Elżbieta Dzikowska skończyła 86 lat. Długo ukrywała mroczny epizod z młodości
Elżbieta Dzikowska przed laty była jedną z największych gwiazd polskiej telewizji. Program "Pieprz i wanilia", który prowadziła z Tonym Halikiem, nie schodził z anteny przez ponad 20 lat i gromadził przed telewizorami nawet 18 mln widzów.
Elżbieta Dzikowska skończyła 86 lat. Długo ukrywała mroczny epizod z młodości
Ale życie podróżniczki to nie tylko bajeczne wyprawy do egzotycznych krajów. Dzikowska, która skończyła w marcu 86 lat, przez długi czas nie opowiadała o "mrocznej, przymusowej podróży", którą przeżyła jako nastolatka. Była wtedy członkinią antykomunistycznej organizacji młodzieżowej - po jednej akcji trafiła do więzienia i groziło jej dożywocie.
Poznajcie kulisy tamtego mrocznego epizodu z młodości i dowiedzcie się, dlaczego większość mylnie uważała, że Dzikowska i Halik byli małżeństwem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Stawiała opór
Elżbieta Dzikowska (z domu Górska) urodziła się 19 marca 1937 r. W czasie wojny jej ojciec był łącznikiem AK, został złapany przez Niemców i osadzony w więzieniu. Dzień przed zaplanowaną egzekucją w 1944 r. podjął próbę ucieczki, w czasie której został zastrzelony.
W latach 50. dorastająca Dzikowska kontynuowała rodzinną walkę z okupantem (tym razem stalinowskim). Przystąpiła do antykomunistycznej, tajnej organizacji ZEW (Związek Ewolucjonistów Wolności).
- Rozrzucaliśmy ulotki, obrzucaliśmy jajkami portrety Stalina i innych dostojników, mieliśmy nawet jeden pistolet - wspominała po latach w wywiadzie dla tygodnika "Życie na Gorąco". Ale członkowie ZEW mieli też w planach dużo poważniejsze działania.
Groziło jej dożywocie
Organizacja Dzikowskiej planowała m.in. przeprowadzić zamach na radziecki pociąg wojskowy. Podróżniczka i dziennikarka po latach wspominała, że ostatecznie do ataku nie doszło, ale w 1952 r. funkcjonariusze UB aresztowali 34 uczniów z ZEW-u. Najmłodszą spośród wszystkich zatrzymanych była właśnie Elżbieta Dzikowska.
- Po aresztowaniu sześć miesięcy spędziłam w więzieniu na lubelskim Zamku, tym samym, gdzie był katowany przez Niemców i rozstrzelany mój ojciec - opowiadała Dzikowska, której groziło dożywocie. Na szczęście objęła ją amnestia i jako małoletnia została wypuszczona na wolność.
To jednak nie oznaczało końca jej kłopotów. Dzikowska mimo doskonałych ocen nie miała szans dostać się na wymarzone kierunki studiów. A kiedy wreszcie dostała się na sinologię, to władze robiły jej problemy z wydaniem paszportu, aby mogła przez pewien czas studiować za granicą
Nie byli małżeństwem
Nie każdy wie, że na studiach Elżbieta Górska poznała mężczyznę, któremu zawdzięcza swoje "medialne" nazwisko. Andrzej Dzikowski był studentem UW, a później dziennikarzem. Mężem Elżbiety został w 1957 r., ale ich związek rozpadł się po niespełna dwóch dekadach, gdy na horyzoncie pojawił się Tony Halik.
Elżbieta Dzikowska nie ukrywała przed mężem, że jej serce zdobył Halik. Dzikowski miał im nawet "pobłogosławić" po wspólnej kolacji. Faktem jest, że Tony Halik aż do śmierci w 1998 r. traktował Dzikowską jak swoją żonę, choć formalnie żyli "na kocią łapę". Halik od 1946 r. był mężem Francuzki Pierrette Andrée Courtin, z którą miał syna. I do końca życia nie zdecydował się na rozwód.