Edyta Zając jako pani wiosna. "Nie ma skali, żeby cię opisać"
Edyta Zając została prowadzącą programu randkowego "True Love". W ostatnich dniach była żona Jakuba Rzeźniczaka publikuje zdjęcia z planu show. Na nowych fotkach celebrytka ponownie chwali się sylwetką, lecz tym razem nie ma na sobie bikini. Nie przeszkodziło to fanom w zasypaniu ją masą komplementów.
Edyta Zając pierwszy kontrakt z profesjonalną agencją modelek podpisała w 2001 r. Była wtedy jeszcze bardzo młodą dziewczyną, bo miała zaledwie 13 lat. Kilka lat później chodziła już po wybiegach najpopularniejszych domów mody, a jej zdjęcia pojawiały się w najważniejszych branżowych magazynach.
Można powiedzieć jednak, że szerszą popularność zdobyła w 2016 r. jako żona Jakuba Rzeźniczaka. Będąc jedną z WAG's, zwróciła na siebie uwagę telewizji. Szybko pojawiły się propozycje, które pozwoliły jej zaistnieć w mediach. W 2017 r. modelka wystąpiła w programie "Agent - Gwiazdy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa lata później jej nazwisko zdominowało bulwarową prasę z innych powodów. To właśnie wtedy okazało się, że Rzeźniczak ma nieślubne dziecko. Rok później Edyta Zając rozwiodła się z niewiernym piłkarzem. Powetowała sobie to, wygrywając 11. edycję "Tańca z gwiazdami".
Jej romans z telewizją trwa dalej i ma się wręcz znakomicie. Modelka poprowadzi "True Love", nowy program randkowy, który pojawi się na antenie TVN7. Zdjęcia do show realizowane są w Kolumbii, stąd od jakiegoś czasu profil instagramowy kobiety zapełniony jest relacjami z tego kraju. Była żona Rzeźniczaka pokazała już niejedną fotkę w bikini, chwaląc się swoją szczupłą sylwetką. W swoim najnowszym poście opublikowała kolejne zdjęcia, na których pozowała na tle wyjątkowo malowniczego krajobrazu.
Tym razem Zając nie miała na sobie bikini, a bardzo wiosenny komplet, do czego zresztą nawiązała w opisie. "1,2,3. Pani wiosna już niedługo zawita do kraju" - napisała krótko.
To wystarczyło, by obserwatorzy zasypali Zając komplementami. "Nie ma skali, żeby opisać, jakie piękno od ciebie bije", "W końcu! Wygląda pani jak muffinka w wersji no sugar", "Boże, na panią można patrzeć bez przerwy. Piękno i elegancja", "Piękna nimfa", "Właściwie to jest pani tak piękną kobietą, że na każdym zdjęciu jest ogień" - napisali. Akurat takie komentarze to żadna nowość - Zając regularnie je dostaje od internautów.