Edyta Górniak przerwała wywiad z reporterem "Dzień Dobry TVN"
None
Edyta Górniak
Jak wiadomo, Edyta Górniak jest wymagającą i bardzo zajętą gwiazdą. Nikogo nie powinno więc dziwić, że reporter "Dzień dobry TVN" musiał zadowolić się krótką rozmową z piosenkarką na lotnisku, na chwilę przed jej wylotem na wytęsknione wakacje.
Zanim jednak była trenerka "The Voice of Poland" opuściła nasz kraj tuż przed atakiem zimy, zdążyła jeszcze zareklamować suknię, którą oddała na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rozmowa z dziennikarzem TVN przebiegała bardzo miło, jednak skoczyła się dość nieoczekiwanie. Piosenkarka nagle przerwała wywiad. Dlaczego? Trzeba przyznać, że miała zaskakujący powód.
KŻ/AOS
Gwiazda ucieka od cywilizacji
Ekipa "Dzień dobry TVN" złapała Edytę Górniak na warszawskim Okęciu. Artystka wyleciała na kolejne wakacje. Choć nie chciała zdradzić reporterowi, gdzie zamierza "naładować swoje baterie", przyznała, że odcina się w tym czasie od cywilizacji.
- W zależności od tego, jak intensywny mam czas pracy i jak czasami jestem wyczerpana energetycznie, a lubię tą energią ludzi karmić, to potrzebuje bez względu na porę roku oderwać się rzeczywiście od takiej normalnej cywilizacji.
Co to w jej przypadku oznacza? Przede wszystkim odpoczynek od scenicznego wizerunku.
Wakacje to dla niej powrót do naturalności
-_ Zdejmuję buty, zdejmuję szpilki, odklejam sztuczne rzęsy, związuję włosy w kucyk i po prostu czytam książki, które lubię, patrzę w słońce, cieszę się tym słońcem i radością_ - opowiadała gwiazda.
Kiedy dziennikarz próbował wybadać, czy Górniak i tym razem wybiera się do swojej ulubionej Tajlandii, wokalistka tego nie potwierdziła. Przyznała jednak, że właśnie tam zgłębia technikę jogi.
Wstydliwa Edyta Górniak
- Rzeczywiście latam do Tajlandii, mam trzy najważniejsze szkoły w Azji, do których latam regularnie i jestem uczniem. Kiedy tylko mogę to tam doganiam zaległości, bo tutaj nie udaje mi się regularnie dbać o te zajęcia, na których mi zależy - tłumaczyła.
Nagle jednak przerwała sympatyczną pogawędkę z reporterem, tłumacząc, że spóźni się na samolot. W rzeczywistości chodziło jednak o coś zupełnie innego. Okazało się, że artystka nie lubi wchodzić na pokład jako ostatnia. Dlaczego? Wstydzi się spojrzeń współpasażerów!
Odważna na scenie, nieśmiała na co dzień
- Nie mogę spóźnić na samolot ani też wejść na pokład ostatnia, bo wtedy wszystkie oczy są zwrócone na mnie. Zgadzam się na to, kiedy wychodzę na scenę, ale kiedy wchodzę do samolotu, to nie bardzo- wyjaśniła nieśmiało i w popłochu pożegnała się z widzami.
Kto by się spodziewał, że odważna na scenie artystka na co dzień jest tak nieśmiała, że peszą ją spojrzenia innych.
KŻ/AOS