Edyta Górniak ostrzega przed Halloween. "Jestem na Ziemi od 4000 lat"
Edyta Górniak lata temu wkroczyła z impetem do show-biznesu jako świetna piosenkarka. W "The Voice of Poland" była mentorką dla aspirujących wokalistów. Dziś ciągle zajmuje się muzyką, ale równocześnie prawi mądrości o wibracjach, dobrych i złych energiach, powtórnych wcieleniach itp. Ostatnio podzieliła się swoją wiedzą nt. świętowania Halloween.
Edyta Górniak prowadzi profil na Instagramie, który śledzi ponad pół miliona ludzi. Oprócz zdjęć z egzotycznych wakacji i kolejnych występów gwiazda zamieszcza tam inspirujące dla wielu wpisy. Górniak jawi się tam jako fanka ezoteryzmu, teorii spiskowych, New Age itp. Mówi o "harmonii kosmosu", nazywa siebie "Świętym Wszechświatem Boga", a swego czasu spierała się nawet z katolickim księdzem o pojęcie ludzkiej duszy.
Jej wpisy wywołują skrajne emocje, ale Górniak robi swoje i nie przestaje "nauczać". Ostatnio zaprosiła swoich fanów do sesji pytań o odpowiedzi. Jedno z nich dotyczyło poprzednich wcieleń Edyty Górniak. "Poprosiłam o aktywację wyłącznie nabytych umiejętności i wiedzy, bez aktywacji pamięci zdarzeń. Na Ziemi jestem od 4000 lat mierząc czasem linearnym" - wyznała piosenkarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojawiło się też pytanie o Halloween – modny na Zachodzie zwyczaj obchodzony 31 października, który za sprawą amerykańskiej popkultury ma coraz większą rzeszę zwolenników także w Polsce. Na pytanie "Czy celebrowanie Halloween sprowadza na nas złą energię?", Górniak odpowiedziała:
"Tak. Zawsze wszystko co symbolizuje krew, cierpienie, strach, tzw. śmierć - otwiera zaproszenie dla przestrzeni niskich lub bardzo niskich wibracji. Dla dziwnych lub ciężkich okoliczności lub odczuć... Nie od razu. I to zmyla ludzi, bo nie łączą zdarzeń" - podkreśliła piosenkarka.
"To trochę jak nieświadoma i bardzo niebezpieczna zabawa w wywoływanie duchów i zaproszenie ich do swojego życia i do swojego domu... Nawiedzony dom bardzo ciężko uwolnić. Ale możesz zawsze zaryzykować" - skwitowała Górniak.