zdaniem jakie wypowiada jeden z bawiących się "w powstanie" chłopców. Proszony o dokończenie ogrywanej akcji mimo pory obiadowej odpowiada zbywając: "No i co z tego? I tak na końcu wszyscy giną!". Utrzymana w podobnym tonie "Zabawa" Rolanda Cabana i Oskara Huniaka zostaje zwieńczona panoramą zdewastowanej stolicy. Ujmująco symboliczna "Morowa panna" Janusza Filimona kończy się zamknięciem oczu zrujnowanej Warszawy przez dłoń sanitariuszki. Nawet chwilami groteskowy (rewelacyjna babcia obwieszona karabinami) komiks "Za piętnaście piąta" Agnieszki Pakuły wieńczy złowróżbnie kot drapiący drzwi mieszkania, z którego wyszedł młody powstaniec.

Nie neguję faktów, powstanie rzeczywiście było wydarzeniem w skutkach tragicznym. Jednakże pamiętajmy, że decyzję o jego wybuchu podjęli sami Polacy, godząc się z jej konsekwencjami. W tegorocznym tomie odczuwalne jest to nadzwyczaj rzadko, a wyjątkiem jest chociażby "To były cudowne dni" Karoliny Lizurej. Komiks zdecydowanie brutalny w ukazywaniu powstańczej rzeczywistości (opisuje pracę młodych dziewcząt grzebiących poległych), ale zakończony budującym zdaniem "dla mnie to były najistotniejsze chwile braterstwa, tych wszystkich przyjaźni. Powstanie to nie najmilsze chwile, ale najistotniejsze". Jestem przekonany, że dziś nie potrzeba nam więcej hołubienia narodowych porażek za to na pewno przykładów narodowej solidarności, sprawności w organizowaniu się (Polskie Państwo Podziemne) i bohaterstwa. W innym przypadku zamiast uczyć się na błędach utrwalamy poczucie ksenofobii i narodowych mitów.

d1s7rnq

Tegoroczna antologia utrwala pewien szkodliwy wizerunek powstania jako emocjonalnego zrywu romantyków.Skupiając się na najtragiczniejszych momentach z tych 63 dni utrwala też wizerunek Niemca - sadysty. Wszystkiego tego dokonuje za pomocą niezwykle udanych prac uzdolnionych artystów, którzy prawie w ogóle nie bazują na materiale źródłowym.* Kontrowersyjne historyjki inspirowane produktami popkultury (zwycięski ,,Sierpień" sprzed dwóch lat) zostały zastąpione rozpaczliwie cierpiętniczymi nowelami o śmierci, zniszczeniu i braku nadziei. Uczestnicy popadli chyba z jednej skrajności w drugą co niestety nie służy głównym założeniom patriotyzmu jutra.* Ocena antologii jak i rok temu nastręcza kłopotu. Poziom artystyczny to zdecydowane 5 jednakże merytorycznie i ideowo komiksy zasługują tylko na 2,5.

d1s7rnq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1s7rnq