Edyta Zając nie chciała tańczyć w Polsacie. Dlaczego zmieniła zdanie?
Zanim Edyta Zając zgodziła się wziąć udział w "Tańcu z gwiazdami", odmówiła produkcji dwukrotnie. Jak przyznaje, ba ła się, że nie poradzi sobie na parkiecie, bo do tej pory raczej stroniła od większego wysiłku fizycznego.
Kiedy Edyta Zając zgodziła się na udział w "Tańcu z gwiazdami", była na celowniku mediów. Właśnie rozstała się z Jakubem Rzeźniczakiem. Może chciała odwrócić od tego uwagę?
Jak wyznała w programie, do udziału w tanecznym show Polsatu namówiła ją wielka fanka formatu - babcia.
- Marzeniem mojej babci, od kiedy pamiętam, było, aby zobaczyć mnie w jej ulubionym programie telewizyjnym. Koniecznie w pięknej, balowej sukni. Nie dość, że spełniam to marzenie, to jeszcze w najbliższym odcinku na widowni pojawi się moja babcia. To będzie najbardziej stresujący dla mnie odcinek – wyznała Edyta Zając.
– Do tej pory, kiedy dwukrotnie zapraszano mnie do udziału w show, odmawiałam ze strachu przed wysiłkiem, z jakim wiążą się treningi do programu. Nawet mama martwiła się, czy sobie poradzę, mówiąc, że pewnie się tam połamię. Kiedy usłyszałam propozycję po raz trzeci, zdecydowałam, że trzeba w końcu wyjść ze strefy komfortu i zrobić coś zupełnie nowego. Ostatecznie na decyzję wpłynęła moja babcia.
Chociaż od początku na faworytki konkurencji kreowane są Anna Karwan i Julia Wieniawa, to Edycie idzie całkiem nieźle. Babcia na pewno może być z niej dumna. A my będziemy mieć szansę zobaczyć w Edycie nie tylko ładną nieruchomą buzię, ale także jakąś osobowość.