Emilia Clarke przeszła udar mózgu. Trzymała to w tajemnicy przez lata
Emilia Clarke, tuż przed sukcesem "Gry o tron", przeszła udar mózgu. Zdradziła, że to najlepsze, co mogło jej się przytrafić.
02.12.2019 | aktual.: 02.12.2019 16:57
Emilia Clarke, która wcielała się w rolę Daenerys Targaryen w serialu "Gra o tron", w wieku 24 lat przeszła udar mózgu. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że produkcja HBO odniesie tak ogromny sukces. Aktorka udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała, że choroba była najlepszym, co mogło jej się wtedy przytrafić.
Gwiazda w 2011 r. przeżyła wylew, który mógł się zakończyć jej śmiercią. Do wydarzenia doszło podczas ćwiczeń. Nagle poczuła ciśnienie w głowie i mdłości: - W tym samym czasie ból – piorunujący, kłujący, uciskający, był coraz gorszy. W pewnym momencie wiedziałam, co się dzieje – mój mózg został uszkodzony.
Clarke przeszła operację, która uratowała jej życie. Gdy się obudziła z narkozy, nie pamiętała, jak się nazywa. Powiedziano jej, że nadal ma tętniaka w głowie, ale postanowiła go nie usuwać: - Spójrzmy prawdzie w oczy, jestem aktorką. Z tą pracą przychodzi próżność. Spędzałam mnóstwo czasu na myśleniu o tym, jak wyglądam – wyjaśniła Clarke.
Po dwóch latach aktorka znów miała wylew. Przeszła wtedy operację. Dziś jest w pełni zdrowa i uważa, że wylew był czymś dobrym: - W tej chwili uważam, że udar mózgu był dobrą rzeczą. Bo nigdy nie stałam się aktorką, która się "stoczyła", i która ciągle pojawiała się w plotkarskich gazetach. Udar mózgu, który zbiegł się w czasie dokładnie z początkiem mojej kariery i serial, który okazał się czymś mocnym, dały mi perspektywę, której bym nie miała.
Udar mózgu to nie jedyna trauma, jaka spotkała wówczas aktorkę: - Jestem dość elastycznym człowiekiem, więc śmierć ojca i uraz mózgu zbiegające się w czasie z sukcesem, ludźmi, którzy śledzą cię na ulicy i stalkerami, to wszystko sprawiło, że pomyślałam "spróbuję zrobić z tego coś sensownego".
Emilia Clarke postanowiła założyć organizację charytatywną SameYou, która pomaga młodym ludziom z urazami mózgu.
Powrót był dla niej trudny: - Drugi sezon był najgorszy. Nie miałam pojęcia, co robi Daenerys. Jeśli mam być całkiem szczera, to w każdej minucie każdego dnia myślałam, że umrę.
Aktorka długo trzymała to w tajemnicy, bo nie chciała, by ludzie myśleli o niej jak o chorej osobie.