Eliza i Trybson u Kuby Wojewódzkiego. Tak żenującego odcinka jeszcze nie było!
None
Aż strach pomyśleć, kto pojawi się za tydzień
Ten odcinek "Kuby Wojewódzkiego" na pewno przejdzie do historii. Dlaczego? Fani programu od kilku tygodni narzekają na żenująco niski poziom żartów prowadzącego i dobór gości. Ostatnio znów mieliśmy okazję przekonać się, że czasy świetności talk show już dawno minęły. Może dwanaście lat na antenie to już wystarczająco długo, aby powiedzieć "dość"?
Po emisji odcinka, którego gośćmi byli uczestnicy "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy", czyli Eliza Wesołowska, Paweł "Trybson" Trybała oraz piosenkarka disco polo Ewa Basta, posypały się gromy. Widzowie wytykali drastyczny spadek jakości programu i zapowiadali bojkot. Tak samo było, gdy na słynnych kanapach Kuby zasiadła chociażby Luxuria Astaroth.
Nic dziwnego, że wszyscy uciekają z tonącego okrętu. Po tym jak Dominika Zasiewska zrezygnowała z dalszej współpracy z Wojewódzkim, w jej ślady poszedł również DJ Adamus. Muzyk powiedział wprost, że irytuje go to, co dzieje się w programie.
- Mam wrażenie, że program staje się coraz bardziej przaśny i nastawiony na głupiego widza. "Gwiazdy", bo trudno mówić tu o prawdziwych gwiazdach, są coraz bardziej dziwne i wystawiane na pośmiewisko. Program, ratując oglądalność, mocno zaniża lot. Jak miło oglądało się takie postacie, jak Janusz Gajos czy Marek Kondrat, tak niemiło ogląda się gości, którzy nie mają nic do powiedzenia - przyznał.
Czy "mądrości" Elizy i Trybsona lub wschodzącej gwiazdki disco polo na dobre pogrążyły Wojewódzkiego?
AR/KŻ
Porzuciła poezję na rzecz disco polo
Jako pierwsza w studiu pojawiła się Ewa Basta. Jeśli nic wam to nie mówi, spokojnie. Nie jesteście sami. Aby nieco przybliżyć wam, kim ów pani jest, możemy powiedzieć, że Ewa prowadzi program na antenie Polo TV "Mistrz Kierownicy - Najszybszy Kierowca Disco", a od marca 2013 roku ma również swoją rubrykę w tygodniku "Na Żywo". Oprócz tego spełnia się na scenie disco polo, śpiewając m.in. "On pijany w pień leży jak cień, już nie zatańczy dla mnie. Ja liczyłam, że on tego chce, a teraz wiem, nie może".
- Może i jest to bełkot, ale tak powstają teksty. Ja się muszę napocić, żeby coś prostego napisać, bo sztuką jest napisać prosty tekst. To musi być śpiewne - mówiła Basta w programie.
Kuba, chcąc udowodnić, że każdy potrafi w kilka minut stworzyć gotowy materiał na jej płytę, zaczął na zawołanie układać tekst rymowanej piosenki. Tematem przewodnim były wakacje.
- Ta kanapa tak mnie tuli i niańczy, chyba dla mnie zatańczy. (...) Jadę za granicę, wezmę ze sobą plecak, narzeczonego i miednicę. Omijam ciepłe kraje, bo mężowi tam nie staje. Egipt Sharma, Egipt Sharma, tam jest najtańsza dla psów karma- improwizował Wojewódzki.
Jedno jest pewne, po tej krótkiej wymianie zdań, nadal niewiele dowiedzieliśmy się na temat Ewy Basty i jej muzycznych sukcesów. O wiele więcej emocji wywołało pojawienie się następnego gościa.
Trybson na każdą "gąskę" miał inną metodę
Po chwili do rozmowy dołączył Paweł "Trybson" Trybała, który popularność zdobył dzięki udziałowi w kontrowersyjnym programie "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy".
- Stary, twój program był w niszowej telewizji, a teraz jesteś fenomenem. Twoją obecność w mediach komentowano dość wulgarnie. Czy ty jesteś takim seksualnym jaskiniowcem czy to tylko kreacja? - zaczął od razu Kuba.
- Poszedłem do programu jako wolna osoba, młody, głodny przygód. Na początku chciałem się pobawić i przeżyć zaje*istą przygodę. A do tego, nie będę ukrywał, też wiem, jak wyglądały inne ekipy, co osiągnęli niektórzy ludzie np. dorobili się takiego lambo jak ty masz. (...) Robiłem z siebie głupka, ale nie za darmo - przyznał gość.
Przypomnijmy, że Trybson wraz z Elizą (również uczestniczką show) zrezygnowali z udziału w drugiej edycji, gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Choć ciąża była nieplanowana, to otworzyła im kolejne drzwi do medialnej kariery. Jednak zanim celebryta ustatkował się u boku, jak sam twierdzi, tej jedynej, nie stronił od towarzystwa innych kobiet.
- Trybson miał różne oblicza. Miałem na każdą gąskę inny sposób. Dla jednej byłem romantycznym chłopaczkiem, który popieści, potuli i pocałuje, a dla drugiej takim jaskiniowcem, bo niektórzy to lubią. A jak się człowiek zakocha, to też się zmienia. Jest dużo na mnie fanek napalonych, ale mam tą jedną jedyną. Jak jestem w związku, to jestem wierny. Jak byłem sam, to nikomu krzywdy nie robiłem, idąc do łóżka z innymi - wyjaśnił.
Co dalej z przyszłością celebrytów?
Do historii programów rozrywkowych przejdą na pewno takie teksty Trybsona, jak: "co wisi, nie utonie, co poczeka, zostanie i tak wydupczone", "pojutrze będą dwa dni, jak nie piję", "potrzebuję jeszcze kilku dni i zaczepię flagę na jej Giewoncie" czy "kto rano wstaje, temu gąska daje". Sam autor jest niezwykle dumny ze swoich złotych myśli. Jak przyznał, największą wenę miał podczas imprez, gdy alkohol lał się strumieniami. Paweł nie ukrywał, że tygodnie spędzone w "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy" był jednymi z najintensywniejszych w jego życiu.
- Przed tym programem nie piłem tak dużo. To był najdłuższy alkoholowy maraton w moim życiu. Teraz nie piję już dwa miesiące, odkąd wyszedłem z programu po ostatnim odcinku - powiedział z dumą 23-latek.
Po kilku minutach do dyskusji włączyła się ciężarna Eliza Wesołowska, ukochana Trybsona. Dziewczyna wielokrotnie zapewniała, że również porzuciła imprezowy styl życia.
- Nic nie piję. Trybsiak (dziecko - przyp. red.) nie będzie należał do Ekipy z Warszawy. A może mu to będzie pasowało i będzie chciał kiedyś zgłosić się do takiego programu i ja to wtedy uszanuję. Ale wolałabym dla niego inną przyszłość i inne wartości. Czy mam pomysł na życie? Jak poszłam do tego programu, to spodziewałam się tego, że będę rozpoznawalna. Ja bym chciała zostać twarzą czegoś. Chciałabym reklamować jakieś ciuchy, kosmetyki, jakiś modeling, tego będę się trzymała. Nie wiem, co będzie później, może mi się coś odwidzi- zaznaczyła.
Przy okazji para zdradziła, że choć nie znają płci dziecka, to wymyślili już dla niego imiona. I tak chłopca nazwą Brian, a dziewczynkę Kornelia, Wiktoria albo Vanessa.
- A Pawełek nie będzie chrzestnym?- zapytał Kuba.
- Nie - odpowiedziała oburzona Eliza.
Dlaczego celebrytka tak nerwowo zareagowała na pytanie prowadzącego?
Trybson zdradził, co myśli o koledze z programu
Jak się okazało, Trybson nie zdołał zaprzyjaźnić się z kolegą z "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy", Pawłem. Cattaneo już po pierwszych odcinkach zyskał tytuł "największego kochanka", bowiem nie cofnął się przed niczym, aby zaciągnąć upatrzoną kobietę do łóżka.
- Paweł był ruch*em. On ru*ł wszystko, co się dało. Brzydka czy nie brzydka, byleby zaliczyć. On przyszedł i powiedział: chcę zaliczyć jak najwięcej. Jak ktoś znalazł ch*ja w śmietniku, to wiesz... Patrzył tylko, żeby zaliczyć jak najwięcej. To nie jest mój kolega, nie lubię go - powiedział szczerze Trybała.
Na koniec wizyty w programie Eliza i Trybson zdradzili swój mały sekret. Oboje boją się, że ich medialne pięć minut wkrótce dobiegnie końca, więc postanowili wyprodukować swoje własne show. Wszelkie szczegóły owiane są jednak tajemnicą. Wiadomo jedynie, że planują... ślub. Niewykluczone, że na oczach kamer.
Oglądalibyście dalsze losy Elizy i Trybsona? Czy może uważacie, że ta dwójka stała się już symbolem upadku telewizji?
AR/KŻ