Ekspert ocenił zachowanie Rachonia podczas debaty. "Chamstwo"
- Rachoń ewidentnie zaatakował Tuska jako polityka. Nie widziałem wcześniej takiego zachowania. To naruszenie równości debaty i w jakimś sensie chamstwo - ocenia w rozmowie z WP medioznawca dr Krzysztof Grzegorzewski z Uniwersytetu Łódzkiego. Komentuje też występ Anny Bogusiewicz.
Sebastian Łupak, WP: Co pan sądzi o zachowaniu Michała Rachonia w stosunku do Donalda Tuska podczas poniedziałkowej debaty w TVP?
Dr Krzysztof Grzegorzewski: Odwrócę pytanie - po co pod koniec debaty Tusk zaatakował Rachonia?
Bo Rachoń jest odbierany jako swoisty rzecznik PiS w TVP…
Pewnie! Ale Tusk moim zdaniem tu popełnił błąd. Nie powinien był prowokować Rachonia pod koniec debaty, ani też dawać się sprowokować Morawieckiemu. Ja wiem, że traktują go w TVP wyjątkowo źle, ale powinien był zachować zimną krew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jak pan ocenia prowadzących?
Poprawnie. Mieli przeczytać długie oświadczenia-pytania z telepromptera i przeczytali je. To nie jest jakaś wielka sztuka. Mieli też wywołać kandydatów po kolei do odpowiedzi i tyle. Ciężko tu coś więcej oceniać. Pani Anna Bogusiewicz ma zadatki na całkiem sprawną prezenterkę, gdyby dostała trochę wolności i przestrzeni, a nie musiała tylko czytać teksty z promptera. W tym sensie zrobiono jej krzywdę.
Wracając do mojego pierwszego pytania: jak pan ocenia fakt, że Rachoń pękł na końcu i warknął na Tuska?
Co prawda Tusk powiedział prawdę, że Rachoń jest "działaczem PiS" a nie dziennikarzem, ale nie powinien był tego mówić. Po co?
A odpowiedź Rachonia? Skandaliczna. Dziennikarz nie ma prawa wchodzić w przepychanki polityczne w czasie tak ważnego programu, jak debata kandydatów. Inne uprawienia ma polityk, bo ma inną funkcję, a inne dziennikarz. A Rachoń ewidentnie zaatakował Tuska jako polityka. Nie widziałem wcześniej takiego zachowania. To naruszenie równości debaty i w jakimś sensie chamstwo.
Rozmawiał Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski